Rozdział 16

7 0 0
                                    

Był jeden z mroźnych dni nagich drzew, Nornicza Gwiazda właśnie wracała z tunelów ze swoim uczniem Ziemną Łapą oraz Mysim Wąsem i jego uczniem, Janowcową Łapą. Koty nie były zadowolone z łowów w podkopach ponieważ udało im się złapać jedną pulchną mysz złapaną przez pierwsze wymienione koty a nornicę  Mysi Wąs i jego uczeń złowili w innym tunelu.Gdy widzieli już obóz kotka zauważyła że w ich stronę truchta kremowy kocur i mierzy ich swoim błękitnym i przyjaznym wzrokiem który końcowo spoczął właśnie na niej a kocur z poślizgiem       zatrzymał się przed grupą kotów.

 -Nornicza Gwiazdo, mam do ważną sprawę, czy możemy porozmawiać na osobności?-                      kotkę zaskoczyło to że kocur chcę zostać z nią sam na sam a do tego ma ważną sprawę ale popatrzyła pytająco na szarobrązowego towarzysza z patrolu a ten skinął głową.

-Idź Nornicza Gwiazdo jeżeli to ważne a ja zaprowadzę do obozu naszych uczniów i przypilnuję żeby się najedli i nakarmili karmicielki i starszych a następnie pochowamy Ryjówcze Ucho, miejmy nadzieję że to choróbsko nie powybija nas wszystkich.-

Przywódczyni skinęła w podziękowaniu głową i zaczęła oddalać się od patrolu u boku Ciernistej Pręgi który w połowie drogi zaczął się o nią ocierać swoją sierścią od czego przywódczyni zrobiło się gorąco z zażenowania i uczucia które niegdyś skrywała względem kocura stanęli. Kotka ponownie tak jak niedawno z byłym partnerem, Jastrzębim Lotem została postawiona przed nieznanym lecz ten kocur jak zwykle patrzył na nią ciepłym wzrokiem, kotka uwielbiała wpatrywać się w błękitne oczy kocura.

-Nornicza Gwiazdo kocham cię! ani dnia dłużej bez ciebie nie wytrzymam nie ma innej takiej kotki jak ty. Chciałbym się z tobą budzić za dnia i zasypiać gdy niebo zmierza ku zmrokowi.-

Brązowa kotka dopiero teraz spostrzegła jak pełnym miłości wzrokiem obdarza ją partner ale sama nie sama nie wiedziała co ma powiedzieć bo kochała kocura do szaleństwa 'ale co powie na to Orlicowy Pazur, moja matka, jego rodzina i moja medyczka?' z zamyśleń wyrwało ją otulenie jej przez kocura ogonem, nim kotka coś powiedziała zaczęła ponownie dusić się kaszlem lecz starszy kocur ani drgnął, nawet nie odwrócił wzroku gdy kasłała ale gdy przestała się dusić i wstała.

-Nie wiem Ciernista Pręgo wiesz jak bardzo cię kocham ale co powiedzą oni wszyscy i nasi najbliźsi? musisz dać mi to przemyśleć na spokojnie a za księżyc spotkamy się w tym miejscu o zmroku i podam ci moją decyzję- kotka westchnęła i zetknęła się nosem i wyszeptała-kocham cię...-

po czym truchtem udała się  do obozu przed wejściem do jej legowiska stała wściekła medyczka

-Mysi Wąs oraz twoi pobratymcy zadeklarowali mi że martwią się o ciebie bo nie dość że nie dość że nie jadłaś już od niemal księżyca to jeszcze możliwe że masz zielony kaszel a do tego nawet nie zauważyłaś że twój zastępca nie żyje bo umarł pod twoją nieobecność-

przywódczyni zszokowana tą informacją spojrzała na środek polany gdzie leżało nieruchome ciało Ryjówczego Kła a przy nim siedziała Wierzbowe Futro, jego kocięta Traszkowa Łapa i Nocna Łapa i pobratymcy. 'na wielki Klan Księżyca'.

Tajemnice Tuneli (edycja fanowska)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz