Porada Haejina dawała Jungkookowi zdecydowanie zbyt dużą nadzieję, przez co wydawała się wprost nierealna, daleko odległa od rzeczywistości. Był gotów już pijany wyskoczyć z klubu i popędzić do banku spermy, jaki mieścił się w centrum Seulu. Nie był to jakiś ogromny budynek niczym główny szpital na obrzeżach stolicy, raczej skromna budowla, która, o dziwo, była dosyć często odwiedzana zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn. Wielu przechodniów zdających sobie sprawę, czym jest to miejsce, nie mogło wyjść z podziwu, że ktoś jest w stanie zdecydować się na taki krok, byle mieć dziecko, nawet nie mając swojej drugiej połówki.
W świecie omeg, bet i alf, bank spermy był stosunkowo częstym posunięciem dla samotnych omeg lub żeńskich bet, które od zawsze chciały mieć dziecko. Bywały przypadki bezpłodnych partnerów, jakie prowadziły do konieczności zasięgnięcia do banku spermy i dokonania in vitro. Jednak samo pójście do placówki wymagało odwagi i zachowanego spokoju, mimo odczuwalnego stresu.
O ile był popyt na to miejsce, to nie zawsze było pochlebiane przez społeczeństwo. Konkretnie dla samotnych matek, bowiem alfy potrafiły negatywnie do nich podchodzić, traktować i mówić o nich. Podobne zdanie miało starsze pokolenie, mając w głowie ograniczone myślenie wobec rodzenia dzieci, bycia w związku partnerskim i tworzenia gospodarstwa domowego. Było to głównym powodem do obaw i otwartym mówieniu o swoim potomstwie, poczęte w ścianach laboratorium.
Wracając do schlanego w trzy dupy tatuażysty, który właśnie próbował poderwać pierwszą lepszą niewiastę w klubie. Był pijany i chciał wyładować na kimś emocje. Te pozytywne, rzecz jasna. Nieznajoma nie należała do tych w jego guście, ale czarnowłosy właściwie o to nie dbał. Nie zwracał uwagi na wygląd, zwłaszcza przy takiej ilości alkoholu we krwi.
— Nie chciałabyś się jakoś zabawić? — mruknął zniżonym tonem głosu, bezwstydnie wsuwając żylastą dłoń pod jej krótką spódniczkę. Dziewczyna nie zdawała się sprzeciwiać jego ruchom, więc Jeon kontynuował. Nie zważał na fakt, czy kobieta była zaręczona, już po ślubie, czy wciąż przed pierwszym razem. Dopóki same chciały, wszystko było w porządku.
Tym razem jednak nie było tak dobrze jak myślał, że będzie. Nieznajoma nie protestowała, czasem szeptała mu coraz to bardziej zbereźne słówka do ucha, przez które Jeongguk był w stanie uprawiać z nią seks przy tych wszystkich ludziach, równie wstawionych tak samo jak on. Byłoby wręcz cudownie, gdyby nie fakt, że owa panienka miała chłopaka. Na dodatek kulturystę, który właśnie podwijał rękawy i zaciskał mocno szczękę. On w przeciwieństwie do niego, wydawał się wyjątkowo trzeźwy.
— Życie ci, kurwa, niemiłe? — warknął. — I tobie też? — zwrócił się do skruszonej szatynki. Popchnął pijanego gdzieś w głąb pomieszczenia na parkiet, po czym sam mocno złapał nadgarstek swojej dziewczyny i pociągnął ją w stronę wyjścia.
— Kutas — burknął.
⌘
Jakież było jego zdziwienie, kiedy obudził się w domu. Co prawda nie swoim, ale jednak miał dach nad głową i nie musiał spać na jakiejś ławce w pobliskim parku.
Z początku mężczyzna w ogóle nie zważał na fakt, że był tylko w bokserkach, na dodatek nie w swoim pokoju. Wstał z kanapy i ze sklejonymi powiekami i kacem-mordercą, zaczął szukać toalety. Kolejnym zaskoczeniem była wiedza, gdzie ów pomieszczenie się znajduje. Wydawało mu się to co najmniej podejrzane, ale aktualnie miał nieco inne priorytety. Gdy z niemałym trudem dotarł do toalety i załatwił swoje potrzeby, z ulgą skierował się do salonu, żeby ponownie oddać się w ramiona Morfeusza.
Niestety ktoś skutecznie przeszkodził mu w realizacji tego planu.
— Nie spuściłeś wody — usłyszał za sobą niski, znajomy głos. Jeongguk aż podskoczył ze strachu, bowiem był w stu procentach pewny, że był tutaj sam. Nic nie odpowiedział, tylko bez żadnego sprzeciwu wrócił do łazienki w celu zrobienia tego, o czym wcześniej zapomniał.

CZYTASZ
Make it Right | Taekook
Fiksi PenggemarGdzie samotny i atrakcyjny Taehyung decyduje się zajść w ciążę metodą sztucznego zapłodnienia, czego nie pochlebiał jego najbliższy przyjaciel, Jeongguk. Niestety na skutek splotu „nieprzewidzianych" wydarzeń, ojcem dziecka zostaje sam Gguk, alfa ni...