pov patryk
Wstałem koło 9:30, zobaczyłem że obok nie ma Julity a w łazience świeci się światło. Podniosłem się i zapukałem do pomieszczenia w którym była.
-Co robisz? Mogę wejść?
-Wejdź - usłyszałem łzy w jej głosie dlatego wszedłem bez zawahania - czemu płaczesz?
-Boję się wyjść patryk - popatrzała na mnie swoimi spuchniętymi od płaczu oczkami - oni będą wiedzieć
-Julis, to nie jest powód do wstydu, jesteś silna i dasz radę tak? - otarłem jej oczy - ja będę przy tobie
-Co jeśli będą się pytać i komentować? A co z nagrywaniem?
-Pokażesz jaka jesteś silna, dużo przeszłaś a wciąż tu jesteś - mocno ja objąłem, musiałem jej pokazać że ma do kogo się zwrócić gdy coś jest nie tak.Po jakimś czasie Julitka zeszła ze mną na dół, widziałem że patrzeli się wzrokiem typu ,,Co jest?". Ale stwierdziłem że porozmawiam z nimi później na ten temat. Klasycznie pojechaliśmy coś zjeść, julitka w końcu coś zjadła. Później nagrywki itp. Totalna nuda dzisiaj, nic ciekawego się nie działo, więc ja i Przemek stwierdziliśmy że przefarbujemy dominowi włosy na różowo.
-Ej domin dawaj farbujemy cię na różowo - zarzuciłem im nagle
-ROBIMY TO - Przemek i Dominik odrazu wstali i poszliśmy do łazienki
Efekt końcowy. Wyszedł gownianie. Nie spodziewałem się że to może aż tak źle wyglądać, Dominik całą winę zwalił na mnie i przemka. Ale przecież się zgodził? Nie zrobiliśmy to wbrew jego woli.
-Japierdole co wyście mi zrobili - zaczął się wydzierać i rzucać - jebac was - wydarł się i poszedł do swojego pokoju
-Dominik poczekaj!!! - krzyczał przemek próbując go przekonać żebyśmy porozmawiali
-Daj spokój stary - pożyłem rękę na jego ramieniu - porozmawiajmy z nim jak się uspokoi
Dość poirytowany poszedłem do pokoju, gdy zobaczyłem uśmiechnięta Julitę odrazu poprawił mi się humor. Kocham jej uśmiech, jest najcudniejszy na świecie.
pov julita
Dziś był dość przyjemny dzień, nie spodziewałam się że może to tak wyglądać po tym co było wczoraj.
Siedziałam w pokoju na łóżku i malowałam się, to taka forma terapii, sądzę że bardzo mnie to uspokaja, gdy nagle wszedł Patryk. Odrazu się uśmiechnęłam a jego twarz z złej zmieniła się na pełną ciepła i miłości.
-Co porabiasz?
-Maluje się, robię taki wakacyjny makijaż
-Wow ale fajnie ci to wyszło, jak to zrobiłaś? - położył się obok mnie i objął
-Nie wiem, jakoś tak wyszło
Po tym jak skończyłam się malować, porobiłam kilka zdjęć, gdy była pora kolacji, stwierdziliśmy że pojedziemy coś zjeść. Ja nie wiedziałam czy coś chce, z jednej strony bardzo chciałam, a z drugiej, bardzo się bałam. Weszłam na skuter, objęłam patryka i powoli, ostatni ze wsyztskich jechaliśmy.
-Gdzie Dominik? - dopiero później zauważyłam że go nie ma
-Chciał przefarbować włosy na różowo, a gdy to zrobiliśmy to się wkurwil i zwalił wsyztsko na nas, bo mu się nie podobało.
-Wtf przecież sam chciał
-No właśnie kochanie, no właśnie
Gdy byliśmy w restauracji, zobaczyłam małą dziewczynkę siedzącą smutną przy stole, nie mogłam patrzeć jak sama siedzi.
-Gdzie ty się tak patrzysz? - nagle zapytała mnei fausti
-No bo tam siedzi mała dziewczynka, myślicie że jest sama?
-Daj spokój przecież jej rodzice pewnie zaraz przyjdą - odrazu bezpodstawnie stwierdził Przemek
-Skąd wiesz? Jest późno, nikogo innego tutaj nie ma
-Właśnie, daj rączkę podejdziemy razem - powiedział Patryk. Kocham w nim to że wspiera mnie we wszystkim.