Gdybym mógł cofnąć czas, nie poddałbym się. Robiłbym wszystko aby Felix mógł dalej nazywać się moim. Nie lubiłem tych dni kiedy był trochę milszy dla mnie i dawał mojej głowie choć ziarno nadziei. Zawsze następnego dnia chodziłem struty obserwując młodszego.
Dopóki Lee nie miał kogoś byłem w stanie to znosić, jednak nie chciałem myśleć co będzie potem, kiedy piegusek w końcu sobie kogoś znajdzie. Jak mógłbym patrzeć z boku gdy kocha kogoś miłością której ja tak bardzo pragnę.
Od rana rozmijałem się z chłopakiem, poszedł na uczelnię, a potem miał czterogodzinną zmianę w kawiarni. Ja natomiast miałem umówioną sesję z jakąś młodą parą tego dnia miałem wolne od uczelni. Spokojny poranek i picie kawy zakłócił mi telefon. Spojrzałem na wyświetlacz dostrzegając imię mojego i Felixa wspólnego przyjaciela Seungmina.
- Halo? - rzuciłem do słuchawki.
- Masz jutro zajęcia? - zapytał.
- Trzy godziny popołudniu.
- A młody?
- Nie ma zajęć idzie na piętnastą do pracy. - powiedziałem, znając praktycznie cały grafik piegusa na pamięć.
- Okej lecimy na kluby w takim razie, napiszę do niego. Minho potrzebuje bodźca, żeby w końcu pocałować Jisunga, a jedyne co może mu pomóc to alkohol. - zaśmiał się Kim.
- Spoko, o której i gdzie? - zapytałem.
- O dwudziestej pod „Maestro"?
- Pasuje.
Po skończonej rozmowie westchnąłem. Naprawdę czasami nie rozumiałem czemu się na to zgadzałem, dawniej kończyło się to prostym schematem, wchodziliśmy na imprezy upijaliśmy się, a na koniec dnia po prostu pomimo wszystko tonęliśmy w swoich ramionach, jednak później to się zmieniło, nie raz zauważałem, że nawet jak lekko się styknęliśmy ciałami, młodszy odskakiwał. I każdego kolejnego dnia pozostawał niesmak i ból. Teraz po raz kolejny sam się na to pisałem.
Popołudniu ja byłem już po pracy i Felix również wrócił do domu. Miał dobry humor co naprawdę mnie cieszyło, z uśmiechem popędził do kuchni zaraz po przekroczeniu progu. I przywołał mnie gestem ręki.
- Tadam! - Zawołał ukazując mi w specjalnym pudełku kawałek tarty malinowej, którą uwielbiałem.
- Dziękuję, myślałem, że już jej nie macie. - skomentowałem, faktycznie bardzo długo młodszy nie przynosił smakołyku, a ja też nie dopytywałem o to. - Co to za okazja?
- Nie mogę przynieść przyjacielowi jego ulubionego przysmaku? - zapytał.
I wystarczyło to jedno przeklęte słowo by mnie uciszyć. Przyjaciel. Choć słyszałem to tyle razy zawsze bolało tak samo.
- Pisał do ciebie Seungmin? Chce iść dzisiaj na kluby. - rzuciłem, sięgając po widelec którym chciałem zjeść ciasto.
- Tak, potwierdziłem mu, że będę. Ty też idziesz prawda?
- Nie mam wyjścia to w szczytnym celu. - zaśmiałem sie lekko.
- W sensie ?
- Minho w końcu zamierza wykonać krok w stronę Jisunga. - wyjaśniłem.
- W końcu przestaną bawić się w kotka i myszkę. To strasznie słodko, że z przyjaźni przerodziło w miłość, dzięki temu ten związek będzie trwały. - odparł rozczulony.
- U nas to się nie sprawdziło. -rzuciłem z przekąsem.
- Hyunjin nie zaczynaj. - syknął Lee, któremu moje słowa się nie spodobały.
![](https://img.wattpad.com/cover/364572463-288-k222280.jpg)
CZYTASZ
𝓦𝓮 𝓬𝓪𝓷'𝓽 𝓫𝓮 𝓯𝓻𝓲𝓮𝓷𝓭𝓼 ~| hyunlix
Fanfikce"Just wanna let this story die And I'll be alright We can't be friends But I'd like to just pretend You cling to your papers and pens Wait until you like me again Wait for your love Love, I'll wait for your love" ~ Ariana Grande „we can't be friends...