Miłego czytania! Rozchorowałam się, dlaczego stwierdziłam, dobrze wykorzystać ten czas na pisanie!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ROSALINA
Wróciliśmy do domu, po drugiej w nocy. Głowa niemiłosiernie, mnie bolała a już nie wspomnę o wymiotach. Gdy wróciliśmy, nie zmrużyłam oka nawet na chwilę, z powodu iż rozmyślałam nad słowami chłopaka.Zastanawiałam się, o co mogło chodzić młodemu Hiszpanowi.
Jednakże, moje myślenie przerwało pukanie do drzwi.-Rosa, śpisz jeszcze?-usłyszałam głos Siry.
-Nie-odpowiedziałam, na co dziewczyna weszła do pokoju.
Spojrzałam, na dziewczynę, która była lekko zamartwiona? A może, była na kacu? Tak jak, ja.
-Coś się stało?-zapytałam, a następnie poklepałam miejsce obok siebie na łóżku.
Dziewczyna, powoli podeszła do łóżka i usiadła, na miejsce obok.
-Dziś przyjeżdżają, moi rodzice-mówiła, a ja zawzięcie jej słuchałam.-To pierwsze spotkanie, ich z Ferranem i nieco się stresuje.
Byli, ze sobą razem dwa lata, a nie mieli okazji się spotkać i się ze sobą zapoznać? Było, to dla mnie nieco dziwne, ale nie chciałam oceniać.
-Rozumiem-odpowiedziałam.-Wiesz Sira, nie wiem jak teraz zachowuje się Ferran, ale wiem, że moi rodzice wychowali nas wystarczająco, dobrze. Uważam, że powinnaś z nim o tym porozmawiać, na spokojnie, że się stresujesz a myślę, że razem znajdziecie sposób by załagodzić ten stres.
Po chwili spojrzałam, na twarz dziewczyny, na której zagościł lekki uśmiech. A chwilę, później brunetka, mocno mnie do siebie przytuliła.
-Chciałabyś, może jeszcze przed ich przyjazdem, wybrać się ze mną na zakupy?-zapytała, odsuwając się ode mnie.
-Jasne, daj mi chwileczkę-odparłam, posyłając Sirze uśmiech.
Dziewczyna, wstała a następnie opuściła pomieszczenie.
Wstałam z łóżka i od razu udałam się w kierunku szafy, skąd wyjęłam białą przewiewną sukienkę, a włosy spięłam mała klamra.
Wykonałam lekki makijaż i wyszłam z pokoju.
-Sira idziemy?-zapytałam, schodząc na dół.
Odpowiedzi nie uzyskałam. Dlatego ruszyłam, w kierunku kuchni, która była połączona z salonem.
Zobaczyłam Ferrana, który grał na konsoli wraz z Pedrim oraz Gavim. Nie zabrakło, oczywiście w ich towarzystwie Balde. Pojawił się też, nowy chłopak, którego nie kojarzyłam ani trochę.
Gdy tylko weszłam, do pomieszczenia ich wzrok wylądował, na mnie.
Czułam na sobie, wzrok jednego z chłopaków, który sprawiał, że po moim ciele przebiegał, niekomfortowy dreszcz.
Pablo. Co ty ze, mną robisz.
-My się jeszcze, chyba nie znamy?-odezwałam się pierwsza, podchodząc do chłopaka, który miał blond włosy, brązowe oczy oraz nie za duże usta.
-Fermin-powiedział, wyciągając dłoń przed siebie, w moim kierunku.-Fermin Lopez.
-Rosalina-rzekłam, uściskając lekko dłoń chłopaka.
Wzrok, który czułam na sobie wcześniej, był jeszcze bardziej nie przyjemny niż przedtem. Był, bardziej przeszywający.
CZYTASZ
Something more that enemies
Teen Fiction18 letnia Rosalina Torres, wyjeżdża do swojego starszego brata, na jakiś czas. Lecz dziewczyna, jeszcze nie wie, że pozna tam chłopaka, który odmieni jej życie i pokaże, co to znaczy miłość oraz zaufanie. Jednak, nie będzie tak łatwo jak może się w...