NIKITA:
- Ezaarenov! - usłyszałem za sobą znajomy głos.
Odwróciłem się w tamtą stronę. Stał tam ktoś kogo się nie spodziewałem. Victor. Victor Heart.
- Victor? Co ty tu robisz? - zapytałem podchodząc do niego, trzymając za rękę Ezre.
- aa stwierdziłem, że odwiedzę przyjaciela.. i może przy okazji siostrzyczkę..- wyszczerzył się.
- ale ty wiesz, że ona?.. - spytałem.
- ta. - rzucił oschle.
Kiwnąłem głową.
- a ten? - pokazał głową na mojego syna. - kto ty?
- mój syn. - oznajmiłem.
Chłopak zrobił wielkie oczy niedowierzając.
- syn? - powtórzył niepewnie.
- ta, miałem go właśnie odwieźć do babci bo Cass-
- zrobiłeś Cassie syna!? - wykrzyczał.
- japierdole.. nie. - zaprzeczałem. - to nie jej syn. - przyznałem.
- a czyj? - spytał.
- Alice Vergas, nie znasz. - wyjaśniłem.
Chłopak skinął głową.
- odstaw go do babci w takim razie a później pojedziemy do jakiegoś klubu czy coś. - uśmiechnął się.
Również się uśmiechnąłem.
______________
- nie pijesz? - zapytał Victor.
Zaprzeczyłem. Nie miałem ochoty na alkohol, on sam wypił chyba jedno piwo.
Skierowałem wzrok na barmankę, która cały czas się na mnie patrzyła. Miała długie blond włosy i nawet ładną twarz. Uśmiechała się do mnie zalotnie ale ja ją olewałem.
- idź do niej zagad-
Mój telefon zaczął dzwonić. Na wyświetlaczu wyświetliło się jej imię. Odebrałem.
- Nikoo! - przeciągnęła. - załatw mi dilera. Najlepiej dzisiaj, albo jutro.. nie wiem, byle jak najszybciej. - mówiła bardzo szybko.
- Cass? Gdzie jesteś? Co się dzieje? - spytałem.
- jestem w miesz.. co cie to interesuje? - odpowiedziała pytaniem.
- Cassie do chuja! Jesteś schlana w trzy dupy! - zacząłem się denerwować.
- spokojnie, kochany..- westchnęła. - jestem z Alex'em. - uspokojała mnie.
Nie cieszył mnie fakt, że była z Alex'em. Już lepiej gdyby był to Olecs, on nigdy nie pozwoliłby jej się schlać.
- nie obchodzi mnie z kim jesteś, nigdzie nie idź, zaraz będę. - rozłączyłem się.
Wstałem z krzesła które było przystawione przy barze.
- gdzie idziesz? - zapytał Victor.
- muszę jechać do Cassie. - oznajmiłem.
- jadę z tobą. - wstał z krzesła.
- może lepiej nie. - podrapałem się po karku.
- to moja przyrodnia siostra, chcę jechać. - wziął do ręki bluzę którą wcześniej miał na sobie i zaczął iść w stronę wyjścia z klubu.
Wyszedł z klubu a ja za nim. Skierowaliśmy się do mojego auta. Wsiedliśmy, zapiąłem pasy i włączyłem silnik. Jechałem 120/h. Jednak, kurwa, mi na niej zależało.
CZYTASZ
Ride With You [ ZAWIESZONE ]
RomanceTOM PIERWSZY SERII RIDE!! Nie wiedziała kim jest. Czasami była zwykłą, zagubioną dziewczynką, a kiedy słońce opadało gdzieś daleko za chmury, ujawniały się jej demony i osobowość, którą znała tylko ona. Do czasu, kiedy nie pojawił się on. Jej odwi...