Hejka z góry przepraszam za wszystkie błędy i zapraszam do czytania😘
Leyla
Wolnym krokiem podeszłam do kanapy, na której wciąż siedział Mateo. Wpatrywał się przed siebie, nie mrugajac. Ukucnęłam przed moim adoptowanym bratem.
- Słyszałem jakieś krzyki - powiedział słabym przestraszonym głosem.
- Nie martw się tym - odparłam pocieszającym głosem. - Chodź pokażę ci dom.Wystawiłam rękę w jego kierunku, a on od razu ją chwycił. Wstał z kanapy i stanął obok mnie.
- Boisz się czegoś jescze?
- Tych co mnie wzięli.Zatkało mnie. Jak można bać się moich rodziców? To najsympatyczniejsi ludzie jakich poznałam. No może poza czasem, w którym mnie opieprzają za coś, ale nadal są bardzo sympatyczni. No ale w sumie to 6 latek, więc czego ja się spodziewam.
- Czemu?Zapytałam z wyraźnym zaciekawieniem w głosie. Na moje pytanie Mateo spojrzał na mnie z lekkim strachem na twarzy i bólem w jego oczach. Po tej reakcji wywnioskowałam, że chłopczyk dużo przeżył.
- Nie musisz odpowiadać - pokiwał prawie niezauważalnie głową. - Co chcesz najpierw zobaczyć w domu?
- Swój pokój.Nie pokazali mu jego pokoju?! Czym oni kurwa myślą? Bo na pewno nie mózgiem. Może i to co myslałam o rodzicach nie było miłe, ale miałam to głęboko gdzieś. Jak można nie powiedzieć swojemu adoptowanemu dziecku, gdzie spędzi resztę swojego życia?!
- Niestety nie wiem gdzie będziesz mieć pokój, ale mogę zapytać.
- To zapytaj. Proszę.Boziu jak on słodko mówi. Zaczęłam iść w stronę biura mamy, bo zapewne tam siedziała. Jeśli jej tam nie będzie, to na pewno jest w sypialni.
- Co to był za chłopak?Zmarszczyłam brwi.
- Jaki chłopak?
- Ten, który tu przyszedł po tym jak ze mną rozmawiałaś.
- Aaa, Liam. To mój...przyjaciel. - Powiedziałam pukając do drzwi od gabinetu mamy.
- Proszę.Otworzyłam drzwi i wraz w Mateo weszłam do środka. W pomieszczeniu panował pół mrok. Jedyne światło wytwarzała mała lampka, która leżała na biurku. Mama siedziała na swoim czarnym skórzanym fotelu, w jednej ręce trzymała jakieś papiery, a w drugiej filiżankę z kawą. Nigdy nie piła kawy wieczorami, więc wiedziałam, że ma sporo roboty.
- Gdzie Mateo ma pokój?Zapytałam mamy, a ta uniosła na mnie wzrok spod papierów. Po chwili przeniosła wzrok na mojego towarzysza. Jednak patrzyła na niego tylko przez kilka sekund i wróciła do papierów.
- Naprzeciwko gościnnego. - Mruknęła.Kiwnęłam głową i wraz z Mateo u boku wyszłam z jej gabinetu zamykając drzwi. Nigdy nie zostałam tak bardzo zlekceważona przez Georgie. Mama nie traktowała mnie tak jak inne mamy swoje dzieci. Uważała mnie za wybitnie zdolną osobę i zawsze poświęcała mi bardzo dużo uwagi, gdy inne dzieci z mojego otoczenia musiały się prosić o samą pochwałę, lub przytulenie. Od zawsze czułam się z tym źle. Wyzywali mnie i uwarzali, że z tego powodu czuję się lepsza od nich. Nigdy tak nie było. Zawsze czułam się tą gorszą. Niezależnie od sytuacji, w której się znajdowałam. Bardzo się cieszyłam, że te czasy już minęły.
- Chodź młody.Złapał mnie za rękę i poszedł ze mną w kierunku schodów. Gdy po nich wchodziliśmy Mateo potknął się, ale w porę zdążyłam go złapać, przez co uniknął upadku. Wzięłam go na ręce i weszłam z nim na piętro. Chłopiec nie odezwał się do mnie ani razu, odkąd zapytał o Liama. No właśnie. Liam. Nadal byłam na niego zła, za to, że pozwolił Reed'om na to wszystko (i że nazwał mnie "Leyla" a nie "Lola" ale to już mniej ważne). Spojrzałam na godzinę w telefonie. Była 17:55.
- Dobra, pokażę ci podstawowe pomieszczenia, a jak będziesz potrzebował wiedzieć coś jeszcze, to przyjdź do mnie. Okej?
- Oki. A czemu tak?
- Muszę załatwić jeszcze parę spraw.
CZYTASZ
Hate or Love
Romantik18+, zawiera spicy sceny 17 letnia Leylia Williams chodzi do liceum dla elity w Los Angeles, Kalifornia ze swoją najlepszą przyjaciółką Madison i Oliverem, który prześladuje ją od 2 lat. Do liceum nieoczekiwanie przybywa Liam Evans, w którym Leyla s...