1

177 9 0
                                    

- JAKIM CUDEM PRAWIE SPALILIŚCIE LAS!? – wrzasnęła nasza  matka– No słucham?
- Siedzieliśmy, rozmawialiśmy i tak po prostu ogień się rozprzestrzenił
- Tak było – dopowiedział mój brat.
- A te dziewczyny, które z wami były?
- Po prostu były
- Macie szczęście, że nigdy dotąd nie byliście spisywani, policja wystawiła niską grzywnę i  nie traficie do poprawczaka – kolejna seria krzyków wypłynęła z jej ust – oczywiście grzywnę zapłacicie z waszej kasy. Już na górę po pieniądze.
W ciszy wstaliśmy z krzeseł i ruszyliśmy po nie małą sumę pieniędzy, które musimy zapłacić. W sumie to i tak wcisnęliśmy jej kit, bo to całe ognisko to miał być lekkie grupowe lizanie, a się kurwa skończyło jak się skończyło. Ta żubrówka, którą kupiłem weszła trochę za mocno. Na szczęście jedna z tych lasek była w miarę przytomna i spaliliśmy tylko kawałek trawy. Wszedłem do pokoju i wyciągnąłem z portfela kilka stuzłotowych banknotów. Zbiegłam na dół i położyłem kasę na stole przed matką. Już za chwilę do salonu wszedł też Oliwier.
- No dobrze to tą sprawę mamy już załatwioną, a teraz jeszcze jedna kwestia, mam nadzieję, że pamiętacie ciocię Halinę. – zamilkliśmy bo dobrze wiedzieliśmy, że była to ta ciotka, która szczerze nas nienawidziła – uznam tę ciszę za tak. Tak więc chcę wam powiedzieć, że wyjeżdżacie do niej na całe wakacje.
- CO!? NIE MOŻESZ NAM TEGO ZROBIĆ!
- PRZECIEŻ ONA NAS NIENAWIDZI!
- Spokojnie chłopcy. Ciocia jest bardzo szczęśliwa, że was zobaczy. A teraz lećcie się pakować, bo wyjeżdżacie już jutro rano – zakończyła i wyszła z salonu, spojrzeliśmy po sobie, a w oczach mojego brata widziałem wściekłość i smutek..?
- Bartek ja nie chce.. Mieliśmy takie plany, mieliśmy spędzić całe wakacje z naszymi przyjaciółmi, jechać na koncert, włóczyć się po Krakowie, i-i być pijani i wszystko…
- Spokojnie Oli jakoś sobie poradzimy, obiecuję ci, że to wszystko zrobimy w Ostródzie. Tam też może poznamy jakieś spoko osoby. – przytuliłam brata i tkwiliśmy w uścisku kilka minut
- Idę się spakować – powiedział dosyć przygnębiony
- Też pójdę – posłałem mu pokrzepiający uśmiech i oboje ruszyliśmy do naszych pokoi by ostatnie chwilę normalnych wakacji spędzić na pakowaniu się do kobiety, która nie wstydzi się nam powiedzieć, że nas nienawidzi. Wszedłem do pokoju i wyjąłem z szafy dwie walizki i torbę sportową. Zacząłem wrzucać do walizki wszystkie rzeczy, które będą potrzebne. Zeszło mi z tym jakieś dwie godziny i około 19 poszedłem do pokoju Oliwiera.
- Jak ci idzie? – zapytałem wchodząc do pokoju chłopaka
- Zniosłem już walizki na dół – odezwał się ściągając słuchawki
- Poszedłbym jeszcze po jakiś towar. Nie wiem czy przetrwamy te miesiące na trzeźwo.
- Dobry pomysł, ale to musimy się dobrze zaopatrzeć
- Pójdę do Karoli to mi sprzeda, nara – chłopak tylko lekko pomachał mi ręką na pożegnanie i z powrotem założył słuchawki. Już zakładałem buty kiedy poczułem wibracje w kieszeni telefonu.

Patusiarnia z krk

Eryczek:
@Bartek Kubicki @Oliwier Kałużny wychodzimy
gdzieś jutro??
                                                                                                                                                                                                          Bartekkk:
                                                                                                                                           Wyjeżdżamy z Kostkiem na całe wakacje..
Emilcia:
Jak to kurwa?!

Dejwid:
Co kuźwa

Oli gej:
Za te akcje w lesie

Eryczek:
Nie no a co z naszymi planami?
                                                                                                                                                                                                          Bartekkk:
                                                                                                                                                                                         No właśnie gówno
                                                                                                                               Matka nas wysyła do ciotki i nie będzie nas całe
                                                                                                                                                                                               wakacje kurwa
Odpisałem jeszcze na parę wiadomości i wyłączyłem telefon bo matka mogłaby zaraz przyłapać na wyjściu z domu. Zaufany sklep z towarem znajdował się blisko naszego domu i już za chwilę wszedłem do małego sklepiku gdzie pracowała moje przyjaciółka.
- Ooo hejka Bartuuuś – przeciągnęła, bo jak zwykle była naćpana
- Hejka Karolciaa, dużo dzisiaj zarobisz kochana
- A co tam potrzebujesz Misiaku?
- Trochę wódki, jakieś piwa, standardowo papieroski
- Już ci podaję misiu kolorowy – dziewczyna zaczęła podawać mi to o co poprosiłem, a ja zacząłem pakować to do plecaka – To wszystko?
- Dożuć jeszcze trochę gumek – westchnąłem – nie komentuj! – ostrzegłem ją, bo już sobie wyobrażałem jak zaczyna wymyślać scenariusze o miłości na całe życie lub o dupeczce na jeden raz którą znajdę na tym jebanym wyjeździe. Dziewczyna podała mi to o co ją poprosiłem i uśmiechała się jak pojebana nastolatka która czyta fanfiki o seksie.
- Dasz mi dwie stówki i będziemy kwita
- Masz – podałem jej banknot i pożegnałem się z dziewczyną. Szybko wróciłem do domu i od razu poleciałem do mojego pokoju. Odłożyłem plecak na podłogę i chwyciłem za torbę, którą wcześniej wyciągnąłem z szafy. Przepakowałem wszystko co kupiłem i obłożyłem je rzeczami, które nie zmieściły się do walizek. Właśnie zasuwałem torbę kiedy do mojego pokoju wszedł Oli.
- Idziesz się myć?
- A która godzina, jest w ogóle?
- 23 dochodzi..
- To ty idź pierwszy, a i jak coś to już wszystko kupiłem, powinno starczyć na dwa miesiące
- Dobra idę, pa
Chłopak wyszedł z mojego pokoju, i poszedł się myć, a ja w tym czasie zniosłem na dół moje rzeczy. Nie minęło 15 minut i Oli już wyszedł z łazienki. Zaraz po nim wszedłem ja. Wziąłem szybki prysznic, umyłem zęby i opuściłem pomieszczenie. Wróciłem do pokoju i położyłem się na łóżku. Poskrolowałem jeszcze chwilę tik toka i za chwilę odpłynąłem.
                                                                                         ~816 słów~                                                                                          
Hejka kochani! Witam was w pierwszym rozdziale mojej pierwszej książki. Dajcie znać czy wam się podoba.
Buziaki <33

fleeting romanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz