2

124 9 4
                                    

- Bartek, wstawaj! – usłyszałem krzyk mojej mamy, która najwyraźniej weszła do mojego pokoju – Za 30 minut będzie tu taksówka więc masz niewiele czasu, żeby się ogarnąć – dodała po czym opuściła mój pokój. Niechętnie zwlokłem się z łóżka wiedząc, że jest jakaś 7 rano. Wszedłem do łazienki, umyłem twarz, zęby, ogarnąłem włosy, ubrałem się i opuściłem pomieszczenie. Wróciłem do pokoju i dopakowałem kilka rzeczy do plecaka podręcznego, po czym zarzuciłem go na plecy. Chwyciłem jedną z walizek i zszedłem z nią na dół. Odłożyłem ją obok rzeczy Oliwiera, i to samo zrobiłem z plecakiem. Następnie wróciłem się do pokoju po drugą walizkę i torbę. Odłożyłem je do całego stosu bagaży i usiadłem przy stole otwierając relacje na ig. W między czasie na dole pojawił się mój brat, który miał minę jakby zmarło jego ukochane zwierzę. Usiadł obok mnie i zaczęliśmy rozmawiać do czasu kiedy w salonie pojawiła się nasza matka.
- Gotowi? – zapytała z nienaturalnym entuzjazmem – Co macie takie miny, wakacje na wsi dobrze wam zrobią. Bez tych waszych koleżków co was pod mosty ciągają.
- Nie mów tak o nich – odezwał się Oli i już miał coś dodać ale usłyszeliśmy klakson z  zewnątrz więc udaliśmy się przed dom, po drodze zabierając swoje bagaże. Kiedy Oliwier wkładał swoje do bagażnika podeszła do mnie mama.
- Tu masz pieniądze ze taksówkę, tutaj bilety na pociąg i trochę pieniędzy w razie co – powiedziała i podała mi papierki – jak coś to jestem pod telefonem, ale ciocia na pewno będzie miała was na oku.
- Dzięki – powiedziałem cicho i odszedłem od kobiety. Okazało się, że Oli schował moje rzeczy do bagażnika pojazdu, więc wszedłem już do środka. Zapiąłem pasy i schowałem do plecaka to co dała mi mama. Naszym kierowcą była jakaś młoda kobieta więc czułem się bezpieczniej…? Z resztą nie ważne. W każdym razie do stacji kolejowej mieliśmy jakieś 30 minut, więc nim się obejrzałem już byliśmy na miejscu. Dałem kobiecie pieniądze, po czym poszedłem pomóc Oliwierowi w bagażami, które już wyjmował z pojazdu. Chłopak cały czas miał w uszach słuchawki i był jakby w jakimś amoku. Patrzyłem na niego ze współczuciem, on tą całą sytuacje przeżywał o wiele bardziej niż ja. Nie chciał wyjeżdżać. Bardzo nie chciał. Z tego co wiem to kogoś poznał i na jego miejscu też nie chciałbym zostawiać potencjalnej partnerki w mieście. Chociaż ja nie szukam stałego związku. Jestem bardziej typem chłopaków, którym wystarczy dupa na jeden raz. Wiele osób mnie za to krytykuje, ale w sumie to mam to gdzieś. Razem z moim bratem kierowaliśmy się już w stronę pociągu. Bez problemu przeszliśmy przez bramki i do odjazdu zostało nam jakieś 10 minut. Pociąg stał już na miejscu więc weszliśmy do środka i zostawiliśmy bagaże w wyznaczonym do tego miejscu. Teraz szukaliśmy naszych miejsc. Na szczęście siedzieliśmy obok siebie, więc zajęliśmy miejsca i wygodnie się usadowiliśmy. Okazało się, że już ruszamy więc ja też założyłem słuchawki i włączyłem moją ulubioną playlistę. Na pierwszy ogień poleciała „Wieczna gra” od PRO8L3MU, która idealnie oddawała to jak mieliśmy spędzić te wakacje, ale wszystko się zjebało.
Patusiarnia z krk
                                                                                                                                                                                                          Bartekkk:
                                                                                                                                                                                           Przesłano zdjęcie
                                                                                                                                                                                            Jedziemy już :((((
                                                                                                                                                                                  Nie damy se tam rady
Oli gej:
Te malpy jeszcze spia
                                                                                                                                                                                                          Bartekkk:

                                                                                                                                                                                                   A no w sumie
                                                                                                                                                                        To napiszcie jak wstaniecie
Stwierdziłem, że nie ma co więc lekko ściszyłem muzykę, a następnie próbowałem zasnąć. No ale oczywiście mi się to nie udawało. Totalnie nie miałem co robić, a zauważyłem, że Oli przysnął więc nie chciałem go budzić. Zacząłem się więc bez celu rozglądać po pociągu. Nagle załapałem kontakt z jakąś brunetką. Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem się jej przyglądać. Szczerze powiedziawszy była mocno średnia. Od zawsze bardziej wolałem blondynki. Mam po prostu złe wspomnienia z brunetkami. Odwróciłem już od niej wzrok, ale nadal czułem jej wzrok na sobie. Starałem się na to nie zwracać uwagi, ale strasznie mnie to irytowało. Dziewczyna siedziała parę foteli przed nami, więc mój wysoko uzdolniony mózg stwierdził, że moje ciało rusza do łazienki, i w tym samym czasie zobaczyć czy ktoś siedzi z naszą brunetką. Jak pomyślałem tak zrobiłem i ruszyłem do ubikacji. Subtelnie spoglądałem w stronę dziewczyny. Jak udało mi się zobaczyć siedziała z jakimś starszym od niej państwem. Na jakieś 98% byli to jej rodzice lub ewentualnie dziadkowie. Miałem już opracowany wspaniały plan, więc wyszedłem z toalety i podszedłem do niej.
- Ooo hejka skarbie, jak dobrze cię to widzieć. Miałem nadzieję, że przyjdziesz do mnie do łazienki i powtórzymy to ruchanko co ostatnio. No ale szkoda. O i dzień dobry państwu! – skończyłem swoją wypowiedź i szybkim krokiem odszedłem w pierwszym lepszym kierunku. Nawet jeśli to nie byli jej rodzice to i tak najadła by się wstydu. Idąc przed siebie zastanowiłem się po co ja to w sumie zrobiłem. Jezu jestem okropny. Ale i tak dało mi to satysfakcję. Odczekałem chyba jakieś 20 minut i po cichu wróciłem na swoje miejsce. Parsknąłem cicho słysząc kłótnie tej laski z jej jak dobrze myślałem rodzicami. Słuchałem przez chwilę, ale było to na tyle nie ciekawe, że ponownie założyłem słuchawki i przy cichej muzyce próbowałem zasnąć. Na szczęście tym razem mi się udało.
Hejka!!
Witam was w drugim rozdziale tej książki. Wybaczcie, że tak długo nie było rozdziału ale miałam okropny zastój. Postaram się teraz wstawiać regularnie!!
Buziaki <333

fleeting romanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz