Ava sama nie wiedziała, w którym momencie jej imię na stałe zagościło na tablicy. Za część wyzwań odpowiadała ona sama. Inne natomiast umieszczał Isaac. Każde kolejne natomiast sprawiało, ze uczniowie zbierali się tłumnie.
Nie każde wyzwanie Ava przegrała. Właściwie w pewnym momencie wydawało się, że idą łeb w łeb. Dziewczyna zdecydowanie nadrabiała sprytem tam, gdzie Isaac miał przewagę siły. Dzięki temu odniosła kilka zwycięstw.
Ich wyzwania nigdy nie dotyczyły władzy nad szkołą. Tą Ava mogła zdobyć tylko w uczciwej walce na pięści. Dalego póki co ograniczyła się do mniej bolesnych nagród za zwycięstwo. Publiczne wyśpiewanie piosenki w stołówce (niechętnie musiała przyznać, że Isaac miał całkiem niezły głos), udział w treningu cheerleaderek (poszło mu całkiem nieźle), ignorowanie Avy przez cały dzień, co pozwoliło jej w spokoju zjeść śniadanie przygotowane przez Dominica, nadrobienie szkolnych zaległości, a także dało kilka godzin wyjątkowego spokoju.
Wygrane Isaaca były zdecydowanie bardziej monotematyczne. Zawsze prosił o dobę jej czasu. Jedynie korzystał z niej w różny sposób. Czasem wraz z Avą opiekował się Ali. Innym razem zabrał ją do kina, bo zależało mu na obejrzeniu jakiegoś filmu. Raz wyruszyli wieczorem nad jezioro, obserwując księżyc odbijający się w jego tafli.
Ilekroć Ava spłacała własną porażkę, zawsze byli sami. Jej nagrody natomiast widzieli wszyscy uczniowie szkoły.
W pewnym momencie wyzwań było tak wiele, że uczniowie zaczęli robić zakłady na temat kolejnej wygranej. Pozycja Avy musiała się sporo poprawić, bo byli tacy, którzy na nią głosowali. I chociaż jej bracia powiedzieli, że sporo dzięki niej wygrali, to nie byli jedynymi, którzy zyskali pewne korzyści w wygranych przez nią wyzwaniach.
Jej pozycja zdecydowanie była inna, o czym świadczyło zaproszenie na piątkową imprezę. Praktycznie każdy uczeń z ich szkoły i nie tylko z niej chciał zostać zaproszony. To właśnie o tym wydarzeniu wspomniał Leo. Wszyscy kapitanowe mieli spotkać się u Tony'ego. Powodem mógł być ogromny dom, wielki basem, a także morze alkoholu, do którego w jakiś magiczny sposób Tony miał dostęp.
W pierwszej chwili Ava zamierzała odmówić. Jak się jednak okazało, na imprezę byli także zaproszeni jej bracia i Chloe. To właśnie ta ostatnia najbardziej namawiała dziewczynę do przyjścia. Obiecała też, że pomoże jej się odpowiednio ubrać.
W dniu imprezy Ava i Chloe przerzuciły dziesiątki ubrań z szafy tej pierwszej. Wraz z każdym kolejnym elementem garderoby westchnięcia Chloe stawały się coraz głośniejsze. W końcu dziewczyna zdołała wybrać bluzkę, która była tylko odrobinę sportowa, obcisłe jeansy i oversize'ową bluzę z własnej szafy.
Ava nie zgodziła się jedynie na makijaż. I bez niego czuła się zupełnie jak nie w swojej skórze.
Mason i Jake załatwili im transport na miejsce. Remy natomiast powiedział, że nie jest jeszcze pewny, czy w ogóle wpadnie. Podobnie jak Dominic, który nie czuł się najlepiej.
Głośną muzykę Ava słyszała jeszcze zanim zobaczyli dom, w którym odbywała się impreza. Przed nim zaparkowane były samochody innych uczniów. Przez to musieli zatrzymać się w sporej odległości od budynku i znaczą część drogi pokonać już pieszo. Jedynie Chloe zdawało się to przeszkadzać, ale też ona miała na nogach szpilki. Również sukienka mini nie zachęcała do spacerów w taką pogodę. Mason rycersko zaproponował, że może dziewczynę ponieść, ale Chloe odmówiła. Tłumaczyła się sukienką, która podwinie się przy podobnych próbach.
Wlokąc się niemiłosiernie, cała czwórka dotarła wreszcie na miejsce. Chloe od razu wbiła się w tłum. Lawirowała między uczniami, sączyła piwo z kubka i tańczyła do ogłuszającej wręcz muzyki. Ona zdecydowanie czuła się jak u siebie. Brylowała w towarzystwie. Jej radosny śmiech, otwarte usposobienie i pragnienie dobrej zabawy przyciągały spojrzenia innych uczestników imprezy.
CZYTASZ
Kapitanowie szkół
RomanceNowa szkoła. Nowa rodzina. I pięciu nowych braci. Ava kocha swoją matkę. Musi to sobie powtarzać przynajmniej kilka razy dziennie, gdy wraz z matką rusza, by zamieszkać z jej nowym mężem. Przeprowadzka i zmiana szkoły nie byłaby problemem, ale jest...