Miłego czytania misie!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ROSALINA
Siedziałam właśnie, z Sira na trybunach a dokładniej, na wyznaczonych miejscach dla rodzin, piłkarzy.Wszyscy piłkarze, aktualnie się rozgrzewali, a ja szukałam wzrokiem tylko jednego chłopaka. Jednak, nigdzie go nie widziałam.
-Rosalina, wszystko dobrze?-zapytała Sira.
-Jasne, czemu miałoby nie być?-tym razem, zapytałam ja, patrząc na dziewczynę.
-Zbladłaś-oznajmiła.-Jeżeli, źle się czujesz możemy wrócić do domu.
-Jest dobrze-odparłam.-Po prostu, stresuje się.
Brunetka, przyciągnęła mnie do siebie a ja się do niej przytuliłam.
Siedzieliśmy tak i czekaliśmy aż piłkarze, wrócą na murawę, tylko tym razem rozpocząć mecz.
W końcu, zauważyłam znane twarze chłopaków, na co się uśmiechnęłam.
Wszyscy sportowcy, ustawili się w rządku i odśpiewali swoje hymny, a następnie po całym stadionie rozniósł się dźwięk gwizdka.
Obserwowałam, gdzie obecnie znajduje się piłka, ale w niektórych momentach była, tak szybko podawana, że nie zdążyłam nawet ogarnąć gdzie w danym momencie poleciała.
Nagle, Frankie oraz Raphinia zaczęli biec, na bramkę a koło nich, zaraz pojawił się Pedri.
Przymknęłam oczy, modląc się by piłka trafiła do bramki. I tak szybko, jak je przymknęłam to je otworzyłam. Krzyki, wszystkich ludzi rozniosły się po całej murawie.
-GOOL!! PEDRO GONZÁLEZ LÓPEZ!!-Krzyczał komentator.
Pedri zaczął biec, z chłopakami w miejsce, gdzie wykonuje się rzut rożny, a gdy tylko skończyli się cieszyć. Zrobił swoje, okulary, które wycelowały wprost we mnie.
Pokręciłam lekko, głową a następnie się uśmiechnęłam.
-Chyba się komuś spodobałaś-wyszeptała, mi na ucho Sira.
Spojrzałam, na dziewczynę obok i tylko spojrzałam na nią, z politowaniem.
***
Reszta meczu, przebiegła szybko. Ostatecznie wygraliśmy my, z wynikiem 4:2. Strzelił Pedri, Frankie, Ferran oraz Balde.Po skończeniu, meczu wraz z Sira, udaliśmy się przed szatnie chłopaków, w oczekiwaniu na Ferrana.
-Byli wspaniali-mówiła Sira.
-Byli-powiedziałam.
W szatni, było słychać krzyki piłkarzy, którzy cieszyli się z wygranej.
Nagle, wyszedł z szatni Ferran, który złapał brunetkę i mnie za rękę i wciągnął, nas do pomieszczenia.
Niektórzy piłkarze, byli bez koszulki, niektórzy bez spodenek, a niektórzy nadal, się nie przebrali.
CZYTASZ
Something more that enemies
Novela Juvenil18 letnia Rosalina Torres, wyjeżdża do swojego starszego brata, na jakiś czas. Lecz dziewczyna, jeszcze nie wie, że pozna tam chłopaka, który odmieni jej życie i pokaże, co to znaczy miłość oraz zaufanie. Jednak, nie będzie tak łatwo jak może się w...