- Stypa! - krzyknął Patryk, a ja przewróciłem oczami, nie miałem ochoty na jakieś durnowate zadania i wolałem na początku na spokojnie. Hania, która zadawała mi pytanie przeglądała coś w telefonie najprawdopodobniej szukała dla mnie pytania. Bartek zajrzał jej przez ramię i coś jej wskazał. Blondynka popatrzyła na niego krzywo.
- No zadaj mu - rozkazał
- Nie to obrzydliwe
- No kobieto to po co weszłaś na taką stronę
- Dobrze kurwa - warknęła - Bartek ile - dziewczyna zatrzymała się i schowała twarz w dłonie - nie dam rady to za duży cringe
- Dobre weź bo ty jesteś jakaś inna - Laskowski wyrwał jej telefon i powiedział - Bartek Kubicki ile lasek wyruchałeś?
- Wy jesteście jebnięci - westchnąłem i przetarłem oczy.
- Mów, mów - pośpieszała mnie Hania.
- Ale ja nie pamiętam - mruknąłem a Puchalska wytrzeszczyła oczy - o co Ci chodzi?
- No jak nie pamiętasz? Ty masz siedemnaście lat, co nie? Jak można nie pamiętać
- Od kiedy Bartek zrobił glow up to co tydzień spotyka się z inną - wtrącił się Oliwier
- Kostek przestań - powiedziałem i uderzyłem go w ramię - to jest nie prawda co on mówi, a odpowiadając na wasze zjebane pytanie to nie umiem powiedzieć dokładnie ale będzie coś około 15 lub więcej.
- Boże, Bartek ty jesteś jakimś babiarzem? - zaśmiał się Patryk
- Nie! Po prostu zawsze te dziewczyny uświadamiam, że ja nie szukam związku. Jeśli one się zgadzają to nie moja wina odpierdolcie się - powiedziałem zdenerwowany.
- Dobra nie kłóćcie się, Bartek kręcisz - powiedziała Hania. Przewróciłem oczami i wziąłem przedmiot, zakręciłem butelką a ta wylosowała Wiktorię. Ku mojemu zaskoczeniu Hania podała mi swój telefon, na którym włączona była jakaś strona. Przeczytałem nagłówek, który brzmiał ''20+ gorących pytań dla par do gry w butelkę''. No to już wiem skąd takie spierdolone pytanie. Przeglądałem stronę zastanawiając się jakie pytanie zadać Wice. Nie było to takie łatwe bo w sumie wcale jej nie znałem. W końcu odezwałem się:
- Dobra, Wika kiedy i gdzie był twój pierwszy raz?
- Ym nie chce odpowiadać na to pytanie - jęknęła
- Musisz - powiedział Patryk kładąc dłoń na jej udo, dziewczyna popatrzyła na niego zezłoszczona.
- O boże dobra, dwa miesiące temu, i w pierdolonym samochodzie,
- Serio? - spytał zdziwiony Baran lekko głaskając jej udo.
- Ta - mruknęła nie zadowolona, a potem posłała mu morderczy wzrok, Patryk spuścił wzrok i uśmiechnął się pod nosem - Dobra kręcę.
Dziewczyna zakręciła butelką i gra toczyła się dalej. Nie zwracałem uwagi na większość, wykonywanych zadań lub zadawanych pytań. Skupiłem się na Faustynie, która podobnie do mnie wyłączyła się z rozgrywki i wszelkich rozmów. Od samego początku gry a raczej od mojego pytania widocznie posmutniała i mało się odzywała. Po głowie chodziło mi kilka scenariuszy dlaczego, ale były to tylko domysły. Starałem się uspokoić myśli i skupić się na rozgrywce ale nie udawało mi się to. Zamknąłem oczy i odchyliłem głowę do tyłu, nie byłem w stanie wyrzucić sobie z głowy widoku przygnębionej blondynki. Od rozmyślań nie oderwał mnie nawet Patryk który wsmarowywał sobie ketchup we włosy. Siedziałem oparty o drzewo i czułem jak powoli odpływam.
- Bartek! Nie śpij! - usłyszałem podniesiony głos przy moim uchu i lekkie uderzenie w udo. Ocknęłem się i ujrzałem Kostka blisko mojej twarzy.
- Ogarnij się debilu. - warknąłem i zdjąłem jego dłoń z mojego uda.
- No to nie śpij, twoja kolej - mruknął i się odsunął
- Pytanie czy wyzwanie Bartuś? - zapytała mnie Hania, a ja zauważyłem jak Faustyna z irytacja przewraca oczami. Uśmiechnąłem się pod nosem i obejmując ją ramieniem powiedziałem:
- Wyzwanie
- No w końcu bez stypy - krzyknął Patryk.
- Ogarnij się - mruknęła Wika i uderzyła go w ramie
- No dobra Bartek to twoje wyzwanie, weź Faustynę na kolana
- Nie! - powiedzieliśmy jednocześnie. Prawdę mówiąc ja nie miałem nic przeciwko ale znaliśmy się zalewie parę dni i jak widać dziewczyna nie czułaby się z tym komfortowo.
- Czemu akurat Fausti?
- No bo ja i Wika jesteśmy w związkach
- No ale znamy się parę dni
- O boże to wskakujesz do jeziora - powiedziała z niezadowoleniem, a mi uśmiech zszedł z twarzy,
- Nie mam kąpielówek
- No to w bokserkach - poparł ją Świeży
- A jak się później wytrę? Nie mam ręcznika
- Ja mam mogę Ci pożyczyć - odezwał się Patryk,
- Japierdole, chodzi o to, że nie idę do jeziora
- Takie jest wyzwanie Bartek, a jak nie to bierz Fausti na kolana - zachęcała mnie Hania
- Nie, pomyśleliście może o tym, że Fausti sobie tego nie życzy,
- Jeju no to masz drugą opcję - mruknęła a atmosfera zaczęła się zagęszczać. Wiedziałem że nie wykonam żadnej z ich propozycji dla dobra innych.
- No Bartek dawaj - usłyszałem poirytowane jęknięcie Patryka
- J-ja - zająkałem się, co było u mnie dosyć nie spotykane. Ciężko mówiło mi się o tym mówiło gdyż tak naprawdę znałem ich kilka dni - ja po prostu nie chce was w pewien sposób straumatyzować.
- To znaczy? - zapytała wyraźnie zaciekawiona Hania
- No a jak myślicie czemu noszę długie spodnie przy 30 stopniach? - zadałem pytanie retoryczne i wyprostowałem nogi, po czym poklepałem się po udach. Siedzieliśmy w ciszy, a ja poczułem jak Faustyna delikatnie mnie obejmuje. Popatrzyłem na nią o one prowadziła niemą kłótnie z Hanie siedzącą naprzeciwko. Przełknąłem ślinę czując gęstą atmosferę, wręcz namacalną. Blondynka położyła swoją dłoń na mojej i zaczęła jeździć kciukiem po jej wierzchu.
- Przepraszam, nie wiedziałam - mruknęła Puchalska i posłała mi smutny uśmiech. Odwzajemniłem gest i cicho westchnąłem - zagrajmy w coś innego, lub po prostu pogadajmy. - zaproponowała, a ja cieszyłem się, że nie musiałem nic jej odpowiadać. Reszta spotkania minęła nam już spokojnie, bez większych spięć. Zamknąłem oczy i co jakiś czas dopowiadałem coś do konwersacji znajomych. Ty razem moja głowa była zajęta minimalnym kontaktem fizycznym, nawiązany między mną a Faustyną. Po mimo tego, że z nią też znałem się jedynie kilka dni, to dla niej mógłbym nawet wejść do tego jeziora. Byłem przerażony jak wiele mógłbym dla niej zrobić. Może to zwykłe wejście do wody, ale nie jestem gotowy żeby pokazać blizny na moich nogach. Tak naprawdę widzieli je tylko Oliwier i moja mama, a mnie przerażało to, że byłem gotowy pokazać je nowo poznanej dziewczynie. Poczułem jak blondynka, przestaje głaskać moją dłoń. Popatrzyłem na nią i złapaliśmy kontakt wzrokowy. Subtelnie złączyłem nasze dłonie i posłałem ja delikatny uśmiech. Dziewczyny wtuliła się w moją kartkę piersiową, a moje ciało wypełniła fala endorfin. Od tego momentu z łatwością przyszło mi skupienie się na znajomych. Rozmawialiśmy jeszcze przez parę godzin do momentu kiedy dziewczyny podekscytowane ruszyły w stronę pomostu by zrobić zdjęcia zachodowi słońca. Zaraz po dziewczynach poszliśmy też my i oglądaliśmy zachodzące słońce. Faustyna siedziała na końcu pomostu ze zwieszonymi nogami, usiadłem obok niej i delikatnie objąłem ją w talii. Położyłem głowę na jej ramieniu, dalej wpatrując się w widnokrąg.
- Co jest? - zapytała czule, a ja myślałem że się rozpłynę.
- Lubię Cię Faustynka
- Też Cię lubię Bartuś
- Ej jak coś to was shipujemy zakochańce - usłyszałem krzyk Oliwiera, nie skomentowałem tego i jedynie wystawiłem mu środkowy palec - i jeszcze wam zdjęcie zrobiłem jak tak siedzicie.
- Jeszcze edita zrób - powiedziałem z przekąsem
- Ja zrobię - krzyknęła podekscytowana Wiktoria. Przewróciłem oczami i poczułem jak Faustyna opiera swoją głową o moją. Dziewczyna parsknęła i szepnęła:
- Bardzo Cię lubię Bartuś
- Ja Ciebie też Faustynka~1151~
hejkaaaaa w kolejnym rozdziale!!!! ogl myślę że trch taka sraka ale mam nadzieję że mimo wszystko będzie się git czytało, nie wiem co jeszcze wam przekazać więc zparaszam na ig: books_by_julsss
ściskam, kocham, pozdrawiam
see you <3
