to shelly zdechla 💔💔💔 (dobrze jej tak)

430 28 42
                                    


(skip time ze juz wrocili bo mi sie nie chce tego pisac)

pov. edziu

jest sobota wieczór a ja idę właśnie sobie po parku, i słucham muzyki bo czemu nie. może i jest trochę brzydka pogoda, nawet trochę bardzo bo burza jest, ale jakoś mało mnie to obchodzi. 

ostatnio często sobie zadaje pytanie „co jest między mną i fangiem?" sam nie wiem, ale jest on chyba pierwszą osobą przed którą się otworzyłem, i nie czuję się niekomfortowo. no może jeszcze colette, ale ona to moja siostra to raczej oczywiste. 

ale zastanawia mnie też kto umarł, i w jaki sposób. narazie podejrzewają że ta osoba została zabita, lecz jeszcze niewiadomo.

podobno policja jest coraz bliżej odkrycia prawdy, przeraża mnie to że prawdopodobnie morderca znajduje się bliżej mnie niż się tego spodziewam. 

z każdą minutą grzmoty były coraz głośniejsze, a deszcz padał coraz mocniej. chyba będę musiał wracać do domu. ubrałem kaptur i ruszyłem w stronę domu w trochę szybszym tempie.

gdy dotarłem do domu, od razu przywitała mnie colette, bo jakże inaczej. 

- edgar, gdzieś ty był?

- w dupie, a gdzie?

- haha bardzo śmieszne. 

- wiem!!! 

uciekłem do swojego super emo bad boy pokoju, nie to co ona ma jakieś różowe kawaii anime cute nwm co to jest. 

grałem oczywiście w fortnite sobie i tak mi cały dzień zleciał i nagle o 3 rano se zdałem sprawę że jutro do tej szkoły trzeba iść. no niech mnie ktoś zabije.

 wypiłem sobie energola i dalej grałem, a co innego miałem robić? raczej mam gdzieś to że jutro, a tak właściwie to dzisiaj będę zasypiał przez to na lekcjach i dupa. 

muszę się pochwalić że udało mi się załatwić roczne zwolnienie z wuefu, no ja to jestem zajebisty. 

o kurczę właśnie se sprawę zdałem że zaraz listopad a później grudzień i święta i nowy rok co jest. 

może tym razem uda mi się przywiązać do fajerwerki, a nie to co ostatnio.

 gdy tak sobie grałem wkoncu była 6 i trzeba by było się iść ogarnąć wsumie chyba.

 ja tam nie wiem, nie jestem aesztik clean girl cute uwu kawaii no. 

mam dość już tej szkoły, czemu nie mogę się wypisać kto to wymyślił. przecież to ja skończę pod mostem a nie oni, więc nie wiem w czym problem.

yyy teraz mam biologię, nie pozdrawiam.

 siedziałem z jakimś nawet nie wiem kim, ale wiem że pani rozsadziła go i jego chłoptasia bo gadali. 

miał na sobie jakiś furasowy outfit, brat się w kameleona chyba zmienia lol. 

ten debil mi narysował chuja na mojej notatce, nie wiem co on sobie myśli że może mi po zeszycie rysować? 

brat se za dużo wyobraża, tylko jego problem jest taki że on prowadzi aesztik notatki, a ja nie, więc prawie się poryczał gdy mu narysowałem na środku lekcji jakiś bazgroł. 

gdy podsunął rękę w celu narysowania mi kolejnego siura na zeszycie, chwyciłem jego zeszyt i wywaliłem go przez okno. 

uśmiechnąłem się do niego, a on się na mnie gapił jakbym nie wiem, siostrę mu spalił.

 położyłem się na ławce i tak leżałem do końca lekcji. gdy usłyszałem dzwonek, szybko wybiegłem z sali i poszedłem tam gdzie mam mieć następną lekcję, czyli wuef. ja na szczęście nie ćwiczę, współczuje tym co są zmuszeni do wykonywania tych ćwiczeń dziwnych.

 usiadłem na jakiejś ławce, czy chuj wie co to jest, i oglądałem sobie tiktoka. nagle zobaczyłem że jakiś akustyczny typ obok mnie siada, już chciałem mu przywalić, ale okazało się że to ten fang cały co się klei od mnie. może i jesteśmy besties ale niech on mi da spokój w szkole chociaż no błagam. 

- hejka kociaku.

- spierdalaj. 

- no weź, nie bądź taki. 

- co chcesz?

- już wiem kto umarł, jacyś policjanci nam na lekcje wbili i coś tam gadali, ale ja nie słuchałem bo robiłem mefedron. 

- kto

- shelly

- shelly? czemu niby miałaby umrzeć.

- nie wiem, ktoś ją zabił. 

- no domyślam się. 

- trochę szkoda, bo nawet jeśli jest zwykłą dziwką to nie życzyłem jej śmierci 

- wielka strata

- weź! jakiś morderca po mieście łazi a ty mówisz że wielka strata. - przytulił mnie a ja go kopnąłem w kostkę. - bardziej mnie martwi że ktoś może coś tobie zrobić mraww...

- POMOCY PEDOFIL - jakieś dzieci na nas popatrzyły, nie dziwię się. co mu odwala, jezu pomocy. - jak będę się zadawał z takimi idiotami jak ty to prędzej ja będę tą osobą która mi coś zrobi. 

- acha co to za yyyy nie wiem jak to się nazywa, osądzanie mnie o to że masz depresję, przecież ja cię lubię. 

- zaraz sie zerzygam od twojego widoku, idę na lekcje bo nie wytrzymam zaraz tego. 

- to do kibla idź a nie na lekcje przecież... - no ja nie wiem on jakiś akustyczny jest, uciekłem od niego bo przy nim czuje że ostatnie szare komórki które mi zostały, opuszczają moje ciało. 

całą lekcje wuefu siedziałem i myślałem sobie o tym jaki jestem zajebisty, i nagle tak z dupy mi się przypomniało że za jakies 6 dni jest bal jakis tam chyba halloweenowy, nie znam się na tym. 

wsumie nie wiem czemu sie tym tak martwię skoro i tak nie idę. 

patrzyłem jak te lamusy z mojej klasy ćwiczą, i uśmiechałem się do nich. oni chyba mają mnie dość, ja ich zresztą też.

 co jest, przecież jak ja jestem w 2 klasie a fang jest starszy o 2 lata czyli jest w 4 to on zaraz szkole kończy. z kim ja będę spędzać mój czas wolny? przecież wystarczy że spojrzę na tych ludzi którzy tu są to już mi się odechciewa zawierania innych znajomości.

__________________

chejka besties 

922 slowa

wiem ze w chuj akcji jest w tym rozdziale, nie wiem czy nie za duzo

a tak serio to wlasnie nic sie nie dzieje i mnie to martwi

macie jakies super cool pomysly na rozdzialy? postaram sie wszystkie wykorzystac 🙏🙏🙏

milego zycia papappa

edgar x fang🗿| buster x chesterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz