ROZDZIAŁ 7

160 7 1
                                    

Następnego dnia, w środę, a tym samym w ostatni dzień moich praktyk w tym tygodniu, czekałam pare minut przed godziną 9 pod wyznaczonym gabinetem na psychoterapeutkę panią Evelynn. Dzisiaj po raz pierwszy miałam uczestniczyć w jakichkolwiek zajęciach, co było dla mnie niezwykle ekscytujące. Nie miałam żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, bo na studiach zajmowaliśmy się tylko i wyłącznie teorią. Gdyby nie program, w którym zgodziłam się wziąć udział, czekałby mnie jeszcze rok lub nawet dwa lata samej nauki, zanim miałabym możliwość pierwszego spotkania z osobą zewnętrzną. Równo o wyznaczonej godzinie przywitała mnie uśmiechnięta kobieta o blond włosach zaczesanych w kok, ubrana w elegancki damski garnitur.

- Dzień dobry, Octavia, tak ? - jej głos był nad wyraz miękki i przyjemny dla ucha. Może się wydawać, ale w terapii to właśnie wygląd zewnętrzny oraz barwa głosu terapeuty odgrywają pierwsze skrzypce. Samo przekonanie do siebie pacjenta, żeby chciał z tobą porozmawiać - a tym bardziej się otworzyć - było ogromnym sukcesem. Dlatego tak ważne było pierwsze wrażenie.

- Dzień dobry, tak.

- Miło mi cię poznać, jestem Evelynn. Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracowało - puściła mi oczko oraz zaczęła otwierać gabinet pękiem kluczy, który wyciągnęła z eleganckiej torebki.

- Też mam taką nadzieję - skwitowałam uprzejmie.

- Wejdź, proszę - gestem ręki zaprosiła mnie do środka - Przed zajęciami wytłumaczę ci jeszcze wszystkie potrzebne procedury oraz twój zakres obowiązków.

Całe pomieszczenie utrzymane było w kolorach jasnych, co różniło się od większości pomieszczeń w tym budynku. Beżowe ściany ozdobione wieloma certyfikatami, biurko oraz komoda zachowana w kolorach jasnego drewna podkreślone zostały małymi roślinami, dodającymi przytulności wnętrzu. Moja uwaga skupiła się na ogromnej kanapie również w kolorze beżowym oraz na fotelu stojącym naprzeciwko. Przez okna rozciągające się na ścianie za biurkiem wpadały pierwsze promienie porannego słońca, co dodatkowo dodawało kojącego klimatu.

- Wystrój gabinetu, w którym przyjmowani są pacjenci, jest wielce istotny. Jasne barwy oraz rośliny dodają pewnego rodzaju przytulności oraz nakłaniają osobę do rozluźnienia. Odpowiednie światło również pełni tę rolę. Nikt przecież nie chciałby mierzyć się ze swoimi demonami w czarnym pokoju bez okien - zaczęła pani Evelynn - Dzisiaj spotkamy się z Samanthą, którą już znasz. Zmaga się ona z osobowością dyssocjalną. Usiądziesz przy moim biurku i będziesz zapisywać najważniejsze dla ciebie informacje, jakie usłyszysz zarówno ode mnie, jak i od niej. Muszę również zaznaczyć, że nie wolno ci się odzywać. Brzmi to okropnie, wiem, ale najważniejszy jest komfort pacjenta i to, żeby Samantha nie poczuła się osaczona. Mnie już zna, ale z tobą nie miała jeszcze styczności na takiej płaszczyźnie, dlatego miej to na uwadze.

- Oczywiście - skinęłam głową. Pani Evelynn była dorosłą kobietą, dałabym jej z 45-50 lat, oraz wytwarzała wokół siebie spokój i opanowanie. Widać było, że jest to odpowiednia osoba na odpowiednim stanowisku. Samo przebywanie blisko niej nakłaniało cię do rozmowy lub uważnego słuchania.

- Prowadzę terapię w nurcie psychodynamiczym. Widziałam twoje wyniki z nauki ze studiów i wiem, że na pewno gdzieś o tym słyszałaś, ale wiedza teoretyczna zawsze różni się od tej praktycznej. Moim zadaniem jest jak najlepsze uświadomienie pacjenta o zaistniałym problemie. Poprzez odpowiednio poprowadzoną rozmowę, w tym przypadku Samantha, będzie mogła zauważyć swoje słabe strony i skąd one się biorą, jak i odnaleźć te dobre oraz wykorzystać je na swoją korzyść. Znając przyczynę problemu, łatwiej jest dojść do kwestii związanych ze świadomością łączoną z podświadomością. Często głęboko zakorzenione lęki przeistaczają się w mechanizmy dynamiczne, jakimi są często niepożądane zachowania oraz reakcje. Twoja obserwacja będzie kluczowa dla twojego rozwoju, bo z czasem to właśnie ty będziesz wdrażała się w ten tryb, co ja. I kto wie, może za pare lat zdecydujesz się na prowadzenie zajęć w tym samym rytmie - podsumowała.

Poisoned MindsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz