14. Wspomnienia

61 2 0
                                    

17 lipiec  2019

Dzisiaj razem z Hugo poszliśmy na plac zabaw niedaleko naszego domu. Będąc na placu zabaw zobaczyłam tam jakiegoś gościa z kapturem na głowie. On po chwili podszedł do mnie i Hugo i gdzieś nas zabrał. Jedynie co pamiętam to czarna piwnica, ból na plecach i martwą twarz Hugo. Rano obudziłam się w szpitalu, przy mnie siedziała moja starsza siostra
-Gdzie Hugo?- spytałam bo myślałam, że to był jakiś dziwny sen
-Nie żyje...

-To wspomnienie cały czas budzi mnie w nocy zalaną zimnym potem, to jest okropne kiedy masz świadomość, że kawałek twojej duszy już nigdy nie wróci- byłam właśnie z moją rodziną w jadalni, ja stałam przy oknie i opierałam się o parapet, a oni siedzieli i słuchali mojej historii
-Nie wiedziałam, że tak bardzo traumatyczne było dla ciebie to wydarzenie i szczerze mówiąc myślałam, że nie pamiętasz tego zdarzenia- powiedziała Lizz, a w jej oczach było widać ból tak samo jak wszystkich zgromadzonych w jadalni. Byli tam Camden, wujek Monty, Maya, Vincent, Will, Lizzy, Dylan, Shane, Tony i Nate
-Te wszystkie notatki w tym dzienniku to wszystko wiąże się z śmiercią Hugo, ale też nie tylko jego- powiedziałam
-Z czyją?- spytał Will, a ja bez słowa wyszłam z jadalni i poszłam po Rodzinę Monet perełkę część 2. Gdy wróciłam otworzyłam książkę na stronie gdzie był opis morderstwa Lindsay
-Mam podejrzenia, że ten facet, który zamordował Hugo był też winny śmierci waszej albo najprawdopodobniej naszej mamy- powiedziałam
-A skąd masz podejrzenia, że my jesteśmy biologiczną rodziną?- spytał Shane
-W bibliotece znalazłam zdjęcie na którym na pewno byliście wy- powiedziałam i wskazałam na Cama, Vinca, Willa, Lizzy i Świętą Trójce- wnioskując po wyglądzie Lizzy w tedy miała siedem lat, więc Nate miał cztery, a ja i Hugo kilka miesięcy i idąc dalej tokiem mojego rozumowania ja, Hugo, Nate i Lizzy musieliśmy zostać porwani- powiedziałam i na twarzy Willa dostrzegłam, że coś sobie przypomniał
-Faktycznie, pamiętam jak Lizz postanowiła, że się zbuntuje i nie poszła na bal w sukience tylko takim eleganckim zestawie jak dla bizneswoman- powiedział Will
-O boże, pamiętam to- powiedziała Lizz.

----Kilka dni później----
Dzisiaj jedziemy na miasto więc postanowiłam ubrać to:

----Kilka dni później----Dzisiaj jedziemy na miasto więc postanowiłam ubrać to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na miasto pojechaliśmy bez ojca bo on według innych "nie żyje".

---------------------------------------------------------
Trochę się namieszało, ale widać, że Rose na razie daje sobie radę

Miłego wieczoru ❤️

🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🖤❤️🍏💚🖤🍏💚🖤🍏💚🖤🍏💚🖤🍏💚

Rodzina Monet gdyby ja i moja klasa brała w niej udział[Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz