Ava
Wbiegłam do pokoju i w amoku zaczęłam zdejmować mundurek. Krawat nie chciał ze mną współpracować, kiedy dosłownie próbowałam zerwać go z szyi. W efekcie warknęłam, szarpnęłam go mocniej i o zgrozo, niemalże się udusiłam, robiąc mocny supeł.
– Do kurwy nędzy! – krzyknęłam, po czym podbiegłam do mojego biurka, na którym leżały nożyczki. Chwyciłam czarny przedmiot w dłonie, po czym jednym ruchem pozbyłam się duszącego mnie balastu. Chociaż tyle.
Po chwili zostałam w samych majtkach i staniku. Nie miałam zamiaru spędzić tutaj ani minuty dłużej. I tak wieczorem miałam wrócić do domu, więc kilka nieobecności nie powinno zrobić różnicy. Nie wyobrażałam sobie siedzieć na lekcjach i patrzeć tym kłamcom w twarz. Emma... kurwa, tego nigdy bym się nie spodziewała. Nigdy! Może przez chwilę ta myśl przebiegła mi przez głowę, raczej dla zasady, kiedy to dostałam drugi liścik, ale szybko wyrzuciłam to z głowy.
Bo... to było niemożliwe. Kurewsko niemożliwe, a teraz pojawiło się to jebane nagranie. Byłam skończona. Każdy wiedział, że to byłam ja. Mój pieprzony sekret ujrzał światło dzienne. W moim wnętrzu buzowało tyle emocji, że niemalże rwałam sobie włosy z głowy. W oczach zatańczyły łzy, kiedy powiodłam wzrokiem po pokoju. Widziałam moje i Emmy rzeczy. Wszystko skończone...
Ciche skrzypnięcie drzwi sprawiło, że poderwałam głowę.
Blond czupryna Emmy pojawiła się znienacka, gdy powolnym krokiem weszła do środka. Za nim pojawił się Oli.
– Ty kurwa też? – Nie dałam im szansy na powiedzenie czegokolwiek. Zaśmiałam się gorzko. Boże, jaka ja byłam głupia. Nie lubiłam ludzi, z reguły im nie ufałam i kurwa, nienawidziłam zmian! A dopuściłam do siebie dwie osoby, w naprawdę zastraszająco szybkim tempie, a one mnie olały. Oli spojrzał na mnie z bólem. Miałam ochotę dosłownie mu zajebać. Emma wyglądała podobnie, jakby, do cholery niczego nie zrobiła. Jakby miała do mnie problem. – Jebani hipokryci – dodałam, niemalże spluwając. – Co ja sobie myślałam? – Oliver wyciągnął w moim kierunku dłoń, a ja cofnęłam się o krok, znajdując przy dużym wolnostojącym lustrze. Zacisnęłam dłoń w pięść. – Nie dotykaj mnie, kurwa. Brzydzę się wami...
– Ava, możemy porozmawiać? – zapytała moja pseudo koleżanka, której wydawało się, że na to przystanę. Teatralnie założyłam dłonie na piersiach.
– Oglądałaś kiedyś Małą Syrenkę? – zapytałam, nie przestając patrzeć jej w oczy. Emma przytaknęła, rozchylając usta. Była zdezorientowana. – Wiesz jaki jest mój ulubiony moment? – Przekrzywiłam głowę, kiedy dziewczyna spojrzała na mnie z pytaniem wymalowanym na twarzy. – Moment, kiedy Ariel traci głos. I marzę, abyś się, kurwa, po prostu zamknęła, rozumiesz? Marzę, abyś była tą jebaną syreną bez głosu! – krzyknęłam. – Żebyś nigdy więcej mnie nie okłamała.
– Ava! – Oliver podniósł głos, czym mnie zaskoczył, ale ja nie miałam zamiaru się uginać.
– Co Ava?! – krzyknęłam jeszcze głośniej, po czym skierowałam zaciśniętą pięść w prawo. Ruch był na tyle silny i szybki, że po chwili usłyszałam trzask. Mimowolnie się skuliłam, gdy kawałki lustra runęły na ziemie. Kurwa...
– Skaleczysz się... – Widziałam w oczach Emms przerażenie. Próbowała do mnie podejść, ale ponownie uniosłam dłoń.
– Ani kurwa kroku, bo zdemoluję ten pokój. Zrównam go z ziemią, podpalę, cokolwiek. Naprawdę długo byłam grzeczna i zaczęło mi się nudzić.
– Boże, ja nic nie zrobiłam... – próbowała się tłumaczyć, a ja przewróciłam oczami.
Serce zabiło mi mocniej, gdy zobaczyłam w progu Milana. Nie mam pojęcia, ile słyszał i od kiedy tam stał, ale miałam to gdzieś. W dłoni trzymał swoją gitarę, kiedy zrobił kilka kroków do przodu, wchodząc głębiej do pomieszczenia. Dopadłam do niego, wymijając zdezorientowanych Emmę i Olivera.
CZYTASZ
Snow White | New adult | ZAKOŃCZONE
RomanceAva jest niepoprawną osiemnastolatką, której dalece do wzoru do naśladowania. Uwielbia imprezy, szybką jazdę autem, czasem jakieś bójki i... drobne kradzieże. Kiedy jej matka orientuje się, że jej córka ma poważne kłopoty, postanawia przeprowadzić s...