Rozdział 13

245 9 0
                                    

Skorzystanie z pomocy Chloe w wyborze ubrania okazało się zarówno wybawieniem, jak i przekleństwem. Przyjaciółka miała swoją własną wizję tego, jak powinna wyglądać dziewczyna, która trzyma się z piekielną trójką. Właściwie Chloe pewnie chętnie zrobiłaby z niej niewolnicę na miarę męskich fantazji... tych bardziej niegrzecznych. Dlatego raz za razem i pomysł po pomyśle Ava odrzucała kolejne stylizacje Chloe.

W odstawkę poszła już spódnica mini, która cudem zasłaniała pośladki dziewczyny. Również wydekoltowana bluzka znalazła się na kupce ubrań odrzuconych. Do tego doszło kilka innych mniej i bardziej udanych pomysłów Chloe. Wśród nich znalazła się nawet marynarka, pod którą dziewczyna miała rzekomo ubrać tylko stanik. Jego fragment byłby doskonale widoczny w głębokim dekolcie żakietu. Oczywiście ten pomysł również spotkał się ze stanowczym sprzeciwem.

Ostatecznie stanęło na czarnych, gładkich legginsach i tunice, która zasłaniała pośladki Avy. Tunika miała dekolt o głębokości pośredniej między tym, co chciałaby mieć na sobie Ava, a w co chciałaby ubrać ją Chloe. Do tego przyjaciółka pożyczyła jej skórzaną kurtkę i botki na słupku. Wprawdzie Ava narzekała na buty, w których czuła się, jakby musiała znowu uczyć się chodzić, ale Chloe nie odpuściła.

Inną kwestią było dostanie się na miejsce spotkania. Isaac wysłała jej SMS z adresem, pod którym mieli się spotkać. Nie raczył jednak podstawić samochodu dla jej wygody. O dziwo, z pomocą przyszedł Remy, który został przekabacony przez Chloe. Piątkowy wieczór nie był porą, gdy Remy zbyt często bywał w domu. Jednak tym razem dziewczyny zastały go w jego pokoju. Kiedy dowiedział się, dokąd wybiera się Ava, sam zaproponował podwózkę. Do wyboru miał jednak wyłącznie motor.

Ava cieszyła się, że nie ma na sobie spódnicy. Wystarczyły jej legginsy, w których musiała wręcz tulić się do Remy'ego. Nie była przyzwyczajona do podobnego sposobu podróżowania. Nie ufała też w pełni umiejętnościom chłopaka. Prostowała się wtedy, gdy powinna się pochylić. Odsuwała się od niego, chociaż powinni być blisko. W końcu Remy nie wytrzymał. Zatrzymał się na poboczu i ściągnął kask, patrząc na dziewczynę z mieszaniną rozbawienia i ostrzeżenia w głosie.

– Rozbijemy się, jeśli będziesz dalej tak robiła. Po pierwsze, przysuń się bliżej. Po drugie, rób to co ja. Nie przeciwnie. Motor ma prawo się przechylić, a ty nie musisz być ciągle w pozycji prostopadłej do powierzchni Ziemi.

Ava skinęła jedynie głową, zawstydzona. Przysunęła się bliżej Remy'ego i objęła go pewniej w pasie. Właściwie przylgnęła do jego pleców. Najwyraźniej o to chodziło chłopakowi, bo pogłaskał krotko jej nagą dłoń.

Ich dalsza podróż upłynęła już bez napięcia to jednego, czy drugiego. Oboje zdawali się bardziej sobie ufać, przynajmniej w kwestii wspólnej jazdy na motorze.

Remy postawił motor na stopce. Rozejrzał się pod okolicy, w której Ava miała spotkać się z piekielnymi. Tych jednak nie było.

– Nie musisz ze mną zostawać – powiedziała.

– Ale chcę. I na pewno nie zamierzam zostawać cię samej w tym miejscu i o tej godzinie. A oni powinni już dawno tutaj po ciebie wyjść.

– Nie liczę na królewskie traktowanie – zauważyła dziewczyna.

– Może powinnaś – zauważył Remy. – Wyglądasz jak księżniczka. Oczywiście w rockowym stylu – dodał, uśmiechając się szelmowsko.

– Nie wierzę, że to powiedziałeś... – Ava niemal dusiła się ze śmiechu.

Remy wyglądał na zadowolonego.

– Nareszcie. Czekałem na ten uśmiech i śmiech. Ostatnio wydawałaś się mocno przygaszona. Cieszę się, że nareszcie zaczynasz przypominać siebie w dniu, w którym się poznaliśmy.

Kapitanowie szkółOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz