7. Strzelnica

170 5 0
                                    

CASSIE:

— chciałabyś się spotkać? — zapytała Belly wyciągając mnie z zamyśleń.

Jest lekcja historii na której nie mogę się jakoś skupić, całą moją uwagę skupiam na zeszycie w którym szkicuje.

— no, możemy. — powiedziałam obojętnie.

— okej, o której i u kogo? — spytała.

— możemy u mnie o 17.  — wzruszyłam ramionami.

Dziewczyna skinęła głową i wróciła do słuchania nauczycielki. Ja dokończyłam rysować. Po skończeniu lekcji historii, która w sumie była ostatnią naszą lekcją skierowałam się do wyjścia.

— A w ogóle na jakiej ulicy mieszkasz? Łatwiej mi będzie znaleźć twój dom. — Belly dotrzymała mi kroku.

— mieszkam w mieszkaniu, ulicy nie wiem napiszę ci jak wrócę. — podrapałam się po karku.

Dziewczyna kiwnęła głową i poszła w zupełnie inną stronę, zauważyłam auto Olecs'a więc od razu się tam skierowałam. Kilka innych dziewczyn stało obok auta mojego brata i chyba próbowały z nim flirtować, zjechałam je obojętnym wzrokiem i usiadłam na siedzeniu pasażera.

— co ta dziwka robi w twoim aucie Olus? — zapytała jakaś blondynka.

— to moja siostra, dziwko, wypierdalaj stąd,
już.  — syknąl Olecs.

Dziewczyna zrobiła wielkie oczy po czym zwróciła się do dziewczyn które były z nią i odeszły.

— uratowałas mi życie..— westchnął Olecs.

— nic takiego nie zrobiłam. — machnęłam ręką.

— ojciec chce cię widzieć. — powiedział odpalając samochód.

— po co? — zapytałam.

— ma ci coś ważnego do powiedzenia, od razu jak przyjedziesz skieruj się do jego gabinetu tam gdzie ostatnio byliśmy na rozmowie. — wytłumaczył.

Kiwnęłam głową i reszta drugi minęła nam w ciszy, zastanawiałam się po co ojciec chce mnie widzieć. Już coś zrobiłam? Może to tylko eksperyment społeczny? Może ja jestem ekspertem społecznym? A może to tylko sen?

— jesteśmy.

Popatrzyłam na Olecs'a wysiadającego z auta i po chwili zrobiłam to samo, udałam się na górę do mojego mieszkania gdzie rzuciłam plecak na łóżko i poszłam się szybko przebrać. Ubrałam szare dresy i szarą bluzę a włosy związałam w kitkę po czym wyszłam z mieszkania. Kierowałam się w stronę gabinetu ojca a przed naciśnięciem na klamkę zrobiłam kilka głębokich wdechów. Dam radę, otworzyłam drzwi i zobaczyłam ojca siedzącego na krześle za biurkiem.

— cześć Cassie siadaj. — powiedział.

— dzień dobry..— odpowiedziałam cicho.

— mam dla ciebie propozycje. — westchnął. — wiem że pewnie weźmiesz mnie za potwora czy coś w tym stylu ale chciałbym abyś mnie wysłuchała. — podrapał się po karku. — mam firmę, lecz nie jest to zwykła firma jest to firma dla zabójców, zabijamy ludzi. Jestem szefem tej firmy, bardziej mogę to nazywać mafii, ja, Olecsavian i masa innych ludzi w niej pracujemy i zabijamy ludzi którzy stają nam na drodze. Głównie zajmuje się też przemytem narkotyków i różnych rzeczy z innych kontynentów, a jako że jesteś moją córką to czy chciałabyś..—

— tak. — przerwałam mu.

Tata zmarszczył brwi i spojrzała na mnie.

— tak, będę dla ciebie pracować, ojcze — oznajmiłam.

Ride With You [ ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz