6.11

77 4 3
                                    

Mimo, że nasz środowy wyjazd za bardzo nie wypalił, a przynajmniej jego końcówka, to tak jakby nie patrząc zyskaliśmy dodatkowy dzień wolny od zajęć. Oczywiście Pani Potter dała nam z samego rana rozpiskę z zadaniami do wykonania oraz zostawiła komentarz, że jak skończymy możemy się iść położyć lub porobić cokolwiek innego na co mamy ochotę. Oczywiście w granicach rozsądku. Tak więc zmotywowani do działania dość szybko (jak na naszą dwójkę) uporaliśmy się z zadaniami z listy. Następnie poszłyśmy się ponownie położyć, a rodzice okularnika obudzili nas dopiero po piątej, gdy to wrócili z pracy do domu.

Aktualnie szykuję się na imprezę, którą razem z Jamesem organizujemy u niego w domu. Impreza jest połączona z tą Haloweenową, jako iż James słynie z niesamowitych imprez to zgodnie stwierdziliśmy, że warto poczekać na wyjazd jego rodziców do dalszej rodziny na weekend i zrobić jedną, ale za to bardzo porządna oraz huczną. Oczywiście zostało na nią zaproszone co najmniej pół miasta, a nawet kilka osób spoza ma wpaść bo na przykład moja kuzynka Andromeda wraz z narzeczonym Edwardem mają przyjechać z Leeds, gdzie się wyprowadzili zaraz po zakończeniu szkoły średniej.

-Hej, widziałeś może gdzieś moją skórzaną kurtkę?- spytałem przyjaciela, który próbował nieskutecznie zrobić sobie porządny makijaż.

-Nie dałeś jej przypadkiem na wycieczce Remusowi?- spytał, a po chwili usłyszałem głośny huk, gdy okularnik wkurzony rzucił pędzelkiem. -Jebać to!

-Oj no, ale nie denerwuj się Jamie- zaśmiałem się podnosząc przedmiot. -Jak chcesz to Ci pomogę. Możliwe w sumie, że mu ją dałem. Teraz pamiętam. Szkoda, bo by pasowała do mojego kostiumu przystojnego nastoletniego wampira.

-Z bólem serca to mówię, ale pomóż mi, proszę bracie. Jak chcesz to możesz pożyczyć moją.

-Nie, powinienem mieć jeszcze jedną. Tak na marginesie to nie za święty ten twój strój aniołka?

-Po pierwsze to nie przebranie aniołka, a boga, a po drugie to nie łaskocz tak.

-Nic nie poradzę, że to łaskocze- mruknąłem nakładając złotą farbę na policzki chłopaka. -Czemu akurat za boga?

-Bo jestem boski? A tak na serio to nie miałem jakoś czasu na przyszykowanie kostiumu. Trochę miałem ostatnio spraw na głowie i jakoś mi wyleciało z głowy, że to przecież impreza kostiumowa. A że znalazłem jakieś białe ciuchy to postanowiłem to trochę wykorzystać.

-Szczerze mówiąc mi również, ale nic. Skończyłem- oznajmiłem wstając i przyglądając się swojemu dziełu. -Wyglądasz bosko- zaśmiałem się puszczając przyjacielowi oczko.

-A ty strasznie seksownie. Remusowi stanie na sam twój widok- zaśmiał się przyjaciel.

-Mam nadzieję- odparłem, a następnie poszedłem otworzyć drzwi bo właśnie pierwsi goście zawitali w naszych skromnych progach. No dobra, może nie takich skromnych...

-Siema!- wykrzyknąłem witając się z moim chłopakiem,  koleżankami oraz Peterem. Każdy z nich miał innych kostium, a każdy z tych kostiumów był wprost zajebisty.

Mojego Remusa kostium był nawet taki zajebisty, że chyba mi stanął, ale cicho. W każdym razie Lili miała na sobie obcisły, czarny kostium Czarnej Wdowy, który idealnie uwydatniał jej krągłości. Marlene miała na sobie kostium Harley Queen, a jej partnerka Dorcas zrobiła ze swoich kręconych włosów afro i założyła jakiś brokatowy strój jednoczęściowy o barwach fioletu. Mary miała na sobie przebranie pogromcy duchów, (z odkurzaczem na plecach!!!), a Peter był chyba jej osobistym duszkiem. Jestem pewien, że między tą dwójką coś się dzieje.

Wracając jednak do mojego ukochanego to miał on na sobie czarne jeansy z dziurami na kolanach, skórzany pasek z połyskująca dość ozdobną ale nie przesadzoną klamrą, wysokie kowbojskie buty, brązową koszulę z podwiniętymi do łokci rękawami oraz kilkoma rozpiętymi guzikami u góry oraz na głowie kapelusz kowbojki. Do dopełnienia całej stylizacji miał na szyję czarną bandankę, która zasłaniała mu usta, a połowę tworzy miał zamiakijarzowaną (jest takie słowo, co nie? Zapytam się najwyżej później Remusa) na trupią czachę. Jednym słowem wygląda zajebiście.

The basketball diary |Wolfstar| |Wstrzymane|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz