Leyla
Gdy się obudziłam Liama nie było w pokoju. Sięgnęłam po telefon. Była 12:30, wtorek. Japierdole znowu opuszczam szkołę. Dostałam wiadomość.
Mama: Leyla dzisiaj ci odpuszczam szkołę. Usprawiedliwie ci te nieobecności. Spędź miło czas z Liamem.
Leyla: Dobrze mamo.Poszłam do łazienki i przemyłam twarz wodą. Zrobiłam siku i umyłam ręce. Wyszłam z pomieszczenia i zajrzałam na balkon. Nikogo nie było. Napisałam więc do Liama.
Leyla: Gdzie jesteś?Na odpowiedź czekałam 5 minut.
Liam: Na dole, rodzice mnie wzieli na rozmowę.
Liam: Zaraz wrócę Lolcia.Położyłam się z powrotem do łóżka. Czułam się zmęczona tymi wszystkimi wydarzeniami. Za dużo się dzieje w ostatnim czasie i miałam już tego serdecznie dość. Drzwi od pokoju się otworzyły, a w nich stanął Lorenzo, a za nim Liam.
- Lolcia chodź na chwilę.
- Po co? - spojrzałam na niego zaspanym i zmęczonym spojrzeniem.
- Po prostu wyjdź. - powiedział ostrym tonem ojciec Liama, przez co zacisnęłam zęby.Wstałam z łóżka i udałam się w stronę drzwi. Liam wraz ze swoim ojcem weszli do pomieszczenia i zamknęli za sobą drzwi. Z nikąd pojawiła się matka chłopaka.
- Jesteś dziewczyną Liama? - zacisnęłam wargi w prostą linię nie do końca wiedziałam co mam odpowiedzieć.
- A co Liam pani mówił? - czułam się głupio zadając to pytanie.
- Nic mi nie mówił, więc chciałam zapytać ciebie, ale chyba nie wiesz na czym stoicie. I tak na przyszłość możesz do mnie mówić po imieniu, jestem Leah. A ty jesteś Lola tak?
- W zasadzie to mam na imię Leyla, ale Liam mówi na mnie Lola.
- Rozumiem. Pewnie jesteś głodna. Chcesz coś zjeść?Drzwi od pokoju otworzyły się i pojawił się w nich mąż Leah. Poszedł bez słowa w głąb korytarza, a za mną pojawił się Liam. Położył mi ręce na barki.
- Chętnie coś zjem, ale nie rób sobie problemu Leah, zrobię coś sobie. - Odpowiedziałam w końcu kobiecie, na co uśmiechnęła się i zaczęła schodzić na niższe piętra.
- Lolcia?
- Hm? - odwróciłam się przodem do niego i spojrzałam w jego jasno niebieskie oczy.
- Jesteś najpiękniejsza na całym świecie.
- Bez makijażu i w poczochranych włosach?
- Wtedy najbardziej. - Przycisnął mnie do swojego torsu.Odwzajemniłam uścisk, a on złapał mnie za podbródek.
- Mogę? - kiwnęłam głową, po czym chłopak złączył nasze usta w pocałunku.
- Widzę, że jednak jesteście razem. - Nawet nie wiem kiedy ona się tutaj pojawiła.
- Tak, jesteśmy - spojrzałam ze zmarszczonymi brwiami na Liama, chociaż w głębi duszy chciałabym żeby tak było. - I co?
- Nic. Chodźcie coś zjeść. - Kobieta poszła.
- Od kiedy my jesteśmy razem? Coś mnie ominęło? - zapytałam szeptem Liama.
- Nie jesteśmy razem - szkoda.- Powiedziałem tak żeby się odczepiła.Kiwnęłam głową i ruszyłam w stronę schodów. Gdy byłam już przy schodach zatrzymała mnie ręka chłopaka. Wziął mnie na ręce, a ja nie protestowałam.
- Nie wypierdol się tylko, bo nie ręczę za siebie.
- Spokojnie Lolcia, nie wyjebie się, tak jak ty wczoraj.
- Będziesz mi to wypominać do końca życia? - powiedziałam rozbawiona.
- Dopóki mi się to nie znudzi. - Przewróciłam oczami, a chłopak złożył pocałunek na moim czole.Byliśmy już na dole. Rodzice Liama stali przy drzwiach wyjściowych.
- Liam my wychodzimy. Nie spal kuchni proszę cię. Pa. - Wyszli.
- Spaliłeś kiedyś kuchnię?
- Jak miałem 12 lat i chciałem zrobić tort na urodziny koleżanki. Teraz mi to ciągle wypominają jak mam zostać sam w domu.Wybuchłam śmiechem. Liam przerzucił mnie przez ramię, a z moich ust padł przeraźliwy pisk.
- Lola ogłuchnę przez ciebie.
- Sorki. Odstawisz mnie na ziemię?
- Jeśli obiecasz, że nikomu nie powiesz o spalonej kuchni.
- Obiecam jeśli ty obiecasz, że nie powiesz, że się wypierdoliłam na schodach.
- No to cię nie odstawię Lolcia. - Zaśmiał się cicho.
- No dobra obiecuje, tylko mnie postaw.
CZYTASZ
Hate or Love
Romance18+, zawiera spicy sceny 17 letnia Leylia Williams chodzi do liceum dla elity w Los Angeles, Kalifornia ze swoją najlepszą przyjaciółką Madison i Oliverem, który prześladuje ją od 2 lat. Do liceum nieoczekiwanie przybywa Liam Evans, w którym Leyla s...