- Ten rok zmieni wszystko - szepnął Draco i szczelnie zakrył mroczny znak na swym przedramieniu...
Hogwart, Wielka Sala
Siedział właśnie w wielkiej sali i oglądał przydział. A raczej jego marną imitacje zważając na to, że pierwszaków w tym roku była rekordowo niska ilość... W pewnym momencie poczuł jak w jego ręce pojawia się liścik. Z zaciekawieniem rozwinął kawałek pergaminu.
"Spotkajmy się dziś o 20:00 na wierzy astronomicznej
Sam wiesz kto"
Chodź podpis wcale nie wróżył nic dobrego, blondyn szybko rozpoznał pismo pewnego bruneta. Musiał przyznać, że do końca dnia myślał tylko o dzisiejszym spotkaniu...
Już od dobrej godziny stał przed szafą. Nadal nie wiedział co na siebie założyć i co byłoby odpowiednie. Ostatecznie zdecydował się na czarne, eleganckie spodnie i czarną koszulę. Na szyi zapiął srebrny łańcuszek, a na palce wsunął kilka pierścieni. Przed samym wyjściem popsikał się jeszcze ulubionymi perfumami i opuścił pomieszczenie.
Po niedługiej odległości czasu znalazł się już na wierzy. Ze zdziwieniem stwierdził że bruneta jeszcze nie ma. Było to dość dziwne. W szczególności jeśli chodziło o punktualność. Chłopak nigdy się nie spóźniał...
Po kilku minutach czekania z za kolumny wyłoniła się... Astoria...?
- Co ty tu robisz? - Spytał zniecierpliwiony Draco.
Dziewczyna jednak nic nie powiedziała i brutalnie wbiła się w usta chłopaka. Ten gdy tylko się od niej oderwał i usunął ze swojej strefy osobistej, usłyszał, że ktoś biegnie...
- Cholera, Harry! - Chciał za nim pobiec ale nie wiedział gdzie jest. - To wszystko twoja wina! - Krzyknął na dziewczynę. - Jak można być taką suką?!
- Dracuś - zaczęła i podeszła bliżej.
- Nie podchodź do mnie! - Odsunął się od blondynki.
- To wszystko prze Pottera! - Krzyknęła. - Co ci zrobił? Podrzucił amortecje? Groził? Mi możesz powiedzieć kochanie...
- Nic mi nie podrzucił - fuknął. - Weź się ode mnie odwal najlepiej i odkręć tą całą akcje. Nie zamierzam stracić Harry'ego tylko dlatego, że ty sobie coś wymyśliłaś.
Tym czasem paręnaście minut wcześniej, wieża Gryffindoru
- Cześć Harry - szepnęła Ginny i podeszła do chłopaka, który czytał książkę.
- Czego chcesz? - Zapytał oschle. Dobrze wiedział co dziewczyna chciała zrobić. Uwodziła go przy każdej możliwej okazji. A przynajmniej próbowała... - Nie widzisz, że czytam?
- Ale Harry - mruknęła. - Chcę cię prosić o pomoc - chłopak podniósł jedną brew jednak dalej analizował tekst. - Zgubiłam na koniec roku gumkę. Taką różową, rzucającą się w oczy. Dokładnie to na wierzy astronomicznej. Poszedłbyś ze mną jej poszukać?
- Jest ciemno...
- No zgódź się - błagała. - Potem dam ci spokój...
- Obiecujesz?
- Tak, na paluszek - wystawiła dłoń w stronę chłopaka. Ten od niechcenia przyjął jest i już po chwili byli w drodze.
Gdy dotarli na miejsce. Ginny zaproponowała, że rozejrzy się bliżej balkonu. Chłopak natomiast miał poszukać na dolnym piętrze. Wtedy właśnie brunet ujrzał blondyna. Był elegancko i wyraźnie było widać, że na kogoś czeka. Harry chciał podejść jednak po chwili ujrzał coś co złamało mu serce... Astoria Greengrass, również ubrana w piękną sukienkę, rzuciła się prosto w ramiona chłopaka i pocałowała go. Ba! Blondyn wyraźnie nie protestował. Nie odepchnął jej od razu. Harry dalej nie wytrzymał. Rozpłakał się w niebogłosy i zaczął biec. Nie wiedział ile... Nie wiedział gdzie...

CZYTASZ
Wieża Astronomiczna - Drarry
FanficZanim zaczniesz czytać... wyobraź sobie stary dąb... co widzisz? Wiele gałęzi krzywych i ogromnych, przylegających do jednego pnia? To jest właśnie przeszłość. Oparta na niej rzeczywistość jest niczym ziemia w jakiej znajduje się drzewo. Wiele hist...