3 czerwca 2019 roku, San Francisco
Grace
Czekamy z Lucasem w sali na powrót Jaydena z pierwszych zajęć rehabilitacyjnych. Rano mieliśmy okazję poznać jego fizjoterapeutę, Toma, i od razu poczułam, że to idealny wybór dla mojego męża. Tom przez lata pracował w szpitalu wojskowym, co dawało mu doświadczenie w radzeniu sobie z upartymi, zdeterminowanymi osobami – a Jayden zdecydowanie należał do tej kategorii.
Lucas siedzi obok mnie na szpitalnym krześle, wyraźnie zniecierpliwiony. Nasz syn już za kilka miesięcy skończy szkołę podstawową, a po wakacjach zacznie naukę w gimnazjum. Trudno mi uwierzyć, jak szybko ten czas minął. Pamiętam jeszcze pierwsze dni jego przedszkolnej przygody i spanikowanego Jaydena stojącego przed drzwiami sali, gdy przyszło mu zostawić Lucasa pod opieką nauczycieli. Kto by pomyślał, że z czasem stanie się aktywnym rodzicem, udzielającym się na wywiadówkach i uczestniczącym w szkolnych wydarzeniach.
Jayden co roku brał udział w charytatywnym meczu piłki nożnej organizowanym między szkołami na rzecz młodzieży z trudnych rodzin. Zaangażował się też w program non-profit dla licealistów, gdzie opowiadał o swojej pracy pilota i doradzał młodym, jak przygotować się do przyszłej kariery. To właśnie wtedy podsunęłam mu pomysł, by po zakończeniu kariery zawodowej rozważył zostanie nauczycielem. Miał ogromną wiedzę i niesamowite podejście do młodzieży. Choć na początku wydawał się zaskoczony, pomysł go zainteresował.
Pamiętam, jak zaśmiał się i zapytał, czy będę w stanie znieść widok go w swetrach albo kraciastych marynarkach, zamiast w mundurze pilota. Na samą myśl lekko się skrzywiłam. Uwielbiałam patrzeć, jak Jayden zakładał swój służbowy strój – śnieżnobiałą koszulę, idealnie skrojoną marynarkę i spinki do mankietów, które dostał ode mnie na naszą pierwszą rocznicę. To wspomnienie zawsze przywoływało u mnie ciepły uśmiech.
Moje rozmyślania przerywa dźwięk kółek wózka, gdy Jayden wraca do sali po zajęciach. Pielęgniarka ustawia jego łóżko na miejscu i informuje, że po obiedzie przyjdzie zmienić opatrunki. Oboje jej dziękujemy, a gdy wychodzi, zostajemy sami – ja, Jayden i Lucas.
Dzisiaj planujemy powiedzieć Lucasowi, że zostanie starszym bratem. Chciałam poczekać z tą nowiną do ósmego tygodnia ciąży, kiedy ryzyko poronienia maleje, ale Jayden przekonał mnie, że nie ma na co czekać.
W międzyczasie jego mama, siostra i szwagier wrócili z Atlanty, aby wesprzeć nas w tym trudnym czasie. Pracują teraz zdalnie, mieszkając tymczasowo w San Francisco, co daje mi poczucie ulgi. Dzięki temu, gdy wracam do domu, nie jest już tak pusto, a ja mogę spokojnie zajmować się cukiernią, wiedząc, że Jayden nigdy nie zostaje sam.
— Jak w szkole? — pyta Jayden, gdy Lucas siada obok niego na łóżku.
W tym czasie rozstawiam na stoliku obiad przyniesiony z szpitalnej stołówki. Jayden od kilku dni próbuje mnie przekonać, bym przemyciła mu coś domowego, ale jestem nieugięta.
— Chyba zostanę w tej klasie jeszcze rok — rzuca Lucas z zaczepnym uśmiechem. — Dla pewności powtórzę cały materiał.
Jayden parska śmiechem, kręcąc głową, i natychmiast łaskocze Lucasa po brzuchu. Chłopiec wybucha gromkim śmiechem, próbując się wyrwać. Uśmiecham się, obserwując ich zabawę, i podchodzę z posiłkiem. Lucas korzysta z okazji i przesiada się na koniec łóżka, by bacznie nas obserwować.
— Trener chce przesunąć mecz na sierpień, żebyś mógł być z nami — zaczynam niepewnie. — Oczywiście powiedział, że decyzja należy do Ciebie.
Słysząc te słowa, Jayden poważnieje. Odkłada sztućce na talerz i spogląda na mnie z cieniem smutku w oczach. Kładę dłoń na jego ramieniu, delikatnie głaszcząc je w uspokajającym geście. Wiem, jak bardzo chciał zobaczyć mecz Lucasa na koniec szkoły. Już na początku roku szkolnego upewnił się w kadrach, że dostanie wolne na ten termin. Teraz jednak wszystko wygląda inaczej – i jest świadomy, że powrót do latania może już nigdy nie być możliwy.
— Najlepiej będzie, jak zadzwonisz do mnie na kamerce podczas meczu — mówi cicho, przenosząc wzrok na syna. — W taki sposób zobaczę naszego mistrza.
Chcę zaprotestować, ale tłumię tę chęć, nie chcąc wszczynać kłótni przy Lucasie. Wiem, że decyzja Jaydena jest podyktowana nie tylko jego stanem zdrowia, ale też presją otoczenia. Wciąż trwają spekulacje na temat katastrofy, a niektórzy ludzie oskarżają jego i Henry'ego o zaniedbania. Modlę się, by śledztwo udowodniło ich niewinność i pozwoliło nam wszystkim odetchnąć z ulgą.
·⁀ ༄.°✈ ₊⭒˚。⋆
CZYTASZ
Trajektoria Lotu [Zakończona]
RomanceTo historia Grace - samotnej matki, która prowadzi cukiernię na obrzeżach San Francisco, i Jaydena - pilota linii lotniczych szukającego szczęścia. Ich pierwsze spotkanie ma miejsce w samolocie, gdy mężczyzna przybywa z pomocą naszej bohaterce podcz...