Odwiedziny Lucyfera

40 4 0
                                    

《Angel》-
Mimo tej nieprzyjemniej sytuacji cieszyłem się jednak że to z Alem zostałem zamknięty a nie z kimś innym.

Nagle przypomniałem sobie że mam komórkę.Wyjąłem więc nią i zadzwoniłem do Charlie.

-Masz telefon???-zapytał.

-Właśnie sobie o tym przypomniałem. Jest sygnał.-powiedziałem.

Alastor wpatrywał się w dzwoniący telefon, dałem na głośno mówiący.

-Halo???-Z telefonu wydobył się dźwięk.

-To ja, Angel.-żekłem.

-Właśnie się zastanawiałam gdzie jesteś. Słuchaj, jest z tobą Alastor???-Zapytała.

-Tak, jesteś na głośno mówiącym. Szukaliśmy cię w całym hotelu i tak jakby... zatrzasneliśmy się w jednym z pokoi...-zacząłem tłumaczyć.

-Gdzie jesteście???-zapytała blondynka.

-Ymm... Na drugim końcu hotelu... Nie wiemy gdzie dokładnie.- Nie miałem pojęcia gdzie jesteśmy.

-W sumie trochę zabawnie, gołąbeczki.-chyba wzięła to za żart.

-Charlie, my nie wiemy gdzie jesteśmy, Alastora moce tu nie działają. Znajdź nas... proszę.-zacząłem ją prosić... no cóż.

-C-co??? Przecież jest tylko jedno miejsce w hotelu w którym mogą nie działać moce...-po czym dodała.-zaraz wam pomogę.

.
.
.
.
Rozłączyła się.

-Widzisz, wszystko będzie dobrze.-Pocieszał mnie Truskaweczka.

Po chwili usłyszeliśmy głos Charlie.

-Halo???

-Charlie!!! Jesteśmy tutaj.-Krzyknąłem.

Z łatwością wyważyła drzwi swoimi mocami.

-Jakim cudem wy w ogóle tu weszliście???-zapytała.

-Drzwi były otwarte, a my cię szukaliśmy w całym hotelu.

-Pojechałam zabrać Mojego tatę razem z Vaggie. Wystarczybyło zadzwonić.

-Nie pomyśleliśmy o tym.-przyznałem.

-Więc już jest???-zapytał Alastor.

-Takk.-odpowiedziała.-idźcie się szybko przebrać, i zaraz zasiądziemy do stołu.

Alastor odprowadził mnie do mojego pokoju.

-Do zobaczenia za chwilę.-Powiedział, po czym wyszedł z pomieszczenia.

Ubrałem się w prostą sukienkę w kwiaty, i ruszyłem pod drzwi Radiowego.
Zapukałem spotykając się z odpowiedzią:

-Proszę!!!

Otworzyłem drzwi, mój chłopak... jak dziwnie się o tym myśli że jesteśmy razem... I jednocześnie jestem taki szczęśliwy.
był ubrany w czerwoną koszulę I miał na sobie muszkę oraz czarny garnitur.

-Hejo,-żekłem.

-Witaj Anthony, jak zwykle Wyglądasz olśniewająco.

-Ty również, truskaweczko.

Pocałowałem go i zeszliśmy na dół.
Charlie mówiła coś wyjątkowo wesołej Niffty.

《Alastor 》-
Niffty podskakiwała na wszystkie strony, zakładam że to co powiedziała jej Charlie, dotyczyło... Właściwie to już nie sekret, ja i Anthony jesteśmy razem. I nie muszę tego ukrywać.

-Dzień dobry!!!-Powiedziałem do nich.

-Hej.-odżekła Charlie.

W tamtym momencie dostrzegłem Lucyfera siedzącego na kanapie.
Ale zrezygnowałem z pomysłu podejścia.
Anthony stał przy barze i rozmawiał z Huskiem.

-serio???-zapytał się huska, nie wiedziałem o czym rozmawiają.

-Witajcie!!!-przerwałem im.

-Cześć.-Powiedział kotopodobny przyjaciel.

Złapałem pajączka za talię i go pocałowałem w policzek.
Co było chyba dużym zaskoczeniem dla wszystkich tu obecnych. Zrobiłem to dosyć odruchowo, ale Anthony właściwie tylko się uśmiechnął i zarumienił, w tamtym momencie wiedziałem że w ogóle mu to nie przeszkadza że ktoś o nas wie.

-Co to kurwa było???-zapytał Husk.

-A co ma być???-odpowiedziałem pytaniem na pytanie.

Spojrzał na nas, to na mnie, to na mojego chłopaka, ale potem poprostu odszedł.

Usiadliśmy do stołu obok mnie usiadł pajączek.

Lucyfer właściwie nie odzywał się a Charlie ciągle coś mówiła.

-Może przedstawię Ci wszystkich???-zasugerowała blondynka.

-Pewnie.-krótko uciął władca piekła.

-To jest Vaggie, moja dziewczyna.
Husker jest naszym barmanem.
Alastor nam pomaga.
Ten tu to Angel, niedawno stracił pamięć.
Niffty jest sprzątaczką.

-Miło mi cię poznać Vaggie.-żekł Lucyfer.-Angel i Alastor tak??? Też jesteście razem, tak???

-Właściwie t...-zaczęła Charlie.

-Tak.-Przerwałem jej.

W tamtym momencie wszyscy, z wyjątkiem Lucyfera i Anthonego spojrzeli na mnie zdziwieni.

-To wiele wyjaśnia.-Powiedział Husk.

-Nie mówiliście...-żekła księżniczka.-Jeśli chcecie mieć razem pokój trzeba było mówić!!!

-T-To całkiem świerza sprawa...Echem...-powiedział Anthony.

-Tak, ale przecież nie po to dzisiaj jemy wspólnie kolację.-przypomniałem.

_____________________________________________

Jutro kolejna część♡♡♡
A tak w ogóle jak wam dzień mija???
Pozdrawiam ♡♡♡

Nie wiem jak mogłem o nim zapomnieć [ RADIODUST ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz