!Krótka ważna notka!
Na wstępie chciałabym was przeprosić za tak długą nieobecność, jednak miałam do załatwienia ważne sprawy rodzinne, przez które nie mogłam w spokoju usiąść i napisać kolejnego rozdziału.
Druga sprawa to egzaminy zawodowe. Będę miała przez nie troszkę mniej czasu na ogarnięcie kolejnych rozdziałów, ale postaram się, żeby pojawiały się chociaż raz w tygodniu.
Jeżeli nie dam rady wstawić, to poinformuję was o tym tutaj lub na Twitterze.Dziękuję i zapraszam do czytania.
Wychodząc z sali lekcyjnej, natknęłam się na Patricie, której nie było na dwóch pierwszych godzinach.
— Dziewczyno gdzieś ty była? — zapytałam poirytowana.
— Tu i tam. — machnęła ręką. Jej policzki były całe czerwone.
— Tu? I Tam? — uniosłam brew.
Ruda pokiwała energicznie głową i nerwowo zaczęła przebierać palcami we włosach. Unikała ze mną również kontaktu wzrokowego.
— Ugh... nie możesz powiedzieć prosto i wyraźnie? — skrzyżowałam ręce na piersi.
Patricia złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła w nieznaną mi drogę. Przepychałyśmy się między nastolatkami, którzy zdenerwowani rzucali w naszą stronę głupie komentarze, na co ja puszczałam im oczko, wprawiając ich tym samym w zakłopotanie.
Przechodząc przez ciężkie metalowe drzwi, dzwonek obił mi się o uszy. Kiedy metal zatrzasnął się za nami nastała ciemność, a moją skórę owiało lodowate powietrze.
— Po co mnie tu zawlekłaś? — zapytałam szeptem, nie mając pewności czy jesteśmy tu same.
— Byłam w parku z Corbynem. — zapiszczała, co ukuło mnie w uszy. Wystawiłam dłoń w jej stronę i cofnęłam się o krok, tracąc grunt pod nogami. W ostatniej chwili dziewczyna złapała mnie rękę i przyciągnęła do siebie. — Uważaj!
— Skąd do cholery miałam wiedzieć, że kończy się tutaj podłoga!? — fuknęłam, poprawiając włosy, które przysłoniły mi twarz.
— Nie kończy. — zaśmiała się. — Tutaj są schody. — usłyszałam charakterystyczny dźwięk odpalającego się światła, które na moment mnie oślepiło.
Faktycznie znajdowały się tutaj metalowe schody prowadzące w dół.
— Co tam się znajduje? — zapytałam, schodząc na pierwszy schodek.
— Siłownia. — odpowiedziała. Zatrzymałam się w półkroku, a ruda obiła się o moje plecy.
— Mamy siłownie w szkole? — wybałuszyłam oczy. — I dopiero teraz się o tym dowiaduje? — pokręciłam z niedowierzaniem głową. — Świetnie.
Schodków było niewyobrażalnie dużo, a na samym ich końcu były kolejne metalowe drzwi. Popchnęłam je i wyszłyśmy do pomieszczenia, które faktycznie okazało się siłownią, i to nie byle jaką. Wszystkie ściany były pokryte lustrami, a na podłodze były wyłożone czarne gąbki, po mojej prawej była masa sprzętu, gdy wyjrzałyśmy za filar po lewej, zauważyłam kilkunastu uczniów siedzących na ławeczkach pod szkłem.
— Co tu się dzieje? — zapytałam rudej, która dyszała mi na kark.
— Bójka. — odpowiedziała z przekonaniem tak jakby była już do tego przyzwyczajona. W mojej głowie zatlił się pomysł.
— Dyrektor tutaj zagląda? — obejrzałam się za swoje ramię, prawie przez to stykając się nosami z dziewczyną.
— Nie do końca, a co? — spojrzała na mnie podejrzliwie.
CZYTASZ
Gloomsoil +18
Teen FictionDelaney Lawson to nastolatka, którą pasją do motocykli zaraził starszy brat Ivan. Dziewczyna całe życie edukowała się poprzez nauczanie domowe. Jej życie za dnia mogłoby wydawać się spokojne, jednak gdy nadchodził mrok, to wcale takie nie było. D...