Znowu to zrobiłem

791 18 8
                                    

William pov.

Wstałem rano i jak zwykle moją pierwszą myślą jest ta piękna brunetka o niebieskich oczach...

"Obok mnie leży Victoria która swoim palecem wędruje po moim torsie. Myśli, że dalej śpię... Jej dotyk działa dla mnie kojąco, każdy jej ruch odczuwam dwa razy mocniej.

W pewnym momencie jej włosy mnie polaskotaly i wybuchłem śmiechem.

- Obudziłam cię? - zapytała smutna.

- Nie, Cinderella. - na moje słowa się uśmiechnęła, a ja ją objąłem ramieniem i przytuliłem."

- Hej, William. - głos jakiejś dziewczyny wyrwał mnie z tego pięknego wspomnienia.

Popatrzyłem się w stronę blondynki i musiałem chwile pogłówkować jak ma na imie by ją wypierdolić z mojego domu.

- Spierdalaj, Monica. - powiedzielem oschło.

- Ale o co ci chodzi?

-Raczej o co tobie chodzi? Zabawiliśmy się i możesz iść.  - wstałem i ubrałem koszulkę.

- Ale...

- Myślałaś, że to coś więcej? Ojoj jak mi przykro. - ironicznie, starłem łzę z mojego policzka po czym się uśmiechnęłem. - Teraz możesz wypierdalać z mojego domu.

- Jesteś okropny! - krzyknęła i wstała z łóżka.

- Jakoś ci się podobało w nocy. - wysłałem jej wymuszony uśmieszek.

- Nienawidzę cię! - wybiegła z domu, a ja udałem się ja gdyby nigdy nic do kuchni.

- Dzień dobry, Amy. - powiedziałem do kobiety w średnim wieku.

Amy była naszą pomocą domową. Lubiłem ją, zastępowała mi matkę kiedy jej nie było w domu.

- Dzień dobry, William. - usiadłem przy wyspie kuchennej, a kobieta podała mi śniadanie. - Tęsknisz za nią?

- Za kim?

- Za ta dziewczyną która złamała ci serce.

Skąd ona to wiedziała? Ma jakiś siódmy zmysł czy co?

- Widać, że ktoś cię zranił. Zawsze się tak zachowujesz. Może i mam siódmy zmysł, ale chcę ci tylko pomóc, William.

Czyta mi w myślach czy kurwa co. Ja się już boje przy niej nawet myśleć.

- Może i tęsknię...

- Czasami w życiu musimy miłość zbudować bo samo jej odkrycie to za mało.

- Ale ona ze mną zerwała, odeszła, nie wróci...

- Może potrzebowała czasu, może dalej go potrzebuje. Jeśli chcemy ochronić osobe która kochamy zrobimy wszystko, byle by była bezpieczna.

- Ale...

- William,  nie przerywaj. - powiedziała poważnie na co się zamknąłem. - Jeśli to była prawdziwa miłość to ona nie umrze. Możemy ją próbować zabić. Możemy o niej źle mówić. Możemy nawet ją uwięzić. Ale ona nie zginie, bo miłość jest sprytniejsza niż nam się wydaje.

- Myślisz, że powinienem walczyć?

- Myślę, że musisz jej dać czas...A kiedy nadejdzie odpowiedni moment to z nią porozmawiaj.

________________________

*3 godziny później*

- Siema, Nic. - powiedziałem do bruneta który dosiadł się obok mnie na kanapie. - Gdzie Carol?

I want to be only with you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz