Pierwsza przegrana boli nas bardzo mocno,
Pewnie dlatego, że liczyliśmy na wygraną jakże owocną.
Chcieliśmy sięgnąć gwiazd i pokazać, że coś umiemy,
A tymczasem jedyne, co to się tylko załamujemy.
Czujemy, jakby to była największa życiowa nasza porażka,
Myślimy wtedy o tym, że już nigdy nie uda nam się złapać tego ptaszka.
A może damy radę jednak go złapać?
Musimy się tylko nauczyć jeszcze wyżej skakać.
Niestety, teraz pojawia się w nas coś, co nazywamy brakiem siły.
Oj, człowiek potrafi być wtedy niemiły.
Dumamy wtedy tak, jak Stańczyk, i zastanawiamy się, co dalej.
A pieprzyć tą przegraną, proszę, weź mi coś nalej.
Czuję się dzisiaj bardzo bezsilny,
A myślałem, że w życiu to ja jestem tak pilny.
I nie poddam się chwili, a już na pewno nie tej flaszce.
Proszę nie bądźcie jak ja i nie dajcie się takiej igraszce.
Gdy los z wami igra, stójcie twardo, jak Norwid w swoim więzieniu,
Nie dajcie się porwać melancholii w okamgnieniu.
I nie zapijajcie swoich przegranych różnymi substancjami, jak ja.
To wcale wam nie pomaga, tylko nas dobija.
CZYTASZ
Z tarczą albo na niej
PoetryKażdy z nas codziennie staje na różnych frontach niektóre z tych bitew są widoczne, inne toczą się w ukryciu. W tych wierszach odkryjemy, jak każdy z nas, niczym wojownik, mierzy się z wyzwaniami życia, zarówno tymi wielkimi, jak i małymi. Czasem od...