«────────🌩────────»
- Musisz ugiąć bardziej łapy w kolanach, Leśna Łapo. Spróbuj ponownie - powiedział spokojnie Gromowy Pazur do swojej uczennicy. Szara kotka dyszała z przemęczenia, jednak w oczach miała iskierki determinacji. Przyjęła pozycję łowiecką, i z pełnym skupieniem skoczyła do przodu na patyk oddalony o długość ogona od niej. Szło jej lepiej niż pierwszego dnia, jednak dalej robiła błędy. Tym razem wylądowała równo na trawie, jednak patyk znajdował się obok niej:
- Na Klan Gwiazdy.. Znowu to samo. Dlaczego nie mogę skoczyć centralnie na tą głupią gałąź? - miaukneła z irytacją kotka i zaryła pazurami o drewno patyka. Mentor przyglądał jej się uważnie, zwłaszcza jej łapom. Jednak po chwili przerwał rozwarzania i powiedział stanowczo:
- Przez to, że jesteś osłabiona, masz słabsze mięśnie. W trakcie skoku skręcasz zamiast trzymać się prostej lini. Musisz panować również nad ogonem w locie - nie może Ci wiać na boki.
Uczennica popatrzyła się z opuszczonym ogonem na mentora i przytakneła na znak zrozumienia.
Zapewne innym uczniom idzie o wiele lepiej.. Ja ledwo mogę skoczyć na tą gałąź - zastanawiała się, jednak po chwili przypomniała sobie wczorajszą wizytę u Szałwiowego Wąsa - "To właśnie Ty najciężej będziesz pracować z wszystkich uczniów".. A moje narzekanie nie pomoże mi osiągnąć sukcesu - dodała sama do siebie w myślach. Przerwała rozwarzania i ponownie przyjęła pozycję łowiecką.Słońce zmierzało coraz bardziej ku zachodowi, dlatego wszyscy uczniowie wraz z mentorami powrócili do obozu na wspólne dzielenie się językami. Cały krąg uczniów stał na boku polany i z podekscytowaniem opowiadali swoje dzisiejsze przeżycia:
- Na treningu z Płomiennym Kłem udało mi się okiełznać pozycję łowiecką! Mówił mi, że mam nosa do polowania! - miaukneła podekscytowana Miedziana Łapa z wyraźną dumą w oczach.
- Mi udało się wspiąć na jedną z gałęzi sosny. Była dosyć wysoka - powiedział po chwili Długa Łapa. Kiedy reszta uczniów dzieliła się swoimi przeżyciami, Leśna Łapa siedziała na skraju polany sama, skubiąc zwierzynę ze sterty zdobyczy. Jednak uszy miała postawione i słyszała każde słowo swoich pobratymców. Widziała ich podekscytowanie, zwłaszcza Miedzianej Łapy.
Cieszę się, że chociaż im sie coś udaje.. - pomyślała, jednak przerwała z powodu uczucia napływających łez do oczu.
- Nie mogą zobaczyć, że płaczę - powiedziała do siebie po cichu, po czym przetarła oczy łapami tak, aby nikt nie zauważył. Chwilę potem podeszli do niej Miedziana Łapa i Wilcza Łapa:
- Siostro, czemu siedzisz tak sama? Chodź do nas - zaproponował jej brat, jednak kotka pokręciła głową na znak odmowy.
- Dlaczego? Jeżeli chodzi o Piaskową Łapę, powie cokolwiek to rozedre jej uszy! Nie martw się - powiedziała stanowczo Miedziana Łapa.
- Nie, nie chodzi o Piasek i jej głupie teksty. Po prostu wolę zostać sama, proszę.
- No dobrze.. Skoro tak chcesz - miaukneła miedziana kotka. Leśna Łapa wstała i bez słowa skierowała się ku wyjścia z obozu. Jej siostra chciała za nią iść, jednak zatrzymał ją Wilcza Łapa:
- Jesteś strasznie uparta. Daj jej spokój, sama nam powiedziała że tego potrzebuje. Nic się jej nie stanie.
- Eh.. Dobra - mrukneła niezadowolona kotka. - Chodźmy do reszty.Leśna Łapa dotarła do miejsca, gdzie wcześniej ćwiczyła z Gromowym Pazurem skoki. Rozglądając się dookoła zauważyła swojego wcześniejszego przeciwnika - patyka. Przyjeła pozycję łowiecką i zaczeła się skradać. Oceniwszy odległość od ofiary ugieła łapy i skoczyła do przodu. Jednak tak jak wcześniej wylądowała obok.
- Niech to! - miaukneła do siebie, po czym jednak wstała i spróbowała jeszcze raz. Tym razem kiedy skoczyła, wylądowała w krzakach i wpadła na coś żywego. Przestraszona wysuneła pazury i wygramoliła się z krzaków. Nastroszyła futro i zasyczała:
- Wyłaź z tamtąd kimkolwiek jesteś! Co robisz na terytorium Klanu Cienia?! - Leśna Łapa była gotowa rozerwać na strzępy wroga.
Nikt nie będzie od tak wchodził na nasze terytorium.. - pomyślała. Nagle coś poruszyło się w gęstych zaroślach:
- Gdybym był włóczęgą, brałbym łapy za pas! - powiedział czyiś głos. Kotka od razu rozpoznała, kto jest jej ofiarą - Długa Łapa.
Kocur wyszedł z krzaków i otrząsnął się z liści. Uczennica wpatrywała się w niego:
- Co Ty tu robisz? Wzięłam Cię za włóczęgę - miaukneła, wygładziła futro i schowała pazury.
- Zastanawiałem się, co się stało, że o tej porze opuściłaś obóz. Mało który kot wtedy wychodzi.
- Czekaj.. Widziałeś wszystko co tu robiłam? - spytała nagle kotka.
- Mniej więcej. Widziałem jak próbujesz skakać - po tych słowach Leśna Łapa poczuła dreszcze ze wstydu. Nie chciała, by nikt oprócz Gromowego Pazura widział jej sytuację. Położyła uszy po sobie, co zauważył Długa Łapa:
- Hej, ale spokojnie. Rozumiem, nie jest Ci łatwo. Nie oceniam Cię - miauknął, a kotka wydawała się rozluźniać. Jednak dalej milczała. Ciszę przerwał biały kocur - A swoją drogą, nawet z osłabieniem potrafisz stanąć w obronie swojego klanu. To było niesamowite! Nie bałaś się, nie uciekałaś po wojowników do obozu tylko sama stanełaś naprzeciw niebezpieczeństwu.
- Po prostu poczułam, że tak należy postąpić. Nic wielkiego, każdy wojownik by to zrobił - odpowiedziała mu stanowczo kotka, jednak w duchu cieszyła się z uznania pobratymca.
- Wojownik tak, ale uczeń zastanowiłby się, co ma robić albo uciekłby po wsparcie. Ty jednak od razu, jakby instynktownie wiedziałaś, co należy zrobić - powiedział, po czym przybliżył się do kotki. - Będziesz wspaniałą wojowniczką, Leśna Łapo, a może nawet i kiedyś przywódczynią.
- Kto? Ja? Przywódczynią? - zdziwiła się kotka, jednak zdawając sobie sprawę, jak blisko kocura się znajduje, cofneła się o krok.
- No tak, ty. Co jest w tym dziwnego? Masz instynkt.
- To była tylko obrona naszego klanu, już Ci mówiłam że każdy by to zrobił. Bądź co bądź, dziękuję Ci, Długa Łapo. To było miłe - podziękowała kocurowi i popatrzyła się na niego, jakby oczekując odpowiedzi.
- Nie masz za co, mówię prawdę. Ale myślę, że powinnaś o tym opowiedzieć swojemu mentorowi. Będzie pod wrażeniem - powiedział radośnie biały uczeń.
- Sądzisz, że nie będzie zły za to, że opuściłam obóz?
- Myślę, że jak podasz odpowiednie argumenty, to nie. W końcu chciałaś poćwiczyć, prawda? Daleko iść nie zamierzałaś. Poza tym jesteś już uczniem, nie kociakiem.
- Może i masz rację - odpowiedziała kocurowi, po czym nastąpiła chwila ciszy. Zauważyła, że biały kocur skacze z łapy na łapę, jakby był zestresowany ciszą.
O co mu teraz chodzi? - zastanawiała się przez chwilę szara kotka. Postanowiła przerwać tą ciszę:
- Wracamy do obozu?
Kocur popatrzył na nią jakby z wdzięcznością.
- Dobrze.«────────🌩────────»
- Hej, Gromowy Pazurze! Choć do nas - zawołał do oddalonego ciemnego kocura Płomienny Kieł. - Przyłącz się do nas, nie siedź tak sam.
Kocur wziął swoją zdobycz i ruszył w kierunku pobratymców.
- Jak za dawnych dobrych czasów - przywitał ich radośnie Gromowy Pazur. - Stara dobra siódemka.
- Dalej nie wierze, że teraz wszyscy mamy w tym samym czasie uczniów! A nie dawno razem młodsi chadzaliśmy z swoimi dawnymi mentorami - przyznał mentor Długiej Łapy, Cienisty Wzrok.
- Prawie w tym samym czasie - mruknął Czarny Ogon. - Ja Ostrą Łapę mam już od bardzo dawna. Niedługo zostanie wojownikiem.
- Ale musisz przyznać że robi duże postępy - zaczeła Zaranny Świt. - Jest zdolny.
- To fakt - miauknął z entuzjazmem na myśl o swoim uczniu. - Zaskakuje mnie swoją siłą i determinacją.
- Mnie zadziwia Liljowa Łapa - przyznała jej mentorka, Śnieżny Nos. - Jest cicha, ale mądra. Można z nią porozmawiać na wiele tematów. Jest bardzo obeznana i szybko łapie różne techniki. Będzie wspaniałą wojowniczką.
- Ja muszę przyznać - zaczeła znowu Zaranny Świt - że Wilcza Łapa również szybko ogarnia i nadąża za moim stylem nauczania.
- To dobrze że nadąża - miauknął Płomienny Kieł. - Wszyscy Cię znamy i wiemy, z jakim pędem wszystko potrafisz robić! - zażartował kocur, na co jasna kotka sprzedała mu kuskańca w głowę.
- Piaskowa Łapa zadziwia mnie swoją siłą, jednak jest strasznie uparta i pyskata - mruknął Ostry Kieł. - Nie wiem, czy dam sobie z nią radę.
- Słuchaj, Cedrowa Gwiazda nie bez powodu Cię przyznał na mentora tej kotki. Wiedzieli jaka jest, i jeżeli ktoś ma sobie z nią poradzić, to właśnie Ty - miauknął przyjaźnie Gromowy Pazur, na co siedzący obok niego kocur przesłał mu spojrzenie wdzięczności.
- No a jak Twoja uczennica, Gromowy Pazurze? - zapytał Czarny Ogon. - Daje radę?
Na to mentor szarej kotki krótko westchnął.
- Dalej ćwiczymy skoki. Źle skręca i nie ma tyle siły, aby utrzymać się odpowiednio w powietrzu - odpowiedział i spojrzał na swoją uczennicę siedzącą na skraju polany. Zauważył, że siedzi tym razem nie sama, a z Długą Łapą. Po chwili zastanowienia powiedział do swoich pobratymców:
- Martwię się o nią.
- Martwisz sie czym? - spytała Zaranny Świt.
- Że nie podoła i się załamie.
- Musisz w nią bardziej uwierzyć. Myślę, że pomimo tego, że ma słabe mięśnie, ma silnego ducha. Nie jest głupia, Gromowy Pazurze - walneła z przekonaniem Śnieżny Nos.
- Wiem, że nie - odpowiedział kotce. - Ale widze nie raz to jej spojrzenie i emocje w oczach. Często ma opuszczone uszy i ogon, muszę jej pomóc uwierzyć w siebie.
- Da rade, nie martw się - mruknął Ostry Kieł. - Ona po prostu potrzebuje czasu. A Ty jesteś jednym z najbardziej cierpliwych kotów, jakie znam.
Kocur zastanowił się przez chwilę, po czym odpowiedział:
- Dziękuję wam wszystkim - miauknął i wziął kęs swojej zwierzyny.
- Hej, Gromowy Pazurze, czy Leśna Łapa spędza ostatnio dużo czasu z Długą Łapą? - zapytał nagle Cienisty Wzrok.
- Szczerze, nie zauważyłem. Ale z tego co widać to zadają się ze sobą, a co? - zaciekawił się, co kocur ma na myśli.
- To chyba musimy im sprawić niedługo wspólny trening, co Ty na to? - zasugerował.
- Dobrze, Cienisty Wzroku. Możemy tak zrobić - zaśmiał się Gromowy Pazur i popatrzył na swojego przyjaciela.
Cały on - stwierdził w myślach. - Zawsze musi coś wykombinować.«────────🌩────────»
CZYTASZ
Znak Burzy - Warrior Cats ( Tom I )
خيال (فانتازيا)W jednym z leśnych gangów, Klanie Cienia, przychodzi na świat kociak nieświadomy swojego przeznaczenia. Wielka nawałnica burzy przynosi nową przepowiednię, która może wprowadzić wielkie zmiany i zaburzyć dotychczasowy rytm życia leśnych klanów. Kot...