Z nieba nad obozem Klanu Cienia zaczął padać drobny śnieg. Leśna Łapa ze smutkiem obserwowała, jak małe płatki opadają na nieruchome ciało jej przyjaciółki - Szałwiowego Wąsa. Ostatniej nocy odbyło się czuwanie nad medyczką. Po długiej służbie klanowi odeszła w krąg kotów Klanu Gwiazdy.
Kotka poczuła, jak coś szturcha ją w bok. Była to Żółty Kieł.
- Czuwanie dobiegło końca, Leśna Łapo. Wstawaj, zaraz starszyzna wyniesie jej ciało poza obóz i pochowa - mrukneła do młodszej. Uczennica popatrzyła na nową medyczkę klanu. Pomimo szorstkiego stylu bycia z którego charakteryzowała się Żółty Kieł, zauważyła w jej oczach smutek i żal. Bez słowa wstała i patrząc się ostatni raz na martwe ciało wypowiedziała krótką modlitwę do Klanu Gwiazdy:
- Żegnaj, Szałwiowy Wąsie. Oby nasi przodkowie przyjęli cię w swoje kręgi.- Leśna Łapo? - miauknął do siedzącej kotki przy wejściu do legowiska uczniów Gromowy Pazur. - Nie odsypiasz po nocnym czuwaniu?
- Nie mogłam zasnąć - odpowiedziała krótko.
- Musisz spróbować, nie wezmę cię na trening w takim stanie.
- Naprawdę jest dobrze, Gromowy Pazurze - mrukneła do kocura spoglądając na niego z ukosa. - Chętnie poszłabym na trening aby oderwać myśli od dzisiejszej nocy.
Mentor popatrzył na swoją uczennicę, po czym westchnął:
- Dobrze, jeżeli to ma ci pomóc, mogę zabrać cię na trening. Jeżeli upewnię się, że cokolwiek zjadłaś - przerwał i popatrzył się na kotkę, oczekując odpowiedzi. Ta tylko kiwneła głową na znak zgody.
- Zatem chodźmy. Dopracujemy skoki i pozycję łowiecką.Kiedy doszli do areny treningowej, Gromowy Pazur położył niedaleko siebie patyk, który miał służyć jako ofiara dla kotki. Podszedł bliżej niej i powiedział:
- A więc, to co ostatnio ćwiczyliśmy, Leśna Łapo. Najpierw przyjmujesz pozycję łowiecką, skradasz się a potem -
- Potem odmierzam odpowiednią odległość od ofiary i skaczę - dokończyła wypowiedź za swojego mentora. Kocur tylko kiwnął głową, po czym odszedł na bok. Kotka przyjęła odpowiednią pozycję i zaczęła się skradać. Była w pełni skupiona na patyku. Uznając że znajduje się w odpowiedniej odległości, Leśna Łapa wysunęła pazury, naprężyła mięśnie i skoczyła do przodu. Wylądowała prosto na swojej ofiarze, po czym przytrzymała łapami patyk i zacisnęła na nim swoje kły.
- Doskonale, Leśna Łapo! Udało ci się nawet zrobić manewr kończący, a go ci nie pokazywałem. Myślę, że jesteś gotowa, aby upolować swoją pierwszą prawdziwą zdobycz.
- Naprawdę? - zdziwiła się uczennica. Nie spodziewała się, że usłyszy tak szybko te słowa.
- Naprawdę - potwierdził kocur, po czym machnął ogonem na znak, aby podążyła za nim. Wyszli z areny treningowej i szli dalej w głąb swojego terytorium. Leśna Łapa dalej nie mogła uwierzyć w to, co się za chwilę stanie.
Jest szansa że uda mi się upolować moją pierwszą zdobycz - powiedziała podekscytowana do siebie w myślach.
Po chwili marszu Gromowy Pazur stanął i zwrócił się do uczennicy:
- Myślę, że to dobre miejsce, abyś rozpoczęła swoje pierwsze prawdziwe polowanie. Powodzenia, Leśna Łapo - miauknął do uczennicy i odszedł dalej bliżej krzaków. Kotka rozejrzała się uważnie dookoła. Zamarła na chwilę, kiedy zdała sobie sprawę z jednej rzeczy.
To jest miejsce z mojego snu.. Dokładnie to samo miejsce mi się przyśniło, kiedy byłam kociakiem - pomyślała i przypomniała sobie białą postać ze swojego snu. Rozejrzała się ponownie szukając dookoła danej postaci, ale nikogo, oprócz jej mentora, nie było.
- Leśna Łapo? - zapytał ją Gromowy Pazur. - Wszystko w porządku?
- Yy.. Tak, Gromowy Pazurze, przepraszam. Rozkojarzyłam się na chwilę.
- Pamiętaj, na polowaniu musisz być w pełni skupiona. Ale spokojnie, spróbuj jeszcze raz.
Leśna Łapa tym razem skoncentrowała się całkowicie na woni iglastego lasu. Po chwili wyczuła zapach jaszczurki nieopodal niej. Przyjęła pozycję łowiecką i zaczęła skradać się ku jaszczurce. Ujrzała ją pod zaśnieżonymi krzakami. Wysunęła pazury i skoczyła do przodu na ofiarę. Zanim zwierzątko zdąrzyło zorjentować się o niebezpieczeństwie, Leśna Łapa przymiażdżyła ją do ziemi i pewnym ruchem zacisnęła swoje szczęki na gardle jaszczurki.
- Brawo! Świetnie Ci poszło - miauknął siedzący dalej Gromowy Pazur. W jego oczach można było zobaczyć dumę. Kotka podniosła swoją zdobycz. Nagle stanęła bez ruchu. Miała wrażenie, że coś jej migło przed oczami. Rozejrzała się przed siebie i ujrzała białą postać, tą samą, która nawiedziła ją we śnie.
Zamarła na dłuższą chwilę. Biały kot stał i bacznie obserwował uczennicę. Kiwnął głową w kierunku kotki, która dalej nie mogła uwierzyć w to, co widzi.
- Leśna Łapo? Wszystko w porządku? - zapytał jej mentor. Szara kotka odwróciła głowę w kierunku kocura. Upuściła swoją zdobycz i miauknęła:
- Tak tak, Gromowy Pazurze, wszystko dobrze.
- Na dzisiaj wystarczy, Leśna Łapo. Słońce niedługo będzie zmierzało ku zenitowi. Pora wracać do obozu - odpowiedział jej, po czym zaczął zmierzać w kierunku obozu.
Leśna Łapa ponownie wzięła zdobycz z ziemi i spojrzała za siebie. Tam, gdzie chwilę wcześniej była biała postać, nikogo już nie było.
Dlaczego przodkowie odwiedzają akurat mnie? - pomyślała, po czym spojrzała w niebo.
Szałwiowy Wąsie, gdybyś jeszcze żyła, może odpowiedziałabyś mi na to pytanie - dokończyła swoje myśli, po czym skierowała się w tą samą stronę, co jej mentor.«────────🌩────────»
Słońce powoli zachodziło, kiedy Leśna Łapa i Gromowy Pazur powrócili do obozu Klanu Cienia. Niedaleko wejścia do obozu reszta jej rówieśników rozmawiała między sobą o dzisiejszym dniu. Szarą kotkę zauważyła Miedziana Łapa.
- Hej, Leśna Łapo! Dołącz do nas. - miauknęła do siostry, po czym dodała z ewidentnym zaskoczeniem - Czy to Twoja upolowana zdobycz?
Leśna Łapa zaczęła nerwowo przeskakiwać z łapy na łapę. Nie chciała, aby jej siostra robiła z tego takiej sensacji. Nagle usłyszała szept Piaskowej Łapy:
- Przynajmniej na coś przyda się klanowi - wyszeptała do siedzącego obok niej Długiej Łapy. Leśna Łapa na ten widok poczuła ukłucie i to nie dokońca z powodu drwin. Nigdy nie widziała tak blisko jej przyjaciela z jasnorudą uczennicą. Długa Łapa skarcił jasnorudą kotkę spojrzeniem i odpowiedział jej nieco głośniej:
- Może i jest słabsza niż my, ale to nie jej wina. Poza tym robi wielkie postępy, jak sama widzisz - przerwał, po czym dodał - Założę się, że poluje lepiej od Ciebie, Piaskowa Łapo.
Na to kotka nic już nie odpowiedziała, tylko odwróciła głowę w przeciwną stronę od kocura. Leśna Łapa odczuła ulgę, że jej przyjaciel tak się za nią stawia. Odniosła swoją zdobycz na stertę, po czym dosiadła się do reszty uczniów.
- Udało mi się dzisjaj upolować moją pierwszą zdobycz - miauknęła nieśmiało do swoich pobratymców.
- To świetnie, Leśna Łapo! - odpowiedział jej Wilcza Łapa.
- Udało Ci się dzisiaj za pierwszym razem? - spytała Liliowa Łapa.
- Tak. Na początku przećwiczyłam to na arenie treningowej, a później bez problemu upolowałam tamtą jaszczurkę - powiedziała i wskazała ogonem stertę zdobyczy, na której leżała jej martwa ofiara. Po tym reszta uczniów wymieniała swoje dzisiejsze przeżycia. Rozdzielili się, aby wziąść coś dla siebie ze sterty zdobyczy. Leśna Łapa wybrała sobie żabę, po czym przysiadła nieco dalej od sterty. Dosiadł do niej Długa Łapa.
- Możesz być z siebie dumna, Leśna Łapo - przywitał się z kotką. - Robisz duże postępy.
- Dziękuję, Długa Łapo - odpowiedziała kocurowi i zabrała się za swoją żabę. Po dłuższej chwili, kiedy obydwoje skończyli swój posiłek, usiedli i głos znowu zabrał kocur:
- Powiedz mi, jak się czujesz po czuwaniu? - zapytał. Kotka usłyszawszy to położyła uszy po sobie. Nie zdążyła nic odpowiedzieć kocurowi, ponieważ ten zaczął ją przepraszać:
- Przepraszam, Leśna Łapo..
- Nie, spokojnie. Nic się nie stało - uspokoiła kocura. - Tylko po prostu..
- Ciężkie jest do dla Ciebie, prawda?
- Tak.. Tak samo jak ciężko się teraz czuję. Nie spałam po czuwaniu i-
- Co? - przerwał jej zszokowany kocur. - Od rana nie spałaś po całonocnym czuwaniu?
- Mhm - mruknęła ze zmęczenia. Dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, jak bardzo jest wyczerpana. Pragnęła tylko ułożyć się na swoim posłaniu i zamknąć oczy. Nie panując nad zmęczeniem, kotka zaczęła tracić siły w łapach, przez co nieświadomie oparła się o bok kocura. Poczuła jego bicie serca, przez co uświadomiła sobie, w jakiej jest sytuacji. Wstała szybko i z zawstydzenia zaczęła piec ją cała skóra.
- B-bardzo przepraszam - miauknęła skrępowana uczennica. - Nie panuję nad zmęczeniem.
- To chyba dobra pora, aby w końcu pójść spać, co nie? - zaśmiał się Długa Łapa. Kotka przytaknęła w odpowiedzi i zauważyła, że pomimo krępującej sytuacji, jaka miała miejsce chwilę temu, kocur wydawał się być szczęśliwszy niż wcześniej.
- Pójdę do legowiska, dziękuję za towarzystwo, Długa Łapo - miauknęła do kocura.
- Ja też dziękuję, Leśna Łapo. Idź i odpocznij.
Szara kotka skierowała się w kierunku legowiska uczniów. Czuła za sobą wzrok Długiej Łapy, dopuki nie znikła w legowisku. Ułożyła się na swoim posłaniu i poczuła ulgę, gdy położyła się na mchu.
Kiedy zamknęła oczy, zobaczyła samą siebie opierającą się o kocura. Znowu poczuła to samo uczucie, które jej towarzyszyło w tamtej chwili. Skrępowana zakryła swój nos ogonem, po czym próbowała zasnąć.«────────🌩────────»
Szczerze, nie jestem zwolenniczką pisania czegokolwiek na końcu rozdziałów ( słowa od autora). Wiem, że dawałam to w reszcie moich części, ale będę powoli raczej z tego wychodzić. Wpisy na końcu będą się pojawiały w ewentualności, takiej jak ta.
Chciałam dodać od siebie, taki fun fact, że dzisiaj ( 03.06.2024) obchodzę swoją kolejną rocznicę z Wojownikami :D!
To już mój 4 rok bycia w fandomie i z tej okazji pojawił się dzisiejszy rozdział.Miłego❤🦔
CZYTASZ
Znak Burzy - Warrior Cats ( Tom I )
FantasiW jednym z leśnych gangów, Klanie Cienia, przychodzi na świat kociak nieświadomy swojego przeznaczenia. Wielka nawałnica burzy przynosi nową przepowiednię, która może wprowadzić wielkie zmiany i zaburzyć dotychczasowy rytm życia leśnych klanów. Kot...