wycieczka?

528 36 111
                                    

pov. edgar 

siedziałem w toalecie na podłodze. czułem że nie chcę już dłużej żyć i myślałem o śmierci. od 3 lat mam z tym problem, oprócz mojej siostry colette nie wie o tym nikt, i lepiej aby tak pozostało. zdaje mi się że fang może się domyślać, ale miejmy nadzieje że nie. wkońcu kto by się chciał ze mną znać wiedząc o tym?

 nagle usłyszałem pukanie do drzwi.

 colette: edgar..? jesteś? 

edgar: tak! już otwieram. 

wstałem niechętnie z podłogi, i otwarłem drzwi do łazienki. 

colette: obejrzymy jakiś film? nudzi mi się. 

edgar: ehh.. no dobrze 

muszę przyznać, że najlepiej to bym teraz poszedł spać, ale nie będę taki, i obejrze z nią ten film. wybrała jakiś kryminał. 

nawet nie wiem, co się tam działo, myślałem nad sensem życia, i o tym czy ktoś mnie na poważnie lubi. 

spojrzałem w telefon, i zobaczyłem że buster stworzył grupkę na messengerze i coś tam spamił. byłem tam ja, fang, chester i buster. 

ostatnio spędzamy ze sobą nawet dużo czasu, ale jakoś czuję, że nie pasuję do tej grupy. wszyscy wesoli, pełni życia, a ja co? emo dzieciak z depresją. tak by mnie opisała większść osób które znam, bądź spotykam po raz pierwszy.

 buster: hej! zrobiłem jakąś grupkę, abyśmy mogli ustalać jakieś spodkania czy coś.. zresztą chyba zauważyliście. chciałbym wam oznajmić, że w długi weekend jedziemy na wycieczke na 3 dni. ty edgar też, nie ma że nie. 

fang: co jest?! buster coś zorganizował? czy ja śnię? 

chester: właśnie też się zdziwiłem! taki zdolny ten mój kociak. 

fang: zazdroszczę! 

edgar: co tu się dzieje? nie chcę nigdzie jechać. 

fang: no dawaj, nie marudź. nie możesz się tak izolować. 

edgar: mowy nie ma. 

fang: proszęęę 

edgar: nie 

fang: kupię ci fałdoce 

edgar: dobrze tatusiu 

fang: ha! wiedziałem że się zgodzisz.

ustaliliśmy miejsce i godzinę zbiórki. skończyłem oglądać film z colette, i poszedłem się spakować. zabrałemze sobą ubrania na 3 dni, kosmetyki, apteczkę, leki i mojego pluszowego szczurka z ikei. 

jutro wyjeżdżamy.. no cóż, życinietak jak fang powiedział, nie mogę się ciągle izolować od innych, czasem wypada gdzieś pojechać ze znajomymi. 

ciekawe czy serio mnie lubią, czy to zakład. 

zasnąłem, myśląc o tym co mnie jutro czeka. doszedłem do wniosku, że będę musiał mieć pokój z tym wpierdalaczem popcornu. no super.

rano

o 5.30 obudził mnie pieprzony budzik. wstałem, ubrałem się i poszedłem na dół. colette jeszcze spała, a rodzice gdzieś wyjechali. 

o 6.15 mieliśmy się spodkać pod żabką, żeby sobie kupić jeszcze coś na drogę. gdy doszła 6, ubrałem cienką kurtkę, buty i wyszedłem z domu.

 zamknąłem drzwi na klucz, nie chce żeby ktoś mi ukradł siostrę. 

pokierowałem się w stronę żabki. gdy przyszedłem był tam tylko fang. przywitałem się z nim, oczywiście nie obeszło się bez powiedzenia mu że wygląda jak szczur, bo chyba nie zdążył włosów wysuszyć.

edgar x fang🗿| buster x chesterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz