Nienazwana Część Dzieła

235 5 0
                                    

Dni w Turcji szybko mijały a ja zbliżałam się do Norberta co z jednej strony się cieszyłam a z drugiej czułam strach ale wiedziałam że uczucie do niego jest silniejsze ,ostatniego wieczora  Norbert po kolacji zabrał mnie na plażę

-Chcesz mnie zabić?-pytam a on się uśmiecha i łapie mnie za rękę

-Nie ,spokojnie-mówi i ściska mi ją bardziej

Kiedyś przeszkadzało mi chodzenie za rękę lecz przy Norbercie nic minie przeszkadzało i tu byłam zdziwiona lecz Jagoda ostatnio mi powiedziała,że kiedy człowiek się zakochuję w drugim człowieku nic nie przeszkadza i chyba miała rację,siadamy na piasku ,Norbert siedzi za mną opieram się o niego i słuchamy szum fal

-Szkoda ,że to ostatni wieczór tutaj-zaczyna rozmowę Norbert

-Jutro niestety trzeba wracać i znowu szara rzeczywistość -mówię smutno

-Do szarej rzeczywistości da się przyzwyczaić lecz trudno będzie bez ciebie-mówi a ja uśmiecham się na te słowa

-Będziemy do siebie dzwonić i pewnie na jakiś meczach się zobaczymy

-Wolałbym częściej się z tobą spotkać

-Zobaczymy jak czas pozwoli

-Chyba mnie nie rozumiesz...Wiem,że może Olek będzie patrzył na początku pesymistycznie ale chce mu udowodnić a przede wszystkim tobie że mi na tobie zależy i zakochałem się w tobie-kiedy słyszę te słowa ,przez ciało przechodzi mnie miły dreszcz a serce bije mi jak oszalałe ,powoli odwracam się do niego i patrzę mu głęboko w oczy i uśmiecham się do niego

-Wchodzę w to-mówię i muskam go delikatnie w usta

-Wiesz potrzebuję trochę więcej czasu aby powiedzieć to co ty mi ,ponieważ boję się odepchnięcia-mówię po cichu

-Spokojnie ,mogę ci obiecać że cię nie zranię

-Oby tak było-mówię i wtulam się w niego

Jeszcze chwila siedzimy na plaży i Norbert odprowadza  mnie do pokoju,niestety musiałam dokończyć pakowanie, Jagody nie było w pokoju więc wiedziałam że jest jeszcze z Olkiem,gdy kończę pakowanie ,biorę szybki prysznic i idę spać bo niestety czekała nas wczesna pobudka,nawet nie wiem kiedy Jagoda wróciła do pokoju. Budzik obudził nas o 6 rano a więc szybko ogarnęłyśmy się i opuściłyśmy pokój,w drodze do recepcji opowiedziałam Jagodzie wszystko a ona się uśmiechnęła wiem że zależy jej na moim szczęściu.Kiedy zobaczyłam Norberta uśmiechnęłam się na jego widok ,zjedliśmy wspólnie śniadanie i przyjechał autobus który nas zawiózł na lotnisko,oczywiście w drodze każdy jeszcze dosypiał, kiedy dotarliśmy na miejsce ,odprawa szybko nam poszła i nawet nie wiem kiedy siedzieliśmy w samolocie,ku zaskoczeniu Olka siedziałam przy Norbercie a Tomek z nimi

-Chyba Olek nie jest zadowolony-szepczę mi do ucha Norbi

-Trudno jakoś będzie musiał to przeżyć-mówię i wtulam się w niego

-To będzie najlepszy lot w moim życiu

-A to dlaczego?

-Bo jesteś przy mnie-mówi i całuję mnie w czoło a ja się uśmiecham

Niestety lot minął nam szybko i na lotnisku się pożegnaliśmy,Norbert obiecał że jutro mnie odwiedzi a my wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu, droga minęła nam szybko,kiedy weszliśmy do domu każdy był tam zmęczony że zaszył się w swoich pokojach ,położyłam się na łóżku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.........

Czasami warto żyć z dnia na dzieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz