Rozdział 1

16 8 0
                                    


Wysiadł z pociągu i od razu mógł zaczerpnąć świeżego powietrza. Natan nigdy nie lubił podróży, kojarzyły mu się z rodzicami. W pociągu się dusił, a teraz mógł odetchnąć. Rozejrzał się dookoła.

Kalifornia, straszmy kicz, pomyślał, i taki tłok. Dlaczego ludzie tu przyjeżdżają?

Ruszył w kierunku, który mu wskazywała nawigacja. Swój stary samochód musiał sprzedać, bo poznaliby go po tablicach rejestracyjnych. Poszedł bez problemu. Natan opchnął go jednemu ze starych znajomych, po korzystnej cenie, ale tak by jednocześnie mógł na nim zarobić, zanim informacja o nalocie na fabrykę ujrzała światło dzienne.

Miał trzy dni żeby wszystkiego dopilnować. Wycofał najem i przez internet, kupił mieszkanie w Kalifornii. A dokładniej mówiąc w Palmdale.

Palmdale to sporawych rozmiarów miasto w południowej części Kaliforni. Natan zdecydował się zamieszkać w tym stanie, ponieważ to jedyny w jakim nie byli jego rodzice, albo raczej matka.

Ojciec wychował się właśnie w Palmdale i obiecał przy dzieciach, że nigdy tam nie wróci. W dodatku za czasów dobrych relacji w tej rodzinie, opowiadał o tym mieście na tyle źle, by mieć pewność, że wystarczająco zniechęci synów do Kaliforni. Błędnie. A ponieważ Natan wiedział, że noga Franka Wooda nigdy nie stanie na terenie tego miasta, mógł spokojnie tu zamieszkać, bez obawy, że kiedykolwiek w życiu spotka swoich rodzicieli.

Resztę oszczędności jakie mu pozostały, wydał na nowiutkiego, czarnego Chevroleta. Jeszcze dzisiaj ktoś miał mu go przywieść.

Szedł chodnikiem obserwując mijane posiadłości. Jego uwagę przykuł pewien budynek.

Było to jednopiętrowe lokum zbudowane z czarnych cegieł. We wszystkich jego oknach było widać czarną folię, a na ścianie, obok drzwi widniał dwumetrowy plakat. Było widać, że człowiek, który go wykonał nie jest zbyt wybitnym artystą, ponieważ jaskrawoniebieskie tło niemiłosiernie gryzło się z krwistym odcieniem czerwieni, jakim był wykonany napis:,,Biuro detektywistyczne, szukam pracownika". Plakat dopełniała wklejona obok napisu animowana wersja portretu Sherlocka Holmesa, wyglądającego przez lupę, sprawiając wrażenie, jakby przy wykonaniu tego wątpliwego arcydzieła pomagał siedmiolatek.

Natan prychnął pod nosem i poszedł dalej. Autobusem podjechał kilka przystanków, po czym wysiadł. Po paru minutach stanął przed blokiem. Wspiął się po schodach na piąte piętro i wszedł do mieszkania. Czekał tam na niego właściciel. Podpisali umowę sprzedaży i gdy mężczyzna przystrojony w garnitur wyszedł, Natan mógł jeszcze raz spokojnie rozejrzeć się po swoim nowym przybytku.

Po lewej od wejścia znajdowała się sypialnia. Ściany były pomalowane na ciemnozielony kolor. Panele, szafa i mały stoliczek nocny zostały wykonane z ciemnego drewna, podobnie jak łóżko, na które Natan rzucił swoje bagaże.

Tuż obok położona była łazienka, której ściany i podłoga były wyłożone czarnymi kafelkami. Meble miały ten sam odcień co w sypialni. Jedyną jasną rzeczą w tym pomieszczeniu była biała zasłona, za którą znajdował się prysznic.

Zarówno kuchnia, jak i salon były pomalowane na szaro. Meble w dalszym ciągu były ciemne. W salonie jedno z okien było rozciągnięte na pół ściany. Na środku pokoju znajdowała się kanapa, a naprzeciwko stała niska komoda, na której leżał telewizor.

Cały lokal był urządzony w ciemnych kolorach co brunetowi się spodobało ponieważ „Idealnie pasował do jego mrocznej aury".

Natan najchętniej od razu uderzyłby w kimono, ale musiał czekać, aż będzie mógł odebrać samochód. Postanowił, więc spożytkować ten czas przeglądając ogłoszenia o prace. Przysiadł w salonie i odpalił laptopa.

Walka Wspomnień - Zemsta serc 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz