Miłość od pierwszego wejrzenia

567 18 1
                                    

Victoria pov.

-Vivi, przyjade po ciebie o 18 i pójdziemy na pierwszą prawdziwą randkę.

- Czemu pierwszą?

- Bo nigdy wcześniej nie nazywaliśmy naszych wypadów " Randką" więc teraz to będzie ten pierwszy raz.

Dzisiaj randka, a kilka dni temu dzwonił do mnie mężczyzna który mi groził.

Połączenie przychodzące od: Nieznany.

Odebrałam. Alkohol chyba na mnie źle działa. Zwykle nie odbieram takich połączeń.

-Halo?

- Dzisiaj jesteś, jutro umierasz. Jutro umierasz, po jutrze się budzisz. A za tydzień sąd ostateczny z którego już się nie wybudzisz.

Połączenie się urwało, a ja zostałam sama ze swoimi myślami.

Pożegnałam się z dziewczynami. Udałam, że dostałam okresu i źle się czuje. Nie chciałam przytłaczać innych moimi problemami.

Teraz gdy wszystko się miało ułożyć po moim powrocie, zaczęło się psuć. Wcześniej było dobrze, teraz to dopiero zaczgna się piekło.

Piekło zwane moim życiem.

Alfredo pov.

Piekło zwane moim życiem się zaczyna. Nigdy nie spodziewałem się tego co wydarzyło się kilka dni temu.

- Ale naprawdę on wrócił.

- Nie kłam chłopcze. On nie żyje.

Gdy zaczynam już się godzić z faktem, że mój wspólnik jak i ojciec Victorii nie żyje to jakiś młodzieniec musi mi kłamać w żywe oczy.

- Niech pan zajrzy do koperty.- nakazał.

Westchnąłem i otworzyłem koperte. Wyjąłem z niej zdjęcia na których był...

- Vincent...

Tak dawno nie wymawiałem jego imienia. Tak dawno go nie widziałem.

- Dlaczego nie przyszedl...?- zadałem to pytanie bardziej do siebie, ale chlopak dalej stał i mi się przypatrywał.

- Z tego co się dowiedzieliśmy to pracuje sam w Nowym Jorku. Jest własnym szefem i ma dobrze rozwinięta firme.

Odpowiedział po chwili i już wiedziałem, że to nie zwiastuje niczego dobrego.

Teraz gdy patrze na te zdjęcia zauważyłem drobny szczegół. Była nim kobieta, kobieta wygladajaca jak jego pierwsza córka- Ava.

Czy ta historia nie mogła by już dobiec końca?

Zakończyła by się na jednej części w ktorej akcja jest nie przerwana, a na końcu każdy żyje dobrze i szczęśliwie.

Niestety autor tej powieści jest głuchy i ślepy na nasze błagania i ta historia będzie strasznie długa...

Victoria pov.

- Nic! Co ja mam ubrać! Chujku! Chodź tu!

Wyciągałam i rzucałam ubrania na łóżko. Nigdy nie byłam na takiej prawdziwej randce więc teraz mam ogromny problem.

- Woah, nie bij. - Podniósł ręce do góry, a ja zobaczyłam swoja czerwoną sukienke na jego ramieniu.

- Sory. - zaśmiałam się. - Słuchaj. Ja wiem, że kumplujesz się z Williamem... Gdzie on mnie zabiera?!

I want to be only with you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz