Bałam się że ogień wyjdzie spoza kontroli.
Usłyszałam krzyk.
Spojrzałam na Bell z łzami w oczach widziałam w jej oczach strach.
Chciałam wstać I wyjść by nikt nie cierpiał już. Chciałam zostać sama tak jak było, gdy byłam zamknięta. By nikt nie znał mnie nikt nie wiedział, że istnieje.
- Mija słyszysz mnie.- usłyszałam głos.
- Co z nią.- zapytała Bell.
- przynieś z pokoju moja bluzę.- odparł Otis rozkojarozny.
Łzy ciekły mi po policzku wciąż i wciąż czułam jak ogień poparza moją skórę.
Nie wiedziałam co się dzieje wokół mnie.Poczułam jak ktoś okrywa mnie materiałem.
- niech to zadziała.- usłyszałam głos Otisa.
Zanieruchomiałam nie wiedziałam wciąż co się dzieję Otis siedział przedemna, a obok niego Bell, która była strasznie zdenerwowana.
- Co się stało.- zapytałam.
- zzaczełaś płonąć.- odparł nie pewnie Otis.
Strach, który poczułam w tedy.
- chyba lepiej będzie jak...- zaczęłam jednak nie dokończyłam przypominając sobie słowa Otisa sprzed chwili.
- lepiej co.- zapytała Bell.
Zastygłam nie wiedziałam co robić co powiedzieć wszystko wydawało się być w chaosie.
- może usiądźmy wszyscy i porozmawiamy chociaż ten raz jeśli ma być ostani później zrobimy co powinniśmy.- zaproponował Otis.
Nikt nie odezwał się i nie zaprzeczył. Otis podszedł do stolika, a ja próbowałam wstać jednak na marne moje wysiłki upadłam. Byłam wykończona fizycznie nie spałam nie jadłam i chaos zabierał moje siły.
- Mija.- zapytała Bell.
- dam radę.- jęknęłam.
Krzyk, który znowu usłyszałam był tym razem z strachu nie z litości.
Spojrzałam na Otisa I Bell patrzeli na mnie jak by zobaczyli diabła.
Próbowałam wstać dalej jednak kończyło się to upadkiem.
- Mija.-powiedział Otis z strachem w oczach.
Spojrzałam na niego nie rozumiejąc o co im chodzi.
Bella wycigła rękę przed siebie i wskazała palcem za moje plecy. Czułam jak serce zatrzymuje mi się a strach ponownie opanowuje moje ciało.
Spojrzałam za siebie z strachem czułam jak ogień zaczyna się owijać wokół moich dłoni.
Zobaczyłam swój cień zaczął uciekać odemnie i znikł pomiędzy szperą w drzwiach.
Spojrzałam spowrotem na dłonie płomienie się poszerzały okaleczajac mnie.
W końcu udało mi się wstać dzięki Bell pomogła mi usiąść na krześle. Siedzieliśmy cała trójką.
-Co to było. - zapytał Otis.
Spojrzałam na drzwi, gdzie znikł mój cień.
- Nic ważnego.- odpowiedziałam wzruszając ramionami.
- Mija dlaczego uciekłaś tamtego dnia.- zapytał Otis.
Czy on nie pamięta tego co mu opowiadałam. Spojrzałam na niego lecz wyglądał jak by nie pamiętał nic z nocy co opowiadałam mu część historii.
- em przez moją ciotkę.- zaczęłam udawając, że nie boki mnie to co powiem nie mówiłam nikomu tego jak by wszystko zaczęło się od nowa.
- Wyjaśnisz dlaczego.- zapytała Bell.
- Bell nie naciskaj.- warknął Otis.
Wykrzywiła się do uśmiechu i zaczęłam .
- Będąc mała zabrała mnie do lasu w środku nocy wepcheneła mnie do studni i odeszła nie zjawiła się nie sprawdziła czy żyje co kolwiek. Nic nie zrobiła. Po latach usłyszał mnie Eliot wraz z Eliz tak trafiłam tu.- czułam jak się trzęsę.
- A skąd oparzenia i...- zaczął Otis.
- Sama sobie to zrobiłam, ale dzięki temu przybyłam setki lat.
- To ile masz lat.- zapytała Bell.
Sama nie wiedziałam i nigdy się nie zastanawiałam nad tym ile.
Po prostu wzruszyłam ramionami poraz kolejny.
- Nie chciałam z nią wracać bałam się że gdybym to zrobiła znowu by mnie uwięziła.
- zezłościłaś ją wiesz o tym.- odparł z łamiącym się głosem Otis.
- Możliwe.- mruknął bardziej sama do siebie przypominając sobie co mi zrobiła.
- Mójj ojciec zginął przez nią.- powiedział nagle Otis.
Czułam się w tej chwili jak by podłoga zaczęła się zawalać podemna.
- A mama zachowuje się bardzo dziwnie.- dodał.
Złapałam się za nadgarstek wbijając paznokcie w skórę bojąc się że znowu płomyk uwolni się.
- przepraszam.- wyjąkłam z łzami w oczach.
Powoli wstałam I chciałam odejść, ale upadłam nie miałam siły psychicznie jak i fizycznie chciałam odejść i nie ranić go już więcej nie narażać go.
- chciałam bym by spłonęła ona.- odezwał się wpatrując się we mnie.
- Ale Otis.- wyjakneła Bell.
- chciałam bym, żeby tak było i poczuła to co my wszyscy w trójkę tu.- kontynułował.
Spojrzałam na niego I chciałam mu powiedzieć lecz nie potrafiłam z siebie wydusić słowa.
- obiecuję że tak będzie.- dodała Bella.
Westchnęłam i oparłam głowę o swoje kolana wciąż siedząc na podłodze.
Nagle do drzwi ktoś zapukał. Nie zwróciłam uwagi siedziałam wciąż z głową na kolanach.
- halo.-odezwał się Otis.
- dzień dobry jest tu Mija.- zapytał głos za drzwiami.
- kim jesteś.- zapytał Otis.
- Muszę ją zabrać to ważne dla wszystkich.- odpowiedział głos.
- przepraszam nie ma jej tu i nie wiem gdzie jest.- powiedział Otis i odszedł od drzwi.
Nastąpiła cisza Otis podszedł do stołu.
Nagle z ciszy pojawił się szum. Wir ognia pojawił się z nikąd i zjawił się tam mężczyzna.
- kim jesteś- zapytał Otis.
Ja nawet nie miałam sił podnieść głowę.
- Emm Kanibal.- odparł z uśmiechem.
- co- zapytał Otis.
Chwila ciszy przerwał Kanibal.
- długa historia.- odpowiedział z uśmiechem mężczyzna.
- Chętnie usłyszę ją.- odparł chamsko Otis.
- Mijjaaaa.- krzyknął Kanibal, a ja wycigłam rękę i pokazami, że jest dobrze.
- eee.- jęknęła Bell nie rozumiejąc zbyt wiele.
- Co wyście jej zrobili.- krzyknął Kanibal.
- długa historia.-odparł wzruszając ramionami Otis.
Kanibal spojrzał z uniesioną brwią na Otisa.
- musimy iść, a wy idziecie ze mną
CZYTASZ
Mystery ( Zakończona)
Детектив / ТриллерMia zostaje znaleziona po stu latach w studni w środku lasu. Dziewczyna jest wygłodzona i osłabiona i z poparzeniami na rękach, a małżeństwo, które ja znajduje postanawia ja przygarnąć. Mia nic nie pamięta, a bynajmniej tak sądzi dziewczyna. Ponadto...