27. Jesteś walnięty

20 2 0
                                    

Weszliśmy do salonu, Mason podszedł do Daphne i ją przytulił.

- Przepraszam za wszystko - powiedział, Daphne pocałowała Masona w czoło.

- Connor nam wszystko wyjaśnij, czemu nic nam nie mówiłeś? - zapytała.

- Sam nie wiem - Mason odsunął się od Daphne i przytulił Ethana.

- Jest już dobrze, nie jesteśmy źli tylko nie rób tak nigdy więcej - powiedział.

- Nie będę, obiecuję - powiedział Mason odsuwając się. Connor złapał mnie w tali i posadził sobie na kolanach, chciałam wstać, ale on mi to uniemożliwił.

- No debil - powiedziałam, rodzice Connora i Mason spojrzeli na nos.

- Czy my o czymś nie wiemy? - zapytał Ethan z uśmiechem.

- Tak, Kiara jest moją dziewczyną - powiedział Connor, a Daphne pisnęła szczęśliwa.

- Wiedziałam, wiedziałam, że będziecie w końcu razem - powiedziała, zaśmiałam się z Connorem.

- Spokojnie mamo - powiedział rozbawiony Connor.

- Co spokojnie? Czekałam na to bardzo długo - powiedziała Daphne.

- Kiara! - krzyknął Nate, wstałam z kolan Connora i wzięłam Nate na ręce.

- Cześć maluchu - pocałowałam go w czoło.

- Pobawisz się ze mną? - zapytał mnie Nate, miałam już odpowiedzieć, ale Connor mnie uprzedził.

- Nie pobawi, Kiara przyszła ze mną i zaraz musimy iść - spojrzałam na niego karcąco.

- No to sobie pójdziesz, nikt cię tu nie trzyma, a Kiara zostanie i się ze mną pobawi - powiedział Nate, spojrzałam na niego zaskoczona.

- Nate kochanie, nie możesz się tak odzywać - powiedziała Daphne i wzięła go ode mnie.

- Jestem po prostu szczery - oznajmił zakładając ręce obrażony co wyglądało uroczo.

- Szczerość ma swoje granice kochanie, powinieneś iść teraz na drzemkę - powiedział Eric.

- Chce się bawić z Kiarą - oznajmił.

- Pobawimy się innym razem - powiedziałam.

- No dobrze - powiedział niechętnie.

- Chodź, zaniosę cię - Mason wziął Nate na ręce.

- Masz mi przeczytać bajkę - oznajmił Nate stanowczym głosem.

- Dobrze - mruknął i wyszli z salonu.

- My będziemy już iść - powiedział Connor wstając z fotela.

- Już? - zapytała Daphne.

- Niestety tak, mam pracę - wymownie spojrzał na swojego ojca.

- Za dużo dajesz mu pracy - powiedziała z wyrzutem Daphne do Ericka.

- Co mogę poradzić, że jest najlepszy i tylko on dobrze wykonuje swoją pracę? - zapytał retorycznie.

- Jak miło tato, następnym razem posiedzimy dłużej - oznajmił Connor.

- Trzymam cię za słowo - powiedziała Daphne. Podeszłam do Daphne i Ericka i pocałowałam ich w policzek.

- Widzimy się następnym razem - powiedziałam.

- Obym nie musiała długo czekać - powiedziała.

- Spokojnie mamo - zaśmiał się Connor, pocałował swoją mamę w policzek, a z swoim tatą przybił męską piątkę.

You've always been more to meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz