Wyszłam na zewnątrz by poszukać Connora, długo nie musiałam szukać bo stał oparty o balustradę, podeszłam do niego.
- Wszystko okej? - odezwałam się, spojrzał na mnie.
- Tak - powiedział.
- Muszę z tobą porozmawiać - oznajmiłam.
- O czym? - zapytał. Dasz radę Kiara.
- Nie wiem od czego mam zacząć - zaśmiałam się nerwowo.
- Hej, w porządku? - złapał mnie za ręce i spojrzał na mnie z troską, jęknęłam żałośnie.
- Nie mogę - powiedziałam, chciałam odejść, ale Connor złapał mnie za nadgarstek.
- Czego nie możesz Kiara? - zapytał, nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa, ale do głowy przyszła mi jedna rzecz, która może wszystko spieprzyć.
- Jebać to - powiedziałam i wpiłam mu się w usta. Kiedy czułam, że nie oddaje pocałunku chciałam się odsunąć, ale zdziwiło mnie to kiedy po chwili złapał mnie za biodra przyciągając do siebie i zaczął oddawać pocałunek. Naprawdę teraz byłam w szoku, kiedy brakło nam powietrza odsunęliśmy się od siebie.
- Przepraszam - powiedziałam szybko i w mojej głowie pojawił się plan ucieczki, ale problem był w tym, że Connor nie chciał dać mi odejść.
- Nie dam ci teraz uciec, długo na to czekałem - powiedział i mnie pocałował, byłam coraz bardziej w szoku. Co to znaczy, że długo na to czekał? Na pocałunek?
- Na co czekałeś? - zapytałam kiedy się od siebie odsunęliśmy, westchnął ciężko.
- Marzyłem o tej chwili od dwóch lat - powiedział.
- Co? - zapytałam zdziwiona.
- Kiara - spojrzał na mnie z politowanie, po chwili dotarło do mnie.
- Byłeś we mnie zakochany - oznajmiłam zszokowana.
- Dalej jestem, ale nie chciałem zepsuć naszej relacji - oznajmił.
- Ja zdałam sobie z tego sprawę kilka dni temu, dlatego tak dziwnie się zachowywałam - uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie gwałtownym ruchem łapiąc mnie za biodra.
- Więc co z tym zrobimy? - zapytał, wzruszyłam ramionami.
- A co chcesz? - zapytałam.
- Chce żebyś była moją dziewczyną - powiedział.
- Więc będę - oznajmiłam, miał mnie pocałować, ale przeszkodził nam jego dzwoniący telefon.
- Przepraszam - wyciągnął telefon z kieszeni, uśmiech mi zszedł z twarzy kiedy zobaczyłam kto dzwoni.
- Co ona chce? - zapytałam, rozłączył się i spojrzał na mnie.
- Nie bądź zła - powiedział, już wiedziałam, że to co mi powie nie będzie mi się podobać.
- Co zrobiłeś? - zapytałam odsuwając się od niego.
- Pieprzyłem się z Laurą, a ona teraz chce czegoś więcej - spojrzałam na niego w szoku, po chwili szybko się otrząsnęłam i nie wiem czemu uderzyłam go w twarz.
- Zjebałeś Wood - oznajmiłam i weszłam do środka, słyszałam jak za mną krzyczy, ale teraz mnie to nie obchodziło. Kiedy odnalazłam wzrokiem ciocię, podeszłam do niej.
- Ciociu wracam do domu - oznajmiłam.
- Coś się stało? - zapytała z troską.
- Nic takiego - oznajmiłam chociaż byłam zdenerwowana.
- Dobrze, powiem Jace'owi by cię odwiózł - oznajmiła.
- Oszalałaś? - zapytałam z niedowierzaniem.
- Nie wrócisz na piechotę, to czterdzieści minut, chyba, że odwozi cię Connor czy Peter - nie chciałam na razie rozmawiać z Connorem, a Peter pewnie dobrze się bawi z Summer, nie wierze, że to powiem.
- Dobrze, ale ma się do mnie nie odzywać - powiedziałam, zaśmiała się.
- Powiem mu to, zaraz go przyprowadzę - powiedziała i odeszła, na co ja się zgodziłam. Po chwili obok mnie pojawił się Jace.
- Mam cię odwieźć podobno do domu, będziesz miła? - zapytał, chciał dotknął mojego policzka, ale odepchnęłam jego rękę.
- Nie dotykaj mnie i nie odzywaj się do mnie, masz być tylko moim kierowcą, ruszaj się - oznajmiłam.
- Jak sobie życzysz - chciał iść w stronę głównego wyjścia, ale zatrzymałam go, spojrzał na mnie pytająco.
- Nie tędy - oznajmiłam i nie czekając na niego wyszłam bocznymi drzwiami.
- Uciekasz przed swoim chłopakiem? - zapytał.
- Nie będę z tobą rozmawiać, gdzie twój samochód? - zapytałam.
- Tam - wskazał na niebieskie camaro, skinęłam głową i poszłam w stronę samochodu. Weszliśmy do samochodu, zapięłam pasy, a Jace ruszył.
- Pokłóciłaś się z nim? - zapytał, zignorowałam go i przeniosłam swój wzrok na szybę.
- Rozumiem, nie chcesz ze mną rozmawiać, wiem, że mnie nienawidzisz - oznajmił.
- Serio? Nie zauważyłam - sarknęłam.
- Kiara, wiem, że cię skrzywdziłem - powiedział.
- Nie skrzywdziłeś bo cię nie kochałam, poczułam się bardziej jak zdradzona idiotka, ale się nie załamałam. Byłam z tobą bo nigdy nie miałam chłopaka i chciałam spróbować z kimś być - powiedziałam szczerze i na niego spojrzałam.
- Doceniam szczerość - powiedział.
- A ty? Kochałeś mnie? - zapytałam.
- Nie - powiedział, poczułam ulgę.
- Chociaż tyle - oznajmiłam, zaśmiał się.
- Możemy się jeszcze dogadać - powiedział.
- Może, na razie chce się położyć w łóżku i zasnąć - powiedziałam.
- Pokłóciłaś się z nim? - zapytał, westchnęłam.
- Jak już i tak nie będziesz do mnie zarywał to mogę ci powiedzieć, że Connor to mój przyjaciel, a nie chłopak. W sensie dzisiaj wyznaliśmy sobie, że jesteśmy w sobie zakochani, było cudownie dopóki nie zadzwoniła do niego moja była przyjaciółka, a on wtedy wyznał, że się z nią pieprzył - wyjaśniłam.
- Pozwoliłaś mu to wyjaśnić? - zapytał.
- Nie ma co wyjaśniać - powiedziałam.
- Czemu ty zawsze nie dajesz nikomu nic wyjaśnić tylko od razu dopisujesz najgorsze? - zapytał.
- Ja po prostu się domyślam i uznaje, że wszystko wiem - powiedziałam zgodnie z prawdą.
- No właśnie, porozmawiaj z nim i daj mu to wyjaśnić, jakby coś czuł do tej twojej byłej przyjaciółki to by dzisiaj nie wyznał ci, że jest w tobie zakochany - powiedział.
- Wiem, ale nie potrafię inaczej, przemyślę to - powiedziałam, a Jace zaparkował pod domem cioci.
- Jeśli coś to dzwoń, chyba, że skasowałaś mój numer telefonu - oznajmił.
- Nie skasowałam, ale jest gdzieś daleko - oznajmiłam, zaśmiał się.
- W cale nie jestem zdziwiony, ale jak coś to dzwoń - powiedział.
- Jasne, dzięki - wysiadłam z samochodu. Weszłam do do domu, od razu zdjęłam buty i poszłam na górę do pokoju. Ściągnęłam sukienkę, wyciągnęłam spodnie dresowe i bluzę, ubrałam się i położyłam się na łóżku. Nie wiedziałam co mam zrobić z Connorem, z jednej strony byłam w nim zakochana i tu uczucie szybko nie zniknie, a z drugiej strony poczułam się oszukana, muszę to przemyśleć. Wzięłam słuchawki i je założyłam, wzięłam telefon i włączyłam muzykę zamykając oczy.
CZYTASZ
You've always been more to me
Подростковая литератураW większości myśli się, że bliscy których znamy mówią nam o wszystkim, ale niestety nie. Osoby które są nam najbliższe mogą ukrywać mroczne sekrety. Rozpoczęcie: 06.07.2024 Zakończenie: 08.09.2024