pov julita
Siedzieliśmy nad basenem i rozmawialiśmy o tym jak ,,wspaniały" był ten wyjazd. Nie dla wszystkich był tak cudowny, nie to że był najgorszym wyjazdem na świecie, ale łatwo nie było. Choć w sumie sądzę że był wyjątkowy, dużo czasu spędziłam z Patrykiem i zobaczyłam dużo ładnych miejsc. Siedziałam zamyślona i z myśli wyrwała mnie Wiczka
-O czym tak myślisz?
-O niczym a co?
-No bo siedzisz taka zamyślona dość długo
-Nie chce mi się pakować - odrazu zmieniłam temat
-Mi też nie, ale wstawaj i chodź bo jutro będzie klapa jak się nie spakujesz - puknęła mnie w czółko i poszła się pakować, więc zrobiłam to samo. Weszłam do pokoju i zobaczyłam Patryka skulonego, który leżał na łóżku. Odrazu podeszłam i objęłam go od tyłu.
-Ej co się dzieje? - dopiero wtedy zauważyłam jego łzy - dlaczego płaczesz?
-Nie mam ochoty o tym rozmawiać, wolę zostać sam
-Rozumiem, ale jeśli mi powiesz to może będzie ci łatwiej, a ja postaram ci się pomóc
-Czuję że zachowałem się źle, wobec ciebie - odwrócił się do mnie twarzą
-Co kiedy, jak? - zapytałam go dość zdziwiona
-W sensie, Dominik coś gadał że wyglądasz jak kościotrup, że jesteś obrzydliwie chuda i tego typu rzeczy
-Ale to Dominik, prawda? - zapytałam zmartwiona bo bałam się że on też to mówił.
-Tak, tylko chodzi o to że zamiast cię bronić, to zignorowałem jego zachowanie
-Nie śmiałeś się?
-Nic z tych rzeczy myszko
-No właśnie, nic się przecież nie stało Patrys - głaskałam go po policzku
-Powinienem coś powiedzieć
-Już, to nie twój obowiązek, spokojnie - rozłożyłam ręce i odrazu się wtulił. - poczekaj, wstań na chwilę.
Usiadłam w pozycji pół siedzącej, więc Patryk położył się na mojej klatce piersiowej. Miałam na sobie top z dekoltem więc czułam jego łzy.
-Już nie płacz - głaskałam go po głowie
Po kilku minutach płacz ustał, popatrzałam się na niego a on spał. Szkoda mi go, nie powinnien się obwiniać, spojrzałam na godzinę i była dopiero 13:20 więc na luzie się spakujemy. Głaszcząc Patryka, sama usnęłam.pov patryk
Obudziłem się o 14:50, zobaczyłem że Julita śpi, więc delikatnie wstałem z niej i poszedłem się pakowac.
Nawet nie zdążyłem wyciągnąć walizki spod łóżka a ona już się obudziła. Podeszła do mnie, położyła ręce na twarz a ja złapałem ją w talii.
-Już jest oki? - zapytała mnie najsłodszym głosem jaki słyszałem
-Tak, już w porządku
Później poszliśmy się pakować, zajęło nam to dość długo, ociągaliśmy się nie powiem że nie. Po tym jak się spakowaliśmy odrazu poszliśmy się ogarniać do snu, musieliśmy wstać jutro wcześniej.SORY JA NIE WIEM CO TO MEGA FOWNO ALE POSTARAM SIE BYĆ BARDZIEJ KREATYWNA