29. Grozisz mi?

28 2 0
                                    

Weszłam do szkoły i poszłam do swojej szafki gdzie czekał na mnie Xavier.

- Trzy minuty przed dzwonkiem, co tak późno? - zapytał.

- Biegłam do szkoły - oznajmiłam lekko dysząc.

- Co? Dlaczego? - zapytał zdziwiony.

- Kiedy wstałam, a wstałam o siódmej, nie było Connora, ani Liama, Olivera i Mishy. Dzwoniłam do Connora, ale nie odbierał, a swojego samochodu nie mam więc zostało mi tylko biec - oznajmiłam regulując swój oddech.

- Podobno mają zamieszanie w organizacji - szepnął.

- Czyli Connora nie będzie dzisiaj w pracy, a ty czemu z nimi nie jesteś? - zapytałam zdziwiona.

- Mój brat jest drugim informatykiem, Connor powiedział, żebym miał cię na oku - powiedział, przewróciłam oczami.

- Nie wiedziałam, że masz brata i nikt nie musi mnie pilnować, Connor przesadza - powiedziałam.

- Eliot siedzi z nosem w komputerze, ale będziesz miała raczej możliwość żeby go poznać, a Connor po prostu się martwi - powiedział.

- Czasami aż za bardzo - w tym momencie zadzwonił mój telefon, wyciągnęłam go z kieszeni i nie patrząc kto to odebrałam.

- Halo? - zapytałam.

- Cześć Kiara - usłyszałam głos w słuchawce mojego szefa.

- Dzień dobry panie Coleman - powiedziałam.

- Wiem, że dzisiaj masz szkołę i możesz być zmęczona, ale potrzebuje byś po szkole przyszła po pracy, mamy duży ruch, zapłacę ci więcej i dostaniesz dzisiaj wypłatę - powiedział, uśmiechnęłam się.

- Oczywiście, przyjdę - oznajmiłam.

- Dziękuje, do zobaczenia w pracy - powiedział i się rozłączył.

- Kto to? - zapytał Xavier.

- Mój szef, po szkole muszę iść do pracy - oznajmiłam.

- Gdzie pracujesz? - zapytał ciekawy.

- W kawiarni, zarabiam na motor - oznajmiłam.

- Umiesz jeździć na motorze? - zapytał zdziwiony.

- Kiedyś Connor mnie nauczył - oznajmiłam. W tym momencie zadzwonił dzwonek.

- Chodźmy na lekcje - westchnął ciężko. Skinęłam głową i poszliśmy na swoje lekcje.

***

Pożegnałam się z Xavierem i wyszłam z jego samochodu. Po lekcjach Xavier zaproponował mi, że zawiezie mnie do pracy. Weszłam do kawiarni i od razu weszłam za ladę.

- Cześć - oznajmiłam.

- No w końcu wróciłaś, już się za tobą stęskniłam - powiedziała Cassie, zaśmiałam się.

- Ja za tobą też, ale w końcu wróciłam, szef w gabinecie? - zapytałam.

- Tak, czeka na ciebie - powiedziała.

- Okej, widzimy się zaraz - oznajmiłam i poszłam do gabinetu pana Colemana.

- Dzień dobry - powiedziałam kiedy weszłam do gabinetu.

- Cześć Kiara, dobrze, że już jesteś. Możesz wyjść dzisiaj o osiemnastej bo wcześniej zamykamy, przyjdź jeszcze do mnie po wypłatę, możesz już iść się przebrać - powiedział.

-  Dobrze - oznajmiłam i wyszłam z gabinetu, poszłam na zaplecze, zostawiłam swoje rzeczy, ubrałam fartuch i poszłam do Cassie.

- Nie ma Leo? - zapytałam zdziwiona.

You've always been more to meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz