6. Sen

46 3 0
                                        

Nagle poczułam gwałtowne hamowanie. Otworzyłam leniwie oczy i zobaczyłam, że przekroczyliśmy terytorium lasu.

- co się dzieję. - zapytałam.

- Nie wiem samochód sam się wyłączył.-odparła Eliz.

Wtedy do mnie doszło, że ciotka mi się śniła miałam nadzieję tylko, że to nie wydarzy się naprawdę.

- może opona pękła.- zapytał Otis.

- Nie. To nie opona.- odpowiedziała Eliz.

Rozejrzałam się wokół siebie lecz nic nie widziałam. Ciągle miałam wrażenie, że ktoś nas obserwuje.

Nagle samochód się uruchomił ponownie, a Eliz ruszyła.  Chwilę później wysiedliśmy z auta zabierając wszystko ile zdołaliśmy udźwignąć.

- Chodźcie dzieciaki.- Powiedziała Eliz.

Weszliśmy do windy, a Eliz nacisnęła przed ostatnie piętro i winda ruszyła. Stanęłam sobie przy samej szybie by popatrzeć na widoki były naprawdę ładne. Przeniosłam wzrok na las za miastem mgła Ciągle się unosiła tam było widać drobinki granatowego brokatu.

- Ktoś tam był. - przerwał ciszę Otis.

-Co?- zapytałam jednocześnie z Eliz.

- W lesie ktoś tam był. Kobieta.- Powiedział nie pewnie Otis.

Spojrzałam na niego widziałam w jego oczach strach I panikę. Czy kobieta o której wspominał czy to była moja ciotka. Jednak dlaczego nie zaatakowała nas jak w śnie moim.

- Ten lasss....- zaczęła Eliz.- coś w nim jest jednak nie wiem co ojciec by mnie zabił gdyby znowu wspomniała o tym .- Powiedziała Eliz z sztucznym uśmiechem.

- Mgła.- powiedziałam.

- mgła?-zapytała Eliz.

- Co masz na myśli Mia.- zapytał Otis.

Odwróciłam się w stronę szyby by spojrzeć na las.

- mgła unosi się nad lasem błyszczy ona lecz strasznie słabło.- odparłam zapatrzona jak zahipnotyzowana w las, a raczej ponad las.

Wysiedliśmy z windy lecz nie skierowaliśmy się w stronę mieszkania Eliz stanęła przy szybie wpatrując się w las.

- kiedyś wracając z pracy przypadkiem usłyszałam rozmowę dwóch kobiet. By trzymać się jak najdalej od tego lasu bo za drzewami kryje się śmierć.- wyksztusiła Nagle Eliz Ciągle wpatrując się w las.

- może to tylko by nastraszyć.- zapytał bardziej Otis.

- Nie kochanie coś jest w tym lesie lecz nie wiem co, a może to tylko moja fikcja.

- Nie sądzę.- odpowiedziałam.

- dlaczego.- zapytała Eliz mając nadzieję, że powiem coś jeszcze lecz tylko wzruszyłam ramionami.

Już bez słowa weszliśmy do mieszkania.

- No nareszcie ile można na was czekać.- wyskoczył  znikąd pan Eliot z surową miną.

-eee No ten No eee.- zająknął się Otis.

- to gdzie moja żarcie znaczy pizza.- zapytał z uśmiechem pan Eliot.

- W aucie...- powiedziała zawiedziona Eliz.

- Aucie.- zapytał Eliot.

- zapomnieliśmy ją wziąć z samochodu .- dodała Eliz.

- No to śniegiem dzieciaki biegnijcie do samochodu bo ja głodny.- powiedział Eliot.

Eliz podała kluczyki Otisowi i razem wyszliśmy z mieszkania.

Mystery ( Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz