Nie próbowałem w jakikolwiek sposób wyjaśnić sprawy. Bez żadnej próby uratowania sytuacji się poddałem. Nie minęło długo, gdy mój dom był w stanie spustoszenia. Oczywiście, byłem w zupełni świadomy, że nadal jestem w stanie to naprawić. Nie posiadałem na to jakiejkolwiek siły. Próbowałem. Znalazłem nawet pracę w tym samym miejscu, w którym pracowała Bibi. Mój sposób na zarobek przestał działać, gdy wychodzenie z łóżka znów przestało być nagrodą, a zaczęło być karą. Nigdy nie znajdowałem się w takim obrzydliwym stanie, jedyne na co miałem ochotę to zakończyć me okropne męki.
Moje problemy zacząłem przelewać na różne sposoby. Nie pamiętam kiedy przestałem zauważać większy odcinek na rękach, który nie był w jakikolwiek sposób pokaleczony. Nie pamiętam także, w którym momencie zacząłem cierpieć finansowo z powodu wydawania większości pieniędzy na alkohol. Nie zależało mi na smaku, byłem w stanie wypić najmniej smaczne napoje z nadzieją, że choć na chwilę odetnie mnie to od cierpienia.
Większość moich dni zlewała się ze sobą. Osiągnięciem było, gdy robiłem coś, co wystawało spoza mojej rutyny dziennej. Wstawałem, jadłem co rzuciło mi się w ręce, piłem. Bywały też dni, w których udawałem się do sklepu, by uzupełnić zapasy. Nie miałem pojęcia ile dni znajdowałem się w takim stanie. Utraciłem jakąkolwiek orientacje w czasie. Powracałem do niej tylko, gdy data wyświetlała się na ekranie blokady mego telefonu.
Uczucie pustki, które doskwierało mi podczas bycia pod wpływem używek nie zapomnę z pewnością nigdy. Za każdym razem pewien, że ,,może to ta, dzięki której przestanę myśleć o wszystkim innym" zażywałem kolejną dawkę.
W pamięci utkwiło mi, gdy jednego dnia najważniejsze dla mnie osoby znalazły się pod moim domem błagając, bym pojechał do któregoś z nich i pozostał pod ich opieką. Oprócz Fanga. Gdy zastałem dwójkę przyjaciół przy drzwiach miałem cichą nadzieję, że zaraz on się pojawi. Mimo jego nieobecności, dawało mi to odczucie przynależności. Małe, rżące uczucie rozpalało się w środku mnie. Zgasło jednak, gdy zdecydowałem się odmówić. Doskonale wiedziałem, z czym wiąże się zamieszkanie z którymś z nich. Mój mózg nie dawał dopuścić mi innej myśli, niż takiej, że chcą mnie po prostu kontrolować. Nie byłem w stanie znaleźć odpowiedzi na dręczące mnie pytanie - po co? Dlaczego aż tak im zależało?
Po zamknięciu drzwi od razu wróciłem do poprzedniej czynności. Piłem, leżąc na zimnej podłodze w mieszkaniu wyglądającym, jakby zostało opuszczone wieki temu. Wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał się stąd wynieść. Z mojego przytulnego domu, o którym marzyłem od dzieciństwa. Marzyłem także o staniu się psychologiem. To mi się nie udało, co wnosiło ze sobą pasmo niepowodzeń.
Pogrążony w agonii musiałem się czymś zająć, oprócz żałosnego przesiadywania, zapijając kolejne procenty. Najczęściej było to przeglądanie czegoś, co jako pierwsze nasunęło mi się pod palec na ekranie telefonu. Prześladowały mnie w mediach zdjęcia Fanga. Wyglądał na najszczęśliwszego chłopaka na Ziemi. Chwalił się, że odnosi wielkie sukcesy w sporcie. Nieraz przewijały mi się zdjęcia jego medali, pucharów. Zawsze stał obok nich, a na jego twarzy widniał uśmiech. Cieszyłem się, iż się rozwija. Miałem nadzieję, że osiągnie to, co chciał. Było mi tylko szkoda, że nie poznaliśmy się bliżej. Może w innej rzeczywistości zapoznaliśmy się na tyle dobrze, by spędzać ze sobą każdy dzień. Może tam powiedział mi, co go dręczy. Zaufał mi, a ja zaufałem mu. Za każdym razem, gdy wyświetlał mi się jego wizerunek uśmiechałem się. Jeżeli on odczuwał radość dwa razy, ja odczuwałem ją cztery. Nigdy nie trwało to długo. Zawsze znalazł się powód, dzięki któremu powracałem do szarej rzeczywistości. Denerwowałem się wtedy, że bez jakiegokolwiek powodu przestaliśmy ze sobą rozmawiać. Nie tak dawno zaczęliśmy przerywać niezręczną ciszę. Poznaliśmy się bliżej, przełamaliśmy granicę. Dlaczego więc trwało to tak krótko? Był to ten typ pytania, które i tak zadawałem wiedząc, że nie otrzymam żadnej odpowiedzi. Nikt nie był w stanie na nie odpowiedzieć.
CZYTASZ
DELICATE | Edgar x Fang
RomanceZdesperowany student psychologii, szukając w swoim życiu jakiegokolwiek ratunku studiuje profesję z nadzieją, na odnalezienie siebie. Pewnej nocy natrafia na chłopaka ze studiów, którego wcześniej kompletnie nie zauważał i zaczyna się mu przyglądać...