Epilog II

190 5 2
                                    

*****Trzy lata później***

Od roku jestem szczęśliwą mężatką chodź już czasami myślałam ,że do ślubu nie dojdzie i że rozstanę się z Norbertem ponieważ nie umieliśmy z pewnymi kwestiami się porozumieć ale w końcu doszliśmy do kompromisu bo zależy nam na nas i wiemy że kochamy się i jesteśmy dla siebie ważni i nawet gdyby ktoś próbował nam namieszać w życiu wiemy co z taką osobą zrobimy ,pozbędziemy się jej jak najszybciej ze swojego życia. Niestety może też zachowywałam się ostatnio okropnie ponieważ Olek rozstał się z Jagodą a ja strasznie to przeżyłam,nawet nie wiem czy nie bardziej niż Olek,brakowało mi jej każdego dnia i naszych rozmów ,ale zapewniała mnie że będzie miała ze mną kontakt lecz urwała go z dnia na dzień ,wcale się jej nie dziwie bo tak naprawdę jestem w jej oczach teraz wyłącznie siostrą jej byłego narzeczonego .Olek podjął decyzję że będzie sam i stawia na rozwój w Japonii a ja nie umiałam zrozumieć jego decyzji ale posłuchałam swojego męża i wspieram swojego brata a nie krytykuję go . Na szczęście mam przy sobie swoje przyjaciółki lecz nie widuję się  z nimi za często gdyż mieszkają w innym mieście niż ja ale w wolnych chwilach do mnie przyjeżdżają a Nela ich uwielbia.Nasza córka z wyglądu jest podobno czysta ja ,chodź ja widzę podobieństwo do Norberta lecz on i jego rodzina uważa że Nela odziedziczyła jego wyłącznie jego charakter a ja wiem ,że tu mają racje ponieważ nasza córka ma ADHD i wszędzie jej pełno a nie pójdzie grzecznie spać bez szaleństw z tatą przed kąpielą ,najtrudniej jest kiedy go nie ma a więc ja muszę go zastąpić ale jakoś mi się to udaje.Kiedy go nie ma strasznie mi go brakuję ale na szczęście tą pustkę po nim wypełnia nasz skarb i chociaż myśleliśmy o rodzeństwie dla niej ,razem jednogłośnie mówimy nie ponieważ całą energię z nas wysysa i chociaż tak jest nie żałuję podjęcia decyzji o tym aby mieć z nim dziecko bo dzięki temu wiem że żyję. Dzisiaj jest finał mistrzostw świata naszych siatkarzy i finał jest w Gdańsku ,chłopaki grają z Francją  a ja trzymam Nelę na rękach i próbuję przejść przez tłum kibiców do strefy dla rodzin dla siatkarzy ,wiem że czekają już tam na mnie moje dziewczyny i rodzice Norberta i nagle wpadam na Jagodę

-Hej-mówię i uśmiecham się do niej

-Hej ,fajnie was widzieć ,Nela już jest taka duża ,pamiętam ją jak była niemowlakiem-mówi i nas obserwuję

-Czas szybko leci zwłaszcza przy dzieciach.Siedzisz z nami?

-Nie ,nie chce aby zobaczył mnie Olek,wiesz starych ran lepiej nie rozdrapywać

-Chyba masz rację ,przepraszam cię ale muszę iść-mówię i bez słowa mijam Jagodę ,traktuję ją chłodno chodź tak naprawdę chciałabym się w nią wtulić i jej wszystko opowiedzieć a zawłaszcza jak mi jej brakuję lecz wiem że tego nie mogę,kiedy dochodzę do sektoru dla rodzin Nela zauważyła babcię i od razu do niej biegnie i się w nią wtula a mnie rozczula tej widok i witam się z rodzicami Norberta oraz moimi przyjaciółkami,szukam wzrokiem swojego męża i na szczęście szybko spotyka się mój wzrok z jego i do niego się uśmiecham a w jego oczach widzę radość oraz tęsknotę,widzę że spogląda na naszą córkę lecz ona na niego nie zwraca jego uwagi bo jest zajęta babcią,kiedy zaczyna się mecz ściskam rękę Ani a jej to nie przeszkadza bo chce mi dodać otuchy,mecz naprawdę jest zacięty ale chłopaki wygrywają mecz 3:2 i zaczyna się szaleństwo,zostają mistrzami świata a ja czuję jak lecę mi łzy po poliku i nawet nie wiem kiedy z radości ściska mnie Olek a zaraz jestem w ramionach mężczyzny mojego życia

-Wiesz jestem najszczęśliwszym mężczyzną do życia ,osiągnąłem to co chciałem ale najważniejsze dla mnie jest to że mam ciebie i Nele,kocham cię-mówi i całuje mnie

-Ja ciebie też-szepczę mi do ucha a ja wiem że jestem najszczęśliwszą kobietą na ziemi bo mam jego a nasza miłość przetrwa wszystko...............


KONIEC


Czasami warto żyć z dnia na dzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz