Natan i Roxi od razu podbiegli do komputer, przy którym siedział Ryan. Na ekranie była otwarta wiadomość w skrzynce pocztowej. Jej treść była jeszcze bardziej zawiła i tajemnicza, niż sprawa, którą prowadzili. Zaintrygowała ich.
„Moi drodzy detektywi,
zgaduję, że już odwiedziliście redakcję. Jak wam się podobał mój artykuł? Liczę, że na coś się wam przydał. Jeśli nie, to nie martwcie się, wierzę w was, ale z tego co widzę potrzebujecie fory. Podpowiem wam, biblioteka przy rynku. Może zainteresuje was kobieta, wypożyczająca książki. Ptaszki ćwierkają, że może mieć coś wspólnego z tą sprawą. Zobaczymy kogo następnego dosięgnie jej zemsta.
Miłej zabawy,
Wasza Agentka"
To było zadziwiające. Oni bezskutecznie od rana szukają zleceniodawczyni artykułu o zabójstwach, nie wspominając o tym, że policja szukała jej przez ponad miesiąc, a ona znalazła ich w mgnieniu oka.
- To ona, ale skąd to wszystko wie? W dodatku bibliotekarka brutalną morderczynią, jakoś mi się nie chcę wierzyć.
- Co robimy? - Natan miał nadzieję, że po pracy zdąży załatwić jeszcze jedną, drobną rzecz, ale podejrzewał, że tego dnia czekają go nadgodziny. Spore nadgodziny.
- Nic. - Na te słowa brunet od razu się ożywił. - Dzisiaj już nie zdążymy. Jedźcie do domów.
Natana nie trzeba było przekonywać dwa razy. Zdziwił się w prawdzie, ponieważ nie wybiło jeszcze piątej, a na dworze było jeszcze jasno, pomimo później jesieni. Nie ociągając się jednak, wziął kurtkę i błyskawicznie przekroczył próg biura, rzucając przed zamknięciem drzwi jedynie głośne „Cześć".
Roxi zdziwiona taką postawą, szybko podążyła w jego ślady, jednak gdy wyszła przed budynek, brunet właśnie odjeżdżał z podjazdu. Nie minął kwadrans, a po raz drugi tego dnia zaparkował przed redakcją. Pośpiesznie wyszedł z samochodu, lekko obawiając się, że czarnowłosa mogła już opuścić miejsce pracy.
- Dzień dobry, zapomniał pan czegoś. - Głos starszej kobiety, dobiegającej zza jego placów, sprawił, że mężczyzna odwrócił się, prostując przed szefową redakcji.
- Dzień dobry, miło panią znowu widzieć. Nie, niczego nie zapomniałem, ale w biurze narodziło nam się kilka dodatkowych pytań, a akurat miałem po drodze. - Oczywiście było to kłamstwo, chciał zagłuszyć wszystkie emocje, które odrodziły się w nim po ponownym spotkaniu Lily. Przez ostatnie lata, nauczył się kłamać. Można by go nawet nazwać mistrzem w tej dziedzinie. Używał tego talentu tylko w konieczności, a tą sytuację bez problemu mógł do takich zaliczyć.
- Rozumiem. Ledwo pan zdążył, bo za dziesięć minut zamykamy. Alice powinna być u siebie. Tylko prosiłabym, żeby się pan odrobinę streszczał, bo nie chcę zostawać po godzinach. Zaprowadzić pana?
- Nie, dziękuję, znam drogę.
Szybkim krokiem zmierzał do gabinetu czarnowłosej dziennikarki. Nie zdążył chwycić za klamkę, ponieważ drzwi się otworzyły, a ciało kobiety niespodziewanie zderzyło się z nim. Jednym ruchem podtrzymał ją, ratując przed upadkiem.
- Pan detektyw, co pana skłoniło do ponownego przyjściu tutaj? Ma pan jeszcze jakieś pytania?
- Nie, nie mam. Po prostu nie mogę przestać, o tobie myśleć. Alice, prawda? - spytał, jakby nie znał odpowiedzi, czekając na potwierdzające kiwnięcie głową kobiety, która tak zawzięcie patrzyła mu w oczy, jakby czegoś w nich szukała. Już po tym, Natan wiedział, że czarnowłosa wpadła w jego pułapkę. - Wcześniej się nie przedstawiłem, jestem Natan. Chciałabyś się przejść.

CZYTASZ
Walka Wspomnień - Zemsta serc 1
RomantiekNatan Wood musi skończyć z przestępczym półświatkiem i zostać detektywem. Kryminalną część siebie i pragnienie powrotu do dawnego życia zagłusza licznymi, nic nie znaczącymi dla niego romansami. Sytuacja zmienia się jednak gdy w biurze dostają grubą...