Ava
- Co tam masz? – Niechętnie oderwałam się od Milana, który spiął się, gdy tylko Oliver dosłownie wbiegł do środka.
- Sorry, że wam przerywam, czy coś. – Oli powiódł wzrokiem po sprzęcie, który został rozłożony. – Nie mogłem czekać – dodał nagląco. – Pisałem do ciebie, ale nie odpisywałaś. Gavin mówił, że cię tu znajdę, więc jestem. – Zbliżył się do nas, po czym wyjął telefon z kieszeni. Spojrzałam sceptycznie na Milana. Cóż, chyba będę musiała mu powiedzieć o aucie Soledad. Chłopak z zainteresowaniem spojrzał na ekran telefonu Olivera. – Mam coś, co może ją pogrążyć.
Moje serce zadudniło o żebra. Czy on naprawdę miał coś, co raz na zawsze mogło zakończyć jej psychiczne zagrywki?
We trójkę spojrzeliśmy na ekran, na którym pojawiła się Soledad z... Jasonem. Bingo.
- Nadal nie mogę uwierzyć, że cokolwiek ich łączy – wtrącił Milan, który dyszał mi w kark, trzymając dłonie na mojej talii. Niemalże wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
- Tak, wyglądał mega niepozornie i tak dziwnie... miło. – Przypomniałam sobie dzień, kiedy po raz pierwszy go zobaczyłam. Przystojny, na pozór fajny facet. A potem dowiedziałam się, że kiedyś miał romans z uczennicą. Dziwiłam się, że po tym wszystkim ktokolwiek go zatrudnił. Na tym nagraniu też nie wyglądał na osobę, która spotykała się z Soledad. A jednak.
Stali w miejscu swoich spotkań. W dość sporej odległości, ale mimo wszystko było widać, że ta wariatka robi do niego maślane oczy.
- Założyłeś podsłuch? – zdziwiłam się, gdy po chwili usłyszałam głos Soledad. Głośny, wyraźny... Oliver pokiwał głową, unosząc na chwilę wzrok nad ekranu. – O matko, dumna jestem. – W odpowiedzi się uśmiechnął.
- Przynajmniej słyszymy to, co chcemy usłyszeć.
- Jestem pewna, że to ona – powiedziała Soledad. Serce zadudniło mi o żebra. Najpewniej mówiła mu o samochodzie. Poczułam jak Milan się spina i mocniej obejmuje mnie w talii. Wiedziałam, że teraz to już w ogóle będę musiała mu powiedzieć. – Policja rozkłada ręce, ale kto normalny niszczy auto? Oczywiście, że ta wariatka.
- Ej, tylko nie wariatka – odpowiedziałam z nerwowym śmiechem. – Milan, słoneczko, później ci opowiem – przybrałam najsłodszy głos jaki tylko mogłam. – To nie tak jak myślisz.
- Oh, cholernie nie podoba mi się to zdanie.
- Pogadacie później, dobra? – brutalnie przerwał nam Oliver, który w zasadzie miał rację. Chciałam to obejrzeć do końca.
- Też myślę, że to ona – odezwał się Jason. Zdradziecka kurwa. Nieźle się maskował. Wyglądał, jakby prowadził normalną rozmowę z uczennicą, ale wcale tak nie było. – Dlaczego po prostu jej nie odpuścisz, co? Zaraz zacznie węszyć i nas odkryje.
- Puszczalska szmata – wtrącił Milan. Oh, przewróciłam oczami. Po raz kolejny chciałam mu wypomnieć związek z nią, ale odpuściłam. To byłoby dziecinne.
- Mogła się tam utopić. W tym jebanym basenie mogła się utopić – powiedziała z jadem w głosie. Brakło mi tchu, tak jak wtedy, kiedy się topiłam. Zrobiła to z premedytacją, nawet teraz nie miała wyrzutów sumienia. Sądziłam, że auto będzie dosadnym ostrzeżeniem, ale nie... ona nie chciała się zatrzymać. Była chora, a Jason zamiast jej pomóc, po prostu tam stał i słuchał, co mówiła. Był jeszcze gorszy.
- Nie powinnaś tego robić – odpowiedział jej łagodnie, jakby nawet się nie przejął wagą słów. – Co by było, gdyby naprawdę się utopiła?
CZYTASZ
Snow White | New adult | ZAKOŃCZONE
RomanceAva jest niepoprawną osiemnastolatką, której dalece do wzoru do naśladowania. Uwielbia imprezy, szybką jazdę autem, czasem jakieś bójki i... drobne kradzieże. Kiedy jej matka orientuje się, że jej córka ma poważne kłopoty, postanawia przeprowadzić s...