🌩Rozdział 5🌩

36 4 0
                                    

«────────🌩────────»

Był jasny świt, kiedy Leśna Łapa poczuła obok siebie poruszenie. Obudziła się i przez chwile nie wiedziała, gdzie jest. Nagle zorjentowała się, że jest w legowisku uczniów obok swoich pobratymców, a poruszenie pochodziło z śpiącego obok niej ucznia - Wilczej Łapy. Odetchneła z ulgą i położyła głowę na swoich łapach, jednak nim zdążyła zamknąć oczy, do ich legowiska weszła Zaranny Świt, mentorka jej brata.
- Wstajemy! No już, budźcie sie - miaukneła głośno, po czym dodała żartobliwie. - Nawet kociaki w żłobku szybciej wstają niż wy!
Po porannej pobudce, gdy wszyscy uczniowie wyszli na polanę, mentorowie zabrali ich na pierwszą lekcję - czyli zapoznanie się z terenem. To był pierwszy raz, kiedy wychodzili poza obóz. Pierwszy raz dla innych uczniów, ponieważ Leśna Łapa widziała już terytorium we śnie który miała jak jeszcze była u medyczki pod opieką.

Wielkie, ciemne sosnowe drzewa wydawały się być jeszcze większe, niż z widoku obozu. Każdy jednak szedł oddzielnie ze swoim uczniem, nad czym zastanawiała się Leśna Łapa. Kiedy szła przez sosnowy las ze swoim mentorem postanowiła go o to spytać:
- Gromowy Pazurze, dlaczego każdy poszedł oddzielnie? Nie mogliśmy się dołączyć do Wilczej Łapy? Albo Miedzianej Łapy?
- A więc, każdy z nas poszedł oddzielnie ze swoim uczniem, aby go poznać jak najlepiej. Każdy z was ma inne charaktery, a naszym zadaniem jako mentora jest nauczenie was wszystkiego co wiemy w odpowiedni sposób. Musimy wiedzieć, jak się do was odnosić, jak do was dotrzeć oraz na czym się skupić. Już rozumiesz? - dokończył swoją wypowiedź, na co kotka przytakneła:
- Teraz wydaje mi się to logiczne.
- A więc, chodźmy dalej. Pokażę Ci najlepsze miejsca do połowów.

Kiedy doszli do wyznaczonego przez mentora miejsca, ten stanął i zapytał szarą kotkę:
- A teraz skup się. Otwórz pysk i wciągnij powietrze. Powiedz mi, czy wyczuwasz jakieś zapachy?
Leśna Łapa przystaneła i zawęszyła. Do jej nozdrzy dopłynął znajomy zapach jaszczurki, po czym zaraz oznajmiła mentorowi:
- Czuję jaszczurkę.. Tam, w tamtym krzewie.
Gromowy Pazur popatrzył na nią i przytaknął:
- Tak jest. Brawo, Leśna Łapo. Tutaj w tym miejscu możesz znaleść ich dosyć sporo - miauknął. Po chwili zastanowienia się powiedział - Może chcesz spróbować ją złapać?
- No pewnie! - uczennicy rozbłysła iskra w oku na myśl o prawdziwym polowaniu.
- Za tem słuchaj. Popatrz na mnie i spróbuj powtórzyć. Pozycja łowiecka wygląda w następujący sposób. Widzisz? Spróbuj teraz Ty.
Szara kotka ułożyła się w tej samej pozycji bez trudu, po czym jej mentor znów zabrał głos:
- A teraz pamiętaj. Musisz zakraść się na tyle blisko, aby udało Ci się ją złapać. Jednak nie możesz podchodzić zbyt blisko, wtedy ją spłoszysz jeszcze przed skokiem. Rozumiesz? - uczennica pokiwała głową, po czym wysuneła i schowała pazury z ekscytacji. - Dobrze, więc spróbuj. I nie martw się, jak Ci się nie uda. Nie jest to typowa lekcja z polowania, tylko próba. Po to robisz błedy, aby sie na nich uczyć. A technike łowienia i tak będziemy jeszcze długo ćwiczyć, więc nie masz się czym przejmować.
Leśna Łapa zaczeła skradać się najciszej, jak mogła. Była skupiona na jaszczurce - dokładnie na tym, gdzie się znajduje. Kiedy była już na tyle blisko, żeby skoczyć, w jej głowie pojawiło się wspomnienie, kiedy była jeszcze kociakiem. Próbowała skoczyć na Piaskową Łapę, wtedy jeszcze Piasek, z powodu kpin. aby pokazać jej że nie jest aż tak słaba. Jednak nawet dobrze nie potrafiła odbić się od ziemi i spadła jasnorudej kotce pod łapy. Piaskowa Łapa kpiła wtedy z niej jeszcze bardziej niż przed skokiem. Zapłaciła za to raną na poliku którą Leśna Łapa jej wtedy sprzedała. Wzieła głęboki oddech i uspokoiła myśli. Znów skupiła się na jaszczurce - wciąż była w tym samym miejscu, co ją wyczuła. Wysuneła ponownie pazury, tym razem ich nie chowając.
  Dasz rade skoczyć.. Wtedy byłaś słabsza niż teraz. Po prostu odbij się od ziemi, to łatwe - uspokajała się w myślach. Naprężyła mięśnie i wystrzeliła do przodu. Jednak w locie jedna z jej tylnych łap podwineła się na drugą i runeła niezgrabnie na ziemie, nawet nie dotykając jaszczurki. Zwierzątko drgneło i uciekło dalej w krzaki.
- Na Klan Gwiazdy, nic Ci nie jest? - zapytał mentor podchodząc do niej. Szara kotka ostrożnie wstała i usiadła owijając ogon wokół swoich łap.
- Tak.. Nic mi nie jest - odpowiedziała z spokojem w głosie, jednak uszy położyła po sobie.
- Dobrze się skradasz, jednak musimy poćwiczyć nad skokami. I tak jak mówiłem, nie przejmuj się. To była Twoja pierwsza próba.
  Próba? To miała być próba? Nawet nie dałam rady normalnie skoczyć. To, co zrobiłam, jest dalekie od próby.. - powiedziała do siebie w myślach, jednak mentorowi kiwneła tylko głową na znak zrozumienia.
- Chodźmy dalej, mamy jeszcze sporo do przejścia.

Znak Burzy - Warrior Cats ( Tom I ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz