Dzisiejszego niestetety mroźnego dnia Nornicza Gwiazda po raz pierwszy raz od dawna wyspała się odkąd rozmawiała ostatni raz z Ostrokrzewiastą Łodygą nie utrzymywała już kontaktu z Ciernistą Pręgą tak jak obiecała medyczce, za to Ciernista Pręga zdążył już roznieść plotki o tym co było pomiędzy nimi i co zrobiła młoda przywódczyni Klanu Ziemi ale dzięki temu że powiedziała całą prawdę pogodziła się ze swoją przybraną matką, Orlicowym Pazurem która jej przebaczyła ze względu na to że córka powiedziała prawdę.
Nornicza Gwiazda siedziała przed swoim legowiskiem i przyglądała się swojemu obozowi nagle podszedł do niej Jastrzębi Lot -Nornicza Gwiazdo czy chciałabyś iść ze mną na polowanie o zachodzie słońca?- -Oczywiście,Jastrzębi Locie-
Gdy już zachodziło powoli słońce dwa koty wyszły razem bok w bok z obozu gdy byli już daleko od obozu kocur na chwilę się zatrzymał i popatrzył na kotkę ale szybko odwrócił wzrok kotka za to nie oderwała oczu od rówieśnika -Jastrzębi Locie chcę zadać ci pytanie i żądam szczerej odpowiedzi-
-Słucham?- Kocur teraz poważnie wlepił w nią wzrok swoich błękitnych oczu -Czy ja ci się podobam?- -....t..tak- Kocur bardzo się zarumienił i popatrzył na własne łapy, Nornicza Gwiazda podeszła do niego tak blisko że stykali się futrami -Jeżeli tylko chcesz to możemy spróbować- ciemnobrązowy kocur popatrzył na nią z uczuciem i otarł się swoim polikiem o jej polik i dwa koty siedziały tak aż do zachodu słońca.
