pov patryk
Rano obudził mnie Przemek, który tak po prostu wbił sobie do naszego pokoju i darł mi się do ucha żebym wstawał a była dopiero 7:30.
-STARY WSTAWAJ
-Przemek daj spać
-Pośpisz zaraz - trzepał mną a na mnie spała Julita - cho robimy przebitki bo znaleźliśmy piwnicę
-Nie trzep mną Julita śpi - nie powiem że nie byłem zdenerwowany, było wcześnie rano, julitka spała a ten się drze
-No to wstawaj
-Powtarzam 10 raz, Julita śpi na mnie, jest wcześnie i nie będę jej budzić
-Japierdole ty to zawsze masz jakiś problem - wtedy już przesadził, krzyknął i Julita się obudziła
-No zajebisty jesteś wiesz - wyszedł.
-Która godzina? - zaspana patrzała na mnie przecierając oczy
-Wczesna, śpij - przytuliłem ją i dałem buziaka w czółko
-Co tu robił Przemek?
-Przyszedł żebym dograł z nimi jakieś klipy bo piwnicę znaleźli w dupie - powiedziałem dość stanowczym i nie przyjemnym tonem
-Ale po co się denerwujesz już
-Bo mówię do niego 10 razy że śpisz i żeby się nie darł a on dalej swoje i wielce teraz obrażony
-Trzeba było mnie jakoś przesunąć i pójść
-Przestań, obudziłbym cię
-Skąd wiesz?
-Bo wiem
Wstała i poszła do łazienki się ogarnąć, nie wiedziałem czy jest na mnie zła, czy coś może źle odebrała i jest jej przykro ale humor to już chyba miała zepsuty.
pov julita
Obudził mnie swoim darciem się Przemek. Po części przez niego totalnie byłam nie wyspana bo wczoraj poszliśmy spać trochę później. Zepsuł mi humor i nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Zeszłam na dół do kuchni i zauważyłam Patryka z Przemkiem którzy rozmawiają normalnie, więc chyba już pomiędzy nimi w porządku. Nalałam sobie wody, chwilę porozmawiałam z Wika i poszłam na górę się pomalować.
-Puk puk mogę wejść? - siedziałam w łazience i usłyszałam jak Patryk puka
-Tak chodź
-Jak się czujesz? - położył swoje ręce na moich ramionach
-Źle - odpowiedziałam dość zdenerwowana bo gdyby mnie przesunął to żadnej kłótni by nie doszło
-Jesteś zła?
-Nie to że zła ale gdybyś mnie przesunął do żadnej kłótni by nie doszło a ja bym się wyspała
-Julis przepraszam, wiesz z jednej strony po prostu chciałem z tobą zostać - przytulił mnie mocno od tyłu
-W porządku ale pomyśl następnym razemPo jakimś czasie pojechaliśmy coś zjeść, w sensie oni pojechali ja tylko towarzyszyłam, nie miałam ochoty nic jeść.
-Zjesz coś? - spytał się mnie na ucho Patryk
-Nie chce
-Julis proszę
-Nie - powiedziałam już trochę poirytowana, ale wiedziałam że on się martwi
-No dobrze, ale obiad masz zjeść ok?
-Mhm
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy, ja nie odzywałam się dużo, nie chciałam psuć atmosfery.
-Julita a ty czemu nie jesz? I się nie odzywasz w ogóle? - spytał mnie nagle Dominik
-Nie jestem głodna a nie odzywam się bo nie mam ochoty - odpowiedziałam tonem który nie był wstanie określić jakie towarzyszą mi emocjePóźniej, wszyscy pojechaliśmy pozwiedzać, ponagrywać jakieś urywki do filmu i tak dalej.
Gdy byliśmy nad jakimś wodospadem ja postanowiłam sobie usiąść i chwilę odpocząć, chwilę siedziałam sama ale podszedł do mnie Patryk.
-Co tam?
-Nic
-Boże czy ty musisz się tak zachowywać? - krzyczał. głośno krzyczał.
-Jak? - odpowiedziałam powstrzymując łzy
-Tak jak teraz, chodzisz w złym humorze cały boży dzień, nie jesz weź się ogarnij co
-Ale - nawet nie dał mi dokończyć
-Nie ma ale - przyszedł, wydarł się i poszedł.
W tamtym momencie schowałam twarz w kolana i płakałam. Oni huśtali się na lianach a ja byłam kompletnie sama. Gdy usłyszałam że wracamy to kamień spadł mi z serca, bałam się że będziemy tu siedzieć nie wiadomo ile. Wracałam na skuterze z Patrykiem, nie była to najprzyjemniejsza podróż ale na szczęście szybko dojechaliśmy. Gdy dotarliśmy odrazu poszłam na górę się umyć, podczas kąpieli zwróciłam uwagę na moje blizny na przed ramionach i nadgarstkach. Tak, miałam problemy z samookaleczaniem się, blizny są teraz dość widoczne i naprawdę łatwo jest je zauważyć. Nie chciałam o tym myśleć dlatego szybko wyszłam, przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Nie mogłam znieść tego co sie dzieje, zaczęłam płakać skulona w kulkę. Usłyszałam jak drzwi się otwierają i zakluczaja, to był Patryk. Położył się obok mnie i zaczął mówić.
-Mycha śpisz?
-Nie - powiedziałam bardzo zapłakanym tonem, odrazu wiedział że płaczę
-Porozmawiamy? Proszę - przytulił mnie od tyłu - przepraszam że się tak zachowałem, to nie ty powinnaś się ogarnąć tylko ja, powinienem cię wspierać w ciężkich dniach.
W tamtym momencie obróciłam się do niego i patrzałam moimi zapłakanymi oczami prosto w jego oczy.
-Julis, proszę cię, nie płacz, kocham cir tak bardzo
-To dlaczego tak się zachowujesz?
-Nie wiem co we mnie wstąpiło kochanie wybacz mi
-Wybaczam ci, ale jest mi przykro
Usiadłam na łóżku i bawiłam się rękoma, nie chciałam z nim rozmawiać. Nie taraz.
Siedziałam dobre 10 minut gdy poczułam że Patryk łapie mnie za przed ramie. O nie. Nie. Zauważył.
-Julita co to jest? - wstał, objął moją twarz i patrzał się prosto w oczy - kochanie dlaczego? kurwa dlaczego?
-To bylo dawno.
-Dlaczego!? - patryk tez zaczął płakać, położył się - chodź do mnie - odrazu położyłam się obok niego i mocno wtuliłam
-To było dawno, miałam gorszy czas i nie potrafiłam sobie poradzić - zaczęłam płakać jeszcze mocniej - to są efekty nie radzenia sobie z problemami.
-Kiedy to było dokładnie?
-Podczas t5m i po
-Znaliśmy się wtedy, czemu nie przyszłaś do mnie porozmawiać? - zaczął ocierać moje łzy
-Nie wiem, przepraszam
-W porządku słonko, jak coś się będzie działo to jestem obok ciebie tak?
-Tak
Przytuliłam się mocno, a on zaczął całować moje mokre od łez oczy i każde miejsce na twarzy które było mokre.
-Kocham cię Patryk
-Ja ciebie też, dobranoc
Po tym ciężkim wieczorze, nie potrafiłam szybko usnąć dlatego, na klatce piersiowej Patryka rysowałam to co przychodziło mi do głowy. Gdy skończyły mi się pomysły po prostu przestałam.
-Ej rób tak nadal
-Nie mam pomysłu co rysować haha
-To rysuj kółka, albo cokolwiek, tylko rób tak dalej
-W porządku - pocałowałam go, ze szczerymi uczuciami i rysowałam paznokciem. Zauważyłam że usnął bardzo szybko, ja nadal nie mogłam spać a była już 3:30. Nie wiedziałam jak jutro wstanę i jak będę funkcjonować.
Usnęłam dopiero po 5, ciężko będzie ale dam radę, kto jak nie ja prawda?