《Angel》-
Siedzieliśmy tak przez dłuższą chwilę.Chyba się w nim Zakochałem... A może od początku go kochałem ???...
Tak bardzo cieszyłem się że objął moją dłoń...Chwila... ON JĄ OBJĄŁ... CZY ALASTOR COŚ DO MNIE CZUŁ ??? A ja patrzyłem się na niego zniesmaczony....Może to dlatego siedział przy mnie gdy się obudziłem, A w tedy zwyczajnie skłamał!!!
《Alastor 》-
Czemu Anthony zgodził się abym trzymał jego dłoń??? Przecież jak się obudził patrzył na mnie jak na dziwnego, podejrzanego...-Anthony,...-zacząłem ale mój głos nie chciał dokończyć zdania.
w końcu wyszliśmy z kawiarni.
I nieodzywając się ruszyliśmy do hotelu.
Ale nadal trzymaliśmy się za rękę... Zaczęło się zciemniać... Nagle pajączek się zatrzymał nie puszczając mojej ręki co zkłoniło mnie do obrócenia się.《Angel》-
Nie wiem co mnie do tego skłoniło ale złapałem go za marynarkę i go pocałowałem...A on to odwzajemnił.
Nie wiem co będzie jak przestaniemy się całować... będzie niezręcznie??? Nie wiem... Po jakimś czasie odczepiliśmy się od siebie... I sziśmy dalej... Naszą "wyprawę" skończyliśmy w hotelu. Weszliśmy do środka cali czerwoni, truskaweczka prawie zlewała się ze swoimi włosami.
gdy byliśmy wewnątrz pobiegłem do mojego pokoju... co się właśnie odwaliło???
gdy na sekundę odwróciłem się, widziałem tylko zarumienionego, wyciągającego rękę za mną Ala... nie wiem jak mu to wytłumaczę...《Alastor》-
on mnie pocałował. I uciekł... czyżby tego żałował??? Proszę... tylko nie to...Nagle podszedł do mnie Husk i zapytał się
-Co się tu właśnie odjebało ???-po czym dodał - prawie go zabiłeś???
- J-ja... On... mnie... tego ten... -powiedziałem
- Czyli ???
- Całowaliśmy się...- nie zauważyłem ale natychmiastowo pojawiła się obok mnie Nifty.
-CAŁOWALIŚCIE SIĘ???- zapytała
- Nie- Nie mówcie nikomu... proszę...- żekłem- nawet Charlie i Veggie...
Po czym pobiegłem do pokoju, ale zanim to, chciałem zajrzeć do Anthonego.
Zanim zapukałem do drzwi wyczarowałem mały bukiet kwiatów i wystukałem kawałek mojej ulubionej melodi.
otworzył mi drzwi mówiąc.
- Charlie, jestem dziś trochę zaję...- nie dokończył gdy mnie zobaczył.
- Ym... Witaj Anthony... mogę wejść???- zapytałem.
-T-Tak...
powiedział i wpuścił mnie do pokoju.
- To... dla ciebie...- żekłem dając mu bukiet.- Chciałem Ci to powiedzieć... już od jakiegoś czasu... Kocham cię, Anthony...
-Kochasz mnie???-powtóżył zmieszany.
-T-Tak...- teraz to mi się głos wachał.
Na co tylko podszedł do mnie i przytulił mnie.
-Ja też cie kocham...-wyszeptał.
Rozmawialiśmy że sobą jakiś czas aż... obudziłem się. Okazało się odrazu jak zbliżył swoje usta do moich, zemdlałem w ramionach Anthonego...
A ten siedział przy mnie gdy się obudziłem, zabawne, to tak jakbym widział tamtą sytuację z perspektywy pajączka, tylko że on nie uciekł.
- Alastor??? - podbiegł do mnie ale zawachał się przed przytuleniem- przepraszam że... przepraszam że wtedy tak gwałtownie cie pocałowałem...
-Ależ nic się nie stało... największym zaskoczeniem jest dla mnie to jak tu się znalazłem, przecież byliśmy u ciebie w pokoju???- zdziwiłem się.
- Chwila... słucham ??? przecież 2 godziny temu zemdlałeś jak tylko się do ciebie zbliżyłem...-powiedział. Szkoda... Myślałem że dałem radę powiedzieć mu "kocham cię".
Chwila... czyli to jedno to nie był sen...
ON MNIE POCAŁOWAŁ I TRZYMAŁ ZA RĘKĘ.
-A potem znalazła nas Charlie I zawołała Huska aby pomógł mi cię dźwignąć.
- pocałowaliśmy się??? zapytałem.
-Znaczy się... No prawie...-powiedział zmieszany.
siedział przy mnie... idealna porą na naprawienie popsutego 1 pocaunku.
pocałowałem go.
(jeżeli chcecie ilustrację piszcie)
Gdy się od niego odczepiłem powiedziałem.
- Teraz już tak, Anthony.-żekłem.
zarumienił się.
- Chyba jeszcze nie do końca wydobrzałeś-zachichotał przykładając mi rękę do czoła.
położyłem się więc i zasnąłem.
gdy się obudziłem zobaczyłem Anthonego śpiącego na fotelu w moim pokoju.
Ściągnąłem koc z mojego łóżka i go nim przykryłem całując go w czoło.
wróciłem do łóżka i zacząłem czytać książkę. Po paru godzinach zobaczyłem że się wybudza.
- Dzień dobry!!!- żekłem
-K-Która godzina???- też się zdążyłem pogubić w czasie.
Zerknąłem na zegar.
- 10, mój drogi.-powiedziałem
-Chwila... z kąd wziął się tu ten koc??? przykryłeś mnie??? Przecież jeszcze nie wydobrzałeś!!! Miałeś nie wstawać!!!- odrzekł zdezorientowany.
CZYTASZ
Nie wiem jak mogłem o nim zapomnieć [ RADIODUST ]
Romanceromantyczna opowieść o urokliwym Angel Dust i morderczym Alastorem tak zwanym radiowym demonem. Akcja zaczyna się w momencie wielkiej pustki , ale tylko dla naszej gwiazdy porno, ponieważ w skutek jeszcze nie wyjaśnionego wydarzenia zapomina on wszy...