»3«

28 7 17
                                    

◁↞⨪⨪⨪⨪⨪⋉⊙⋊⨪⨪⨪⨪⨪↠▷

Licznik słów:
2 175

◁↞⨪⨪⨪⨪⨪⋉⊙⋊⨪⨪⨪⨪⨪↠▷

Sprawdzając swój przydział zadań, dzień za dniem, Yenna odczuwała coraz większą ulgę. Powodziło się jej. Udawało jakoś balansować na tej delikatnej linii bycia niezwykle przydatną ale tylko tej JEDNEJ osobie. Dokonywała czegoś, co innym klonom może się wydawać niemal niemożliwe — zyskiwała realną szansę na awans.
W końcu chętnych było wielu, a stanowisko tylko jedno. Uważała się przez to za ogromną szczęściarę. Całkowicie umykał jej fakt, że to nie szczęście, a ciężka praca zapewniły jej ten zaszczyt.

Może winę za to ponosił jej głęboko zakorzeniony syndrom impostora i wtłaczana jej do głowy od chwili pierwszego przebudzenia doktryna o niższości klonów.
Może winny był Shockwave, przez to że nigdy głośno jej nie chwalił? No, przynajmniej nie w jej obecności! Nigdy też nie komentował jej umiejętności. Choć to z kolei nie znaczyło, że ich nie zauważał.

Bo on je widział!

Nie bez powodu to właśnie imię 'Yenna' stało się tym, którego w pierwszej kolejności szukał na liście ochotników każdego dnia. Bez zawahania.

Cała ta ciężka praca i nauka nie poszły na marne, bo z czasem Femme stała się dla niego niezastąpioną pomocą. Tak wyglądało to z jego punktu widzenia — nie natknął się jeszcze na lepszego kandydata na asystenta.

Przez to wszystko, mimo bycia przyjemną rutyną, sprawa listy ochotników stała się zbędna i niedorzeczna. Kradła z dnia cenne minuty, które logiczniej byłoby przeznaczyć choćby na research.



Z tego powodu stał teraz przed Lordem Decepticon'ów...


— Mhm. Więc czego ci potrzeba? Spytał Megatron, po tym jak Shockwave wreszcie zakończył swoją długą mowę.
Niepotrzebnie strzępił sobie język wymieniając argumenty i powody swojej decyzji. Lord go nie słuchał. Był zbyt skoncentrowany na szukaniu czegoś w długiej liście na półprzezroczystym, prostokątnym tablecie. Im więcej stron danych przewijał, tym bardziej jego brwi marszczył gniew.

Twojego przyzwolenia na dokonanie stałej zmiany w strukturze operowania dziennych zmian Vehicon'ów. Odparł Naukowiec apatycznym głosem.

Megatron zatrzymał się na moment i westchnął ciężko. Jego wzrok utkwił gdzieś w przestrzeni, wysoko. Jego usta poruszały się delikatnie, jakby szeptał coś bezgłośnie. Wreszcie, rozsiadając się wygodniej w swym tronie, spojrzał na Shockwave'a. Bardzo wymownie. Czekając. Zaciskając usta w cienką, lekko przekrzywioną ku górze kreskę, aby nie powiedzieć czegoś podłego. Palcami lewej dłoni wystukiwał w podłokietniku niespokojny rytm, w prawej wciąż trzymał urządzenie, wobec którego chyba zdążył już zapałać nienawiścią.

Nawet ktoś taki jak Shockwave powinien być w stanie dostrzec, że Lord się powstrzymywał.


Nastała cisza.



Wybrałem Vehicon'a na stałego asystenta. — Powiedział prościej Naukowiec, gdy w końcu zrozumiał sygnał. A chwilę mu to zajęło...

ALEXITHYMIA || TFP Shockwave x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz