39. Warto było spróbować

18 1 0
                                    

Kiedy się obudziłam Connor dalej spał wtulony we mnie, spojrzałam na zegar, była szósta trzydzieści, trochę wcześnie, ale muszę pojechać jeszcze do mieszkania po czyste ciuchy i plecak więc musiałam wstawać. Odsunęłam delikatnie od siebie Connora by się nie obudził, pocałowałam go delikatnie w usta i wstałam z łóżka. Ubrałam ciuchy z wczoraj i wyszłam z pokoju. Napisałam do Xandera gdzie jest, po chwili odpisał mi, że jest w kuchni i mam tam przyjść więc tak zrobiłam.

- Cześć - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

- Cześć, jak chcesz to bierz - powiedział wskazując na kanapki.

- Dzięki - wzięłam jedną kanapkę i zaczęłam ją jeść.

- Co tak wcześnie wstałaś? - zapytał.

- Musiałam ubrać ubrania z wczoraj bo nie mam innych, podjedziemy do mieszkania Connora? - zapytałam.

- Możemy to weź jeszcze jedną kanapkę i chodź, to od razu pojedziemy do szkoły - oznajmił, skinęłam głową, wzięłam jeszcze jedną kanapkę i wyszliśmy z kuchni. Poszliśmy do windy, a Xander nacisnął guzik.
Wyszliśmy z windy, wyszliśmy z budynku i poszliśmy do samochodu Xandera.

***

Szybko weszłam do mieszkania, poszłam do pokoju, przebrałam się, wzięłam wszystkie potrzebne mi rzeczy i wyszłam z pokoju.

- Masz wszystko? - zapytał.

- Tak - powiedziałam, wyszliśmy z mieszkania, oczywiście go zamknęłam. Zbiegliśmy na dół, wyszliśmy z budynku i weszliśmy do samochodu.

- Co msz pierwsze? - zapytał i ruszył.

- Matematykę niestety - oznajmiłam, zaśmiał się.

- Ja mam fizykę i test, nie znoszę fizyki - powiedział.

- Ja też nie, w ogóle przedmioty ścisłe są dla mnie skomplikowane - oznajmiłam.

- To czarna magia - powiedział parkując, skinęłam głową przyznając mu rację. Wyszliśmy z samochodu i weszliśmy do szkoły.

- O której kończysz? - zapytał.

- O piętnastej - oznajmiłam.

- Ja też, będę czekał na ciebie w samochodzie po lekcjach - oznajmił.

- Okej, muszę iść do szafki po książki - oznajmiłam.

- Okej, widzimy się później - powiedział i odszedł, ja poszłam do swojej szafki. Otworzyłam ją i wzięłam książki, kiedy zamknęłam szafkę, wzdrygnęłam się.

- Przestraszyłem cię? - zapytał Logan.

- Trochę, co słychać? - zapytałam.

- Dobrze, chciałabyś wyjść dzisiaj z mną na spacer po plaży? - zapytał.

- Przyjacielski? - upewniłam się.

- Tak, przyjacielski, co ty na to? - zapytał.

- Okej, osiemnasta? - zapytałam.

- Pewnie, przyjechać po ciebie? - zapytał.

- Nie musisz, sama przyjdę, mam nie daleko - oznajmiłam.

- Świetnie, to widzimy się później - odszedł, a ja zobaczyłam, że na ziemi leży mały notes, który pewnie był Logana. Podniosłam go i poszłam go szukać, za długo nie musiałam, stał do mnie plecami i rozmawiał przez telefon.

- Jeszcze nie - powiedział, schowałam się w kącie podsłuchując się rozmowie.

- Proszę cię, mam ją w garści, zgodziła się iść ze mną na plażę, wyciągnę od niej informacje dokładne gdzie schowana jest organizacja i jak tam wejść. Kiara mi ufa Joe, za niedługo pozbędziemy się organizacji i wszystkich ich członków - nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Logan był związany z nieustraszonymi, Connor mówił, że jest z nim coś nie tak, ale oczywiście nie słuchałam. Muszę później powiedzieć to Xanderowi i wymyślić plan co dalej.

You've always been more to meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz