18

370 44 13
                                        

Rozmowa z Haejinem dała Jeonggukowi dużo do myślenia. Od ostatniego spotkania z Taehyungiem minęły prawie dwa tygodnie. Wymieniali się pojedynczymi wiadomościami, które zawierały informacje dotyczące ich dnia albo alfa pytał przyjaciela, jak się miewało jego samopoczucie. Czuł się odpowiedzialny za niego, gdy Joohyuk był za granicą. Na dodatek było to jego dziecko, mimo ogromnego przypadku na imprezie oraz niewiedzy omegi.

Usiadł na kanapie w swoim salonie z drinkiem w ręku. Spojrzał na zdjęcie w ramce z omegą z czasów liceum. Był niesamowicie załamany uczuciami, jakie darzył do Taehunga. Ich zbliżenie sprawiło, że było między nimi niezręcznie, a tego Jeongguk nie mógł przeżyć. Powinien postawić jasną granicę w ich przyjaźni, bo do niczego dobrego to wszystko nie doprowadzi.

Sięgnął do stolika po swój telefon. Wystukał numer Taehyunga. Był późny wieczór, dlatego trochę martwił się, czy go nie obudzi. Po kilku sygnałach zamierzał odłożyć urządzenie, charakterystyczny dźwięk odebranego połączenia skutecznie go od tego odciągnął.

– Halo? – po drugiej stronie słuchawki usłyszał zaspany głos. Niemalże od razu złapały go wyrzuty sumienia.

– Śpisz? – zapytał niepewnie, a językiem zaczął bawić się swoim kolczykiem w wardze. Alkohol go nie rozluźnił, a tylko pogłębił stres.

– Nie, już nie... – mruknął Taehyung. – Coś się stało, że dzwonisz? Mam przyjść? – jego ton głosu z zaspanego zaczął brzmieć na zmartwiony.

– Nic się nie stało. Po prostu... – zawahał się – ... dawno się nie widzieliśmy ani nie słyszeliśmy – westchnął ciężko alfa. Oparł się plecami o kanapę z małą ulgą. Brakowało mu omegi, jej obecności, a przede wszystkim zapachu, który stał się słodszy przez całą tę ciążę. – Chciałem się z tobą spotkać i... porozmawiać o tamtej sytuacji. Wiesz, wyjaśnić wszystko, co ostatnio między nami się działo – wyznał. W odpowiedzi otrzymał ciszę, jakby Taehyung zastanawiał się nad odpowiedzią.

– W porządku – odezwał się po dłuższej chwili. – Spotkajmy się w niedzielę w kawiarni, do której chodziliśmy w liceum – zaproponował. – Pamiętasz?

– Tak, tak, pamiętam. To jutro spiszemy się jeszcze na Kakaotalk i ustalimy godzinę, okej? A teraz wracaj do spania, bo cię obudziłem – oznajmił Jeongguk. Uśmiechnął się, słysząc zaprzeczenie Taehyunga na temat obudzenia go. Jednak długo nie oponował, ponieważ po kilkunastu minutach alfie dane było słyszeć ciche chrapanie, charakterystyczne u omegi. Zacisnął wargi w wąską linię i pozostał na łączach przez następne półgodziny, aby posłuchać spokojnego oddechu śpiącego Taehyunga.

Nastała niedziela. Dwójka przyjaciół ustaliła między sobą, że trzynasta będzie idealna dla ich spotkania i poważnej rozmowy. Jeongguk zjawił się dziesięć minut wcześniej, dzięki czemu mógł spokojnie zająć stolik oraz zamówić im coś do picia oraz coś słodkiego do jedzenia. Kelnerka miała świetne wyczucie czasu, bo kiedy przyniosła zamówienie, w kawiarni pojawił się Taehyung. Alfa pomachał w jego stronę, aby zwrócić jego uwagę.

– Masakryczne są korki na mieście. Myślałem, że nie zdążę – oznajmił lekko zdyszany. Usiadł naprzeciwko przyjaciela. Spojrzał z uśmiechem na koktajl truskawkowy i ciasto czekoladowe. – Przez ciebie jeszcze bardziej się roztyję. Ciąża, a teraz jeszcze to. – Zaśmiał się.

– Jak dla mnie zawsze będziesz piękny. Noszenie ciąży nie należy do łatwych zadań, a ty się tego podjąłeś. A w tym stanie powinieneś skupić się tylko na swoim i dziecka zdrowiu, a nie na wyglądzie swojego ciała. A kiedy przyjdzie na świat i złapie cię kryzys, będę przecież mógł zając się dzieckiem, a ty pójdziesz w tym czasie na siłownię. Masz mnóstwo ludzi wokół siebie skorych do pomocy – powiedział szczerze. Jeongguk będzie musiał pilnować przez te dziewięć miesięcy, aby Taehyung nie popadł w depresję. Po narodzinach dziecka też będzie musiał mieć na niego oko, czy nie łapie go żaden dołek poporodowy. Naprawdę nie chciał, żeby coś takiego miało miejsce.

Make it Right | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz