5 minut w niebie

1.4K 33 15
                                    

No i jesteśmy. Domek pełen wspomnień i tych szczęśliwych jak i smutnych. Podjechaliśmy trzema autami pod chatkę.
Ja jechałam z Williamem nissanem gtr r4 skylinem. Ian i Kenzi jechali jaguarem f-type. Natomiast Nicolas, Caroline i Aron przyjechali Doge Chellenger'em.

-Aron, wypierdalaj.-krzyknal mój brat kiedy otworzył tylnie drzwi.

-Sam se wypierdalaj Davis.- posłał mu buziaka i wyszedł z auta. - O moja ulubiona osoba z rodu Davis'ów - podszedł do mnie i mnie przytulił. - Ten twój brat powinien w końcu zmądrzeć.

-Tez tak sądzę. - zaśmiałam się i uśmiechnęłam się w stronę brata.

-Poziom zjebania ma on wyjebany po za skale. - skomentowała Kenz. - Współczuję wam. - powiedziała w stronę mojego brata i Carol.

-Kenzi po chuj ty tyle walizek brałaś jesteśmy tu tylko na 3 dni!- krzyknął Ian kiedy otworzył bagażnik.

-Czyli muszę iść się tłumaczyć.

-Klotnia małżeńska. Lubie takie. - kiedy Aron miał iść w stronę Kenzi i Iana Caroline złapała go za rękę.

-Teraz to ty wyciagaj swoje rzeczy. Ja nie będę tego nosić. - Aron przewrócił oczami na jej słowa, a ja podeszłam do Williama.

- Musisz pomóc mi to wnieść. - wskazałam na moją dużą walizkę znajdującą się w bagażniku.

-Nigdy nie zrozumiem co wy tam wkładacie.

____________________

*2 godziny później*

-Gramy w coś?- zapytał Ian gdy usiedliśmy w salonie.

-Rozbierana butelka?

-Aron, ty się lepiej nie odzywaj.- powiedziała Kenzi.

-Hmm... Może nigdy przenigdy?- powiedziała Carol.

-Zajebisty pomysł kochanie. - mój brat pocałował ją w czoło. Wyglądają słodko.

-To ja rozleje wódki do kieliszków. - Ian zrobił jak powiedział. Każdy z nas dostał po 3 kieliszki. - Nic, zaczynaj.

-Nigdy przenigdy nie nazwałem partnerki bądź partnera innym imieniem. - tylko ja i Kenzi nie wypiliśmy.

-Co wy kurwa?! Imion nie pamiętacie!- Krzyknęła Caroline na co wszyscy się zasmiali.

-Po pijanemu czasami się wymsknelo. - zaśmiał się Ian.

- Nigdy przenigdy nie spałem nago. - na słowa Carol wszyscy się napili. Robimy już 5 rundę i większość osób jest już pijana.

-Nigdy przenigdy nie miałem erotycznego snu o osobie z tego pomieszczenia. - Kenzi, Ian, Nic, Carol i William napili się. Po chwili drżącą ręką chwyciłam kieliszek i przełknęłam wódkę. - Victoria, kto ci się śnił?

-Moze zmieńmy tą grę. - unikałam wzroku wszystkich, a szczególnie Williama.

-5 minut w niebie? - odezwał się William. Siedział na przeciwko mnie i patrzył się na mnie. Wiedział, że czułam się teraz niekomfortowo i uratował mnie. Dziękuję.

-Wszyscy się zgadzają. - każdy pokiwał twierdząco głową. Wiec Ian wziął pustą już butelkę wódki i położył na stole. Zakręcił ją i wypadło na Nicolasa. - Kochany to będą najlepsze 5 minut w twoim życiu. Bez urazy Caroline. - wziął Nicolasa za rękę i udał się na górę.

Po kilku kolejnych "rundach" zakręciłam butelką i wypadło na... Williama. Wszyscy się na nas popatrzyli i widziałam te iskierki w oczach Arona. William wstał więc zrobiłam to samo. Weszliśmy po schodach na górę i zamknęliśmy się w moim pokoju.

I want to be only with you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz